Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
23 marca 2018
Muzyczne pasje Żanety Szulc
korespondencja ze Złotowa
Od Redakcji. Kilka dni temu otrzymalismy od Aldony Chamarczuk, dyrektorki Powiatowego Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Złotowie nagranie wideo z koncertu "Wiosnę przywołać piosenką". Wspaniała, utalentowana młodzież, urok, wdzięk i powiew wiosny, i piosenki w różnych językach, w tym po koreańsku. Natychmiast napisaliśmy do Pani Dyrektor z pytaniem, jak to się stało, że w dalekim Złotowie jedna z panienek, Żaneta Szulc śpiewa po koreańsku. Odpowiedź wysłano nam błyskawicznie.

Muzyka towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Myślę, że mnie jak i moje rodzeństwo zaraziła tym rozśpiewana i roztańczona mama. Jest to coś, co uzależnia i jest ze mną w każdej chwili: w drodze do szkoły, przy wykonywaniu domowych czynności, a także nauce. Często w pokoju śpiewam i nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez słuchawek. Do pójścia na pierwsze zajęcia w POPP [Powiatowego Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Złotowie] i pokazanie innym pasji namówiła mnie przyjaciółka Agnieszka, z którą dzieliłam pokój w internacie, a teraz wspólnie uczęszczamy na zajęcia.

Dotąd byłam jedną z dziewczyn, które słuchają rapu, piszą swoje pierwsze teksty i nie miałam większej styczności z popem. Na pierwszą k-popową piosenkę natrafiłam rok temu przypadkiem i było to "Wolf" zespołu EXO. Jeszcze nie miałam do czynienia z azjatycką muzyką, więc to było dla mnie coś nowego, a zarazem ciekawego i postanowiłam zagłębić się tę stylistykę.

EXO, BTS, BoA, SHINee- z każdym miesiącem poznawałam coraz więcej wokalistów, zespołów, tancerzy, aktorów, następstwem czego pojawiła się chęć nauki języka. Przyznam, że przy nauce przedmiotów zawodowych z ekonomii, a także angielskiego i niemieckiego w szkole, ciężko jest uczyć się trzeciego języka, więc robię to w chwilach naprawdę wolnych. Bardzo pomagają w tym słuchanie koreańskich piosenek i tłumaczenie sobie ich, a także rozmowy na portalach społecznościowych z osobami z Korei. Podczas gdy ja uczę ich trochę prostych słów języka polskiego, oni mi pomagają z koreańskim.

Wiosenny koncert z piosenką po koreańsku

Po roku już mogę stwierdzić, że Korea Południowa ma bardzo ciekawą i odmienną od naszej kulturę, co mnie coraz bardziej zachęca do głębszego poznawania tego kraju i ludzi, a zwłaszcza muzyki k-popowej, która stała mi się bliska.

Odwagę, a także zachętę do pokazywania swoich pasji dali mi rodzice a także przyjaciele, którzy wspierają moje pomysły i marzenia, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się niemożliwe. Motywacją stała się także piosenka BTS-No, mówiąca o spełnianiu naszych marzeń, bo robiąc to co inni nam siłą narzucają nigdy nie będziemy w pełni szczęśliwi.

Nie jestem specjalistką od śpiewu, ale staram się doskonalić i spełniać marzenie, gdyż jestem zdania, że upór w tym co chcemy osiągnąć, może wiele zdziałać i pomimo porażek należy się na nowo podnosić aż do skutku, bo tak naprawdę ani drogi samochód, ani luksusowy dom nie przyniosą nam takiego szczęścia jak spełnienie marzeń. Uważam, że nie powinniśmy się ograniczać, bo wszystko jest dla nas. I kto wie? Może jeszcze kiedyś zaśpiewam po japońsku, chińsku lub w jeszcze innym wymyślnym języku? Wszystko jest możliwe. Jedno jest pewne - będzie więcej koreańskich wykonań.

Wiosenny koncert z piosenką po koreańsku

Żaneta Szulc