Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
17 marca 2018
Urzeczony katalońskim barokiem
Marek Baterowicz
Niedawno, a było to 9 marca znakomity zespół The Sydney Consort otworzył w kościele Św.Augustyna w Balmain sezon 2018AD koncertem poświęconym katalońskiemu barokowi. Wybór takiego programu może częściowo łączył się z aktualnym rozgłosem, jaki towarzyszy trwającej od dłuższego czasu aferze z nieudaną proklamacją niepodległości Katalonii. Trzeba jednak przyznać, że muzyczny dorobek tego regionu Hiszpanii jest wyjątkowo bogaty i oferuje wiele pięknych kompozycji. Wieczór rozpoczął znany już nam utwór Juana Aranes ( zmarł w 1649 ) „Un sarao de la chacona”, a w żywym rytmie tego tańca – prawdopodobnie importowanego z Meksyku – na ogół bawiła się służba i Latynosi.

Juan Aranes był maestro di capella w hiszpańskiej ambasadzie w Rzymie, gdzie docierały wszystkie nowinki z Nowego Świata. Ale bardziej porwał nas drugi utwór wieczoru – „Śpiew ptaków” ( El Cant dels Aucells”) – uznany za muzyczny symbol Katalonii i jej muzycznej tradycji. Pochodzi z czasów zamierzchłych, nie ustalono nawet twórcy tej pięknej kompozycji, nawiązującej do radości Stworzenia i natury – co wyraża śpiew ptaków – po narodzinach Jezusa w betlejemskiej stajence. Nastrojowa melodia powstała może przed krótką okupacją Katalonii przez Maurów ( 714-801), odbitej przez Franków, a jej nostalgiczny zaśpiew dziwnie przypomina aurę tradycyjnej muzyki Ormian, co jest pewną zagadką, ponieważ Katalończycy byli otwarci raczej na wpływy włoskie. Tak czy owak ten narodowy klejnot muzyczny Katalonii spopularyzował sławny wiolonczelista Pablo Casals, który swoje występy rozpoczynał tym utworem.

W dalszej części koncertu usłyszeliśmy kompozycję Anonima z XVI-tego wieku – „Pan de miglio caldo caldo” – w której słychać włoskie akcenty, zresztą jedyna kopia zapisu nutowego zachowała się w bibliotece Wenecji. Zaraz potem zabrzmiała znana i bardzo piękna kompozycja „Serafin” benedyktyna Joana Cererol ( 1618- 1680), powstała podczas wielkiej epidemii dżumy w Barcelonie. Cererol przez 40 lat prowadził muzyczny zespół w klasztorze benedyktynów, pozostawił 3 msze, 11 psalmów, hymny, kantyczki i wiele villancicos.


Pole maków w Katalonii. Foto Internet

Z kolei Trio Sonata d –moll braci Jose Pla i Joana Baptisty Pla ( z rodziny muzyków działających w wieku XVIII-tym) przeniosła nas w okres późnego baroku, a właściwie w okres preklasyczny. Bracia Pla cieszyli się wielką renomą artystyczną w całej Europie, grali też na dworach Madrytu i Lizbony. Mniejszym rozgłosem cieszył się Francisco Guerau ( 1649-1722) z Balearów, lecz grał w królewskiej kapeli w Madrycie. Z jego sporego dorobku ( zwłaszcza na gitarę ) usłyszeliśmy „Canarios”. I wreszcie Juan Bautista Jose Cabanilles ( 1644-1712) przyćmił wszystkich swoją muzyczną reputacją, a uznany za największego kompozytora katalońskiego baroku, szczycił się ponadto przydomkiem „Bacha Południa”. Był organistą w katedrze Walencji. Pozostawił bogatą spuściznę, a teraz usłyszeliśmy jego utwór „Corrente Italiana”, jeden z licznych dowodów promieniowania włoskiej kultury w Katalonii.

Wieczór zakończyło słynne i często wykonywane „Fandango” Antoniego Sorela ( 1729 – 1783 ). Na klawesynie grała wspaniale – jak zwykle – Monika Kornel, a akompaniowali jej Stan Kornel ( skrzypce), Hans-Dieter Michatz ( flet) oraz Rodrigo Santibanez ( gitara), rodem z Chile a osiadły w Sydney od roku 2000. I właśnie ten „kwartet” muzyków wystąpił tego wieczoru delektując nas artystyczną finezją i wyborną paletą dźwięków. Był to naprawdę wieczór wyrafinowanej i bardzo pięknej muzyki, oby był wkrótce dostępny w nagraniu CD. A kolejne perły baroku w Balmain już 4 maja!

Marek Baterowicz