To już kolejny żenujący spektakl w wykonaniu Tomasza Lisa. Naczelny Newsweeka przyzwyczaił wszystkich do kpienia z rządzącego obozu, „ujawniania” rzekomych spisków czy podlizywania się totalnej opozycji. Co pojawi się jakiś jego wpis na Twitterze, to granica śmieszności zostaje przekroczona. Tym razem jednak poszedł w zupełnie inną stronę. Śmierć Alfiego Evansa połączył z polityką, polską polityką. Internauci zauważają, że to już nawet nie zasługuje na miano „dna”.
Jak informowaliśmy dziś rano dwuletni Alfie Evans, który cierpiał na niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, zmarł w nocy z piątku na sobotę w szpitalu w Liverpoolu.
Rodzice chłopca w ostatnich dniach toczyli o syna sądową batalię, chcąc przenieść go do włoskiego szpitala; sprawą dziecka zajmował się także Watykan. Słowa wsparcia płynęły z całego świata.
Co zrobił Tomasz Lis? To, z czego znany jest nie od dziś. Sprawę połączył z polską polityką. Czy może na upaść jeszcze niżej. Internauci zwracają uwagę, że w tym wypadku, nic nie jest niemożliwe.
niezalezna.pl/223838-obrzydliwosc-tomasz-lis-gra-smiercia-alfiego-evansa-zobacz-co-tym-razem-wymyslil |