Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
16 lipca 2018
Futbol in Russia - Mistrzostwa w Rosji
Marek Baterowicz
Futbol królował na rosyjskich stadionach, 32 drużyny toczyły walkę o mistrzostwo świata. Poziom w eliminacjach był wysoki, jeśli do rozgrywek w Rosji nie dostali się np. Włosi ( wielokrotni mistrzowie świata), wyeliminowani przez Szwecję, czy mocna kiedyś Holandia albo Węgry. Tymczasem zakwalifikowała się nieoczekiwanie Islandia, Egipt, Arabia Saudyjska lub Iran, a nawet Australia. W grupie H zagrała i Polska, lecz dość pechowo wypadł jej pierwszy mecz z Senegalem, rozpoczęty golem samobójczym! Drugi gol dla Senegalu był także pechowy, prawie „samobójczy”, gdyż bramkarz nasz wybiegł zbyt daleko w pole i piłka minęła go bez kłopotów.

Pod koniec meczu zdobyliśmy honorową bramkę przegrywając tylko 1:2, zatem gdyby nie gol samobójczy mogliśmy uzyskać remis z dobrą drużyną. Co innego z Kolumbią, której ustępowaliśmy wyraźnie ( zdeklasowani 3:0 ) grając sztywno, podczas gdy Kolumbijczycy ( jak to Latynosi!) po prostu tańczyli z piłką. Przy tej różnicy stylów byliśmy bez szans. Dopiero mecz z Japonią ( już o pietruszkę!) wygraliśmy zdecydowanie, choć tylko 1:0. Wynik ten nie oddaje naszej wielkiej przewagi w polu, chociaż nie mamy już tamtej „srebrnej” drużyny, w której grały takie gwiazdy jak Lato, Lubański, Boniek, Szarmach czy Dejna. Szkoda też, że selekcjoner Nawałka nie trenował z naszymi piłkarzami strzałów z daleka, które często przynoszą gole szybciej aniżeli próby wjechania z piłką do bramki. Udowodniły to spektakularne strzały z dalszej odległości i na tych mistrzostwach w wykonaniu Belgów czy Szwajcarów, którzy zremisowali z Brazylią 1:1!

Nieco statystyki. Z 32 drużyn trzynaście było z Europy, osiem z krajów latynoskich, pięć z Afryki i cztery z Azji. Ponadto Islandia oraz gospodarze pucharu – Rosjanie, Prawdziwą sensacją było wyeliminowanie Niemiec ( mistrza i jednego z faworytów ), które przegrały z Meksykiem ( 0:1 ) i z Koreą ( nawet 0:2). Pewien kibic w Wietnamie postawił sporo pieniędzy właśnie na Niemców, przegrał znaczną sumę i – zrozpaczony – odebrał sobie życie. Odpadła też silna Serbia ( lecz w grupie z Brazylią i Szwajcarią!).

Pozostało 16 drużyn, które walczą o ćwierćfinały. Nie obyło się tu bez sensacji. Oto Argentyna – prowadząc 3:1 z Francją! – dała się zaskoczyć i nie potrafiła utrzymać wyniku, przegrywając ostatecznie 3:4. A wystarczyło zastosować „catenaccio”, stary włoski wynalazek murowania bramki, by uniknąć żałoby w Buenos Aires. Ale większą niespodzianką była szczęśliwa wygrana Rosji z Hiszpanią, do której przyczynił się walnie holenderski sędzia dyktując rzut karny przeciwko Hiszpanom tylko za to, że przy wybijaniu piłki po kornerze hiszpański obrońca został trafiony piłką, co sędzia uznał za...”rękę”. Jednak Hiszpan został uderzony z tyłu, piłka musnęła jego łokieć i oczywiście nie było to umyślne zagranