Nie wiem jak Państwa komputery traktują ten popularny już od dawna neologizm. Mój zna tylko słowo: antysemityzm, a antypolonizm to według niego słowo nieznane. Ciekawostka lingwistyczna. Wydawać by się mogło, że po to mamy polski rząd, żeby między innymi dbał o dobre imię Polski, pozostawiając troskę o dobre imię Izraela, Izraelowi. Fakty jednak temu przeczą. Jak donosi mój kanadyjski korespondent, tamtejsza polonia była zbulwersowana, kiedy dowiedziała się, że nasz rząd przeznacza na badania IPN 5 milionów zł, a na renowację żydowskich cmentarzy 100 milionów zł.
Ciekawostka ekonomiczna. Może należałoby wytłumaczyć Polakom, dlaczego tak postanowiono, albo wręcz, w świetle ostatnich wydarzeń, należałoby te budżety istotnie skorygować?
Sprawa „polskich obozów koncentracyjnych” zdawała się już wygasać w przestrzeni medialnej, ale nasi wrogowie łatwo nie odpuszczają. Miejmy nadzieję, że nieuprawnione roszczenia żydowskie nie zostały już załatwione w jakiś inny sposób. Zagadkowe milczenie w tej sprawie różnie można interpretować.
Zakładam, że w tym, co piszę, nikt nie upatruje antysemityzmu. Byłoby mi niezwykle przykro ze względu na pamięć moich rodziców, którzy pomagali przeżyć Żydom w okupowanej przez Niemców Warszawie. Po wojnie ludzie ci okazywali moim rodzicom wdzięczność i przyjaźń.
Małgorzata Todd
|