Polska zgodziła się na zmianę najbardziej drażniących przepisów w zamian za deklarację premiera Izraela potępiającego antypolonizm.
Ostatnich kilkanaście dni obfitowało w wielkie międzynarodowe sukcesy Polski. Jest to efekt polityki ekipy Mateusza Morawieckiego, lidera obozu Jarosława Kaczyńskiego, ale też całej formacji Dobrej Zmiany, bo tu wielu ludzi przyczyniło się do potrójnego zwycięstwa Polski na arenie międzynarodowej.
Pierwszym z nich było jednoznaczne stanowisko Rady Europy w sprawie zwrotu wraku rządowego tupolewa. To zasługa kilku osób. Inicjatywę tę podjął jeszcze Adam Hofman, potem kontynuował ją Piotr Naimski. Sprawę na szczeblu dyplomatycznym dopiął Krzysztof Szczerski. Ale pewnie nie byłoby tak jednoznacznego stanowiska, gdyby nie raport badającej smoleńską tragedię podkomisji państwowej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Na sukces złożył się wysiłek wielu osób, którzy w ważnej sprawie zagrali o ten sam cel.
Podobnie było z porozumieniem z Izraelem. Uważam je za największy od lat sukces polskiej dyplomacji, bo ewidentną klęskę przekuliśmy w duże korzyści dla naszego kraju. Ustawa o IPN w zamyśle miała bardzo pożyteczny cel: ochronę dobrego imienia Polski. Zapisy tego typu występowały w innych ustawach polskich i w innych krajach. Problem w tym, że przepisy karne w niej zawarte były niemożliwe do wyegzekwowania. Za to budziły opór na całym świecie. Trendem w cywilizowanych państwach jest odchodzenie od przepisów karnych na rzecz roszczeń na drodze cywilnej. I nie chodzi tu tylko o sprawy historyczne, lecz także o całą debatę publiczną. Nałożenie się na siebie uchwalenia ustawy zapowiadającej ostre sankcje karne w drażliwej sprawie, z uroczystościami w Oświęcimiu doprowadziło do eksplozji wzmacnianej przez rosyjską dyplomację i rosyjskie służby. Zarówno Polska, jak i Izrael znalazły się w pułapce gry Kremla.
Ofiarą tej sytuacji stał się też interes geopolityczny USA, dla których oba państwa, pokłócone przez niezręczności przy ustawie, to najważniejsi sojusznicy. A więc sprawa uderzała w bezpieczeństwo Polski. Wyjściem było porozumienie z Izraelem. Polska zgodziła się na zmianę najbardziej drażniących przepisów w zamian za deklarację premiera Izraela potępiającego antypolonizm. Nigdy wcześniej takiej obietnicy nie uzyskaliśmy. To gigantyczny sukces rządu i osób w to zaangażowanych. Tym razem główne gratulacje należą się premierowi i jego ludziom. O reszcie kiedyś można będzie napisać, ale teraz za wcześnie.
I wreszcie sukces premiera na Radzie Europejskiej w sprawie imigrantów. Przywódcy państw UE przyjęli stanowisko Grupy Wyszehradzkiej w tej najbardziej dzielącej Europę sprawie. To, co od dawna mówili Kaczyński i Orbán, stało się obowiązującym stanowiskiem Unii Europejskiej.
Wielu może kręcić nosem, że mogliśmy uzyskać jeszcze więcej. Tego nie wiem, ale osiągnęliśmy więcej niż kiedykolwiek i w sprawie Smoleńska, i w kwestiach polityki historycznej, i w temacie imigrantów. A to już nie tylko sukces, to wielka polska ofensywa.
Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze
niezalezna.pl/229737-polska-ofensywa |