Z racji moich zainteresowań psychologią głębi, postanowiłam osobiście doświadczyć
psychoanalizę. Przeprowadził ją kompetentny psychoterapeuta Damian Brela w 2017
roku. Zastosowaliśmy metodę polegającą na swobodnym przepływie myśli i uczuć oraz
analizie snów. Odbyliśmy cykl spotkań, początkowo bezpośrednich, a następnie w e-rumie
za pośrednictwem internetu. Wbrew początkowym obawom okazało się, że ta forma
współpracy bardzo mi odpowiadała.
Celem psychoanalizy było bliższe poznanie siebie od strony psyche, rozwój osobisty oraz
uświadomienie swoich jasnych i ciemnych stron duszy, jak portrecista studiujący
wizerunek modela, poprzez budowanie go światłem i cieniem.
Refleksje z przebiegu psychoanalizy zawarłam w opisie siedmiu symbolicznych spotkań,
ale w rzeczywistości było ich więcej. Starannie dobrałam i wyważyłam każde słowo, aby
bez ich nadmiaru przekazać istotę rzeczy. Okrasiłam je poezją oraz ilustracją wizualną, tak
jak podpowiadała mi to intuicja.
1. Psychoanalizę czas zacząć!!! Nie z polonezem, a ze swoją sferą nieświadomą mam zamiar się zmierzyć w najbliższej przyszłości,
oczywiście pod kierunkiem profesjonalnego przewodnika. Praca nad nią jest mozolna i wymaga
asekuracji, albowiem nieświadomość jest nieprzewidywalna. Bywa porównywana do olbrzymiego
oceanu, a świadomość - do drobnych wysepek, które wyłaniają się na jego powierzchni.
Przyjęłam zaproszenie strony "Psychoanaliza dla Ciebie" na sesję XXI wieku, taką na odległość,
bez wychodzenia z domu. Rozpoczynam swój taniec w ciemności.
Sięgam pamięcią do gobelinu mojego autorstwa, nagrodzonego na Międzynarodowym Biennale
Artystycznej Tkaniny Lnianej w Krośnie.
"Oprócz samej siebie nie znam innej dali", gobelin, 50x50 cm, 2006 r., Anna Jesinowicz-Nguyen |
Tym razem serwuję wyjątkowo krótki opis gobelinu dla osób korzystających z czytnika ekranu
komputera, za to oddam głos poetce, której wiersz mnie zainspirował.
Kompozycja gobelinu jest bardzo prosta. Najbardziej rozbudowana jest bordiura (utkana ramka),
skonstruowana z geometrycznych form, naprzemiennie jasnych i ciemnych, układających się w
napis w okół kompozycji głównej, niczym wieniec. Napis ten jest cytatem z wiersza "Wyjaśnienie
na marginesie", który obrałam na tytuł gobelinu. Brzmi on: "Oprócz samej siebie nie znam innej
dali".
Przestrzeń wewnętrzną stanowią kręgi progresywnie rozjaśniające się ku środkowi. Najjaśniejsze
centrum nie jest określonym punktem, a rozproszonym ich zbiorem, umiejscowionym w
zaznaczonym kadrze, niczym celowniku przyrządu optycznego do obserwacji.
Nad dolną bordiurą umieściłam subtelny napis: Zuzanna Ginczanka. W ten sposób utrwalone imię i
nazwisko jest moim hołdem dla poetki, która została rozstrzelana przez hitlerowców za
"niewłaściwe" pochodzenie.
(Nie powstałam / z prochu, / nie obrócę się / w proch. / Nie zstąpiłam / z nieba / i nie wrócę do
nieba. / Jestem sama niebem / tak jak szklisty strop. / Jestem sama ziemią / tak jak rodna gleba. /
Nie uciekłam / znikąd / i nie wrócę tam. / Oprócz samej siebie nie znam innej dali. / Wzdętym
płucu wiatru / i w zwapnieniu skał / muszę / siebie / tutaj / rozproszoną / znaleźć)
2. Stawiam pierwsze kroki za Wodzirejem, jeszcze nieśmiałe i nieporadne. Potykamy się w tym
tanecznym korowodzie, w ruchu wirowym po okręgu. Kontynuuję Psychoanalizę!!! Mimo
siedzącej pozycji, kręci mi się w głowie. Samopoczucie mam, jak na karuzeli, a to dopiero wstępny
wywiad.
Trochę się zagalopowałam z tą transmisją na żywo za pośrednictwem internetu, ale jest taka opcja i
możliwe, że z niej skorzystam w odpowiednim momencie. Na razie rozmowa przebiega podobnie,
jak sto lat temu, za czasów pionierów psychoanalizy Z. Freuda i C.G. Junga. Nadal jest to dialog
dwóch systemów psychicznych, analityka i analizowanego, w oparciu o ich wgląd w
nieświadomość.
Psychologia głębi zakłada istnienie nieświadomości, zawierającej treści psychiczne
nieuświadomione, zapomniane bądź wyparte ze świadomości. Granice pomiędzy świadomością, a
nieświadomością są płynne. Ich treści przemieszczają się w obu kierunkach.
"W geometrii zdarzeń", gobelin, 143x140 cm, 2004 r., Anna Jesinowicz-Nguyen |
Kompozycja oparta jest na schemacie mandali. Bordiura (utkana ramka) jest prosta i składa się z
zazębiających dwóch warstw w kolorze ciepłym i zimnym, jak ogień i woda. Stanowią one krąg
ochronny. Następna warstwa, to tytuł gobelinu, powtórzony czterokrotnie, geometrycznymi
literami, obiegający wewnętrzną przestrzeń. Powtórzony jest raz jeszcze mniejszymi literami, na
orbicie bliżej centrum. Kolejne warstwy, na przemian cieple i zimne rozjaśniają się w kierunku
środka.
Tytuł gobelinu jest cytatem z wiersza Haliny Poświatowskiej, przedwcześnie zmarłej poetki.
"Powiedziałam mojej duszy zostań / ten pokój jest ładny / cztery ściany / podłoga: pudło skrzypiec /
dostojne (zamknięte) drzwi // uparcie i bezsensownie / obiegała ziemię / jak wielka ważka / albo
odrzutowiec // spytałam / ile jest sensu / w geometrii zdarzeń / w ruchu po kole? // mijając mnie /
spytała / a ile we mnie?"
3. Zamieniam parkiet na wspinaczkę wysokogórską, aby sięgnąć bliżej nieba. Przewodnik udziela mi
instrukcji w sprawie prawidłowego użycia ekwipunku. Jego obecność pomaga pokonać lęk
wysokości.
Mimo półleżącej pozycji, mam obolałe ręce. To one najbardziej dźwigają ciężar ciała w tej
ekstremalnej wyprawie. Są więc zmęczone i drżą.
Do wydobycia nieświadomych treści psychicznych, w klasycznej psychoanalizie stosuje się metodę
swobodnych skojarzeń słownych. Jednak mechanizm wyparcia stawia opór i zakłóca ich napływ do
świadomości. Dlatego przebieg psychoanalizy w początkowej jej fazie związany jest z dużym
wysiłkiem.
"Po orbitach samotności", gobelin, 138x136 cm, 2001 r., Anna Jesinowicz-Nguyen |
Kompozycja gobelinu oparta jest na dwóch przekątnych kwadratu, tworzących tym podziałem
cztery zasadnicze trójkąty. Dwa boczne trójkąty są niczym kulisy w teatrze, które stopniowo
zarówno odsłaniają, jak i przysłaniają przestrzeń. Dolny trójkąt przypomina drogę w perspektywie
zbieżnej, podzieloną białą linią ciągłą, biegnącą w głąb. Jego odpowiednikiem jest odwrócony
górny trójkąt, sugerujący drogę w partii nieba, ale podzieloną ciemną linią ciągłą.
Nad nią umieszczony jest tytuł, będący cytatem z wiersza Haliny Poświatowskiej.
"Ty miły jesteś ślepy / więc cię nie winię / ale ja miałam dwoje oczu widzących / na nic //
widzącymi oczyma / nie dostrzegłam twojego serca / chwytnymi rękami / nie ujęłam // i wymknęło
mi się / jak ziemia bogu / żeby zataczać się po orbitach / samotności // i stałeś się odległy / jak
Mleczna Droga / widny już nocą tylko / bezsenną z chłodu"
4. Powracam na niezmierzone wody oceanu. Mój Kapitan zręcznie manewruje stateczkiem, który
niczym łupina orzecha stawia się żywiołom. Kontynuuję Psychoanalizę!!! Psychoanaliza dla Ciebie.
Wehikuł przemieszcza się w czasie i przestrzeni onirycznego świata. Mimo wygodnej pozycji
statycznej mam objawy choroby lokomocyjnej.
Marzenia senne są niezależnymi, spontanicznymi przejawami nieświadomości, mimowolną
aktywnością psychiczną, subiektywnym dramatem wewnętrznego teatru. Sny ujawniają
wewnętrzne konflikty i motywacje śniącego, prezentują alternatywne punkty widzenia. Dlatego ich
interpretacja jest tak istotna w procesie psychoanalizy.
"Rzeźba jest poezją", rzeźba w glinie, 2014 r., Tomasz Rogaliński |
Niewielka rzeźba przedstawia wymodelowaną ludzką głowę z przedłużoną szyją, przechodzącą we
fragment pnia najeżonego kolcami. Ciernie te mają kształt stożków z wydłużonymi wierzchołkami.
Rysy twarzy są wyraziste, oczy zamknięte, usta pełne, czaszka łysa. Ukośne ułożenie eksponatu po
przekątnej, oraz ostre jego elementy wprowadzają niepokój w tę senną scenerię. Nasuwa się
skojarzenie ze śpiącą różą.
Arnhild Lauveng, autorka książek: "Byłam po drugiej stronie lustra"oraz "Niepotrzebna jak róża"
tak pisze o tym kwiecie:
" ...Tak jak zaufanie i przyjaźń, róże są cenne, bo wyhodowanie ich kosztuje. Bo wymaga czasu...
Przemawiają do mnie, opowiadają, jak nieprawdopodobne jest to, że coś tak pięknego może
wyrosnąć z brudnej ziemi na kolczastym krzaku. Róże powodują, że pamiętam co jest ważne..."
Rzeźba ta przywodzi mi na myśl wypowiedź tytułowej bohaterki książki "...I poczułam radość / z
powodu różnych niepotrzebnych rzeczy, jakie istnieją na świecie /Takich jak róże. / I dzieci. / I
uśmiech."
5. Mój Anioł czuwa, abym nie zatraciła ludzkich proporcji w konfrontacji z bezmiarem
Nieświadomości. Kontynuuję Psychoanalizę!!!
Autoanaliza jest wyjątkowo trudnym zadaniem. Taka samoobsługa jest trudna również dla
doświadczonego psychoanalityka. Do niej potrzebuje drugiego analityka. Ich wzajemny wgląd
nazywa się superwizją i służy szkoleniu oraz podnoszeniu kwalifikacji zawodowych wizjera, jak i
super wizjera.
Uważny obserwator zauważył już zapewne moje somatyzacje. Zamieniam problemy natury
psychicznej na znośniejsze cierpienie fizyczne. Dzieje się to niezależnie od mojej woli.
"Pacynka", rzeźba w glinie, 2012 r.,Tomasz Rogaliński |
Niewielka rzeźba przedstawiająca dłoń powyżej nadgarstka w pozycji stojącej. Jej palce są
podkurczone, za wyjątkiem wskazującego, na który założony jest naparstek, w formie ludzkiej
głowy. Jest to rodzaj kapturka chroniącego opuszek palca przed zakłuciem igłą. Jednak dłoń nie
wykonuje czynności krawieckich, a pełni raczej funkcję pacynki w teatrzyku kukiełkowym.
"Róże dla Safony", fragment, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska: Poetka, samobójczyni, / Loki rozwiawszy fiołkowe, / Nad wodą stoi. / "Safo,co chcesz uczynić?" /
-"Chcę morze zarzucić na głowę, / By nikt nie dojrzał łez moich..."
6. To się dzieje na prawdę. Moja relacja zawiera ją pomiędzy wierszami. Dociekliwy czytelnik
wydobędzie ją spomiędzy figur stylistycznych. W przenośniach i porównaniach odnajdzie ukryte
treści i doświadczy namiastki psychoanalizy. Kontynuuję Psychoanalizę - elitarną sztukę
psychoterapii!!!
Moją naturę najbardziej precyzyjnie odzwierciedla jaszczurka, która do swej aktywności potrzebuje
promieni słonecznych.
[/c]"Jaszczurka", rzeźba w glinie, 2011 r., Tomasz Rogaliński[/c] |
Niewielka rzeźba przedstawiająca jaszczurkę w nietypowym położeniu, w pozycji leżącej na
grzbiecie, wygiętej po lekkim łuku. Kończyny przednie opiera o brzuch. Kończyny tylne są
rozkraczone, a pomiędzy nimi - długi, pofalowany ogon, sugerujący ludzką pępowinę i łożysko tuż
po porodzie.
Halina Poświatowska:
"tutaj są głosy ptasie / i zapach pękającego drzewa / świty którymi się złoci / w leniwym obrocie
ziemia // tutaj są moje ręce / i twoje ręce / i ostrokrzew pragnienia / rozrastający się we mnie //
codziennie / czerni przeciwstawiam zieleń / słońce biorę do rąk / oglądam z bliska // nie rozstaję się
z nim / nawet w nocy / nawet we śnie // ciemna jest druga strona życia"
7. Nie pożegnanie z Afryką, a zawieszenie psychoanalizy z powodu niepogody, z nadzieją na
kontynuację w nowym sezonie. Pożegnanie z Psychoanalizą!!!
Zeszliśmy do podziemi, w głąb nieświadomości, do Królestwa Matek. Mój Przewodnik przyświecał
lampą i wskazywał drogę. Z błogostanu Macierzy separowaliśmy toksyczne odpady i
wydobywaliśmy na światło dzienne.
Przełknęłam tę pigułkę, słodką i gorzką równocześnie.
"Amor Fati", gobelin, 72x69 cm, 2009 r., Anna Jesinowicz-Nguyen |
Centrum kompozycji wyznacza pozioma i pionowa oś współrzędnych, krzyżujących się dokładnie
po środku kwadratowego, słonecznego pola. Od niego na zewnątrz układają się progresywnie pola
w odcieniach czerwieni i brązów. Tytuł "Amor Fati" (łac.: umiłowanie losu) powtórzony jest
czterokrotnie na obszarze bordiury (utkanej ramy), na obrzeżu każdego z boków gobelinu. Litery w
kolorze ognia kontrastują z fioletowym tłem. Ustawione są ukośnie, jakby przygniecione ciężarem
lub pchnięte podmuchem.
Zaprzyjaźniona poetka Joanna Mossakowska napisała wiersz ilustrujący słowem mój gobelin: "nieja" z 2010 r.:
"światło i cień / to ja / gra / w czerń i biel // gdy zmierzch / tonie / ja" |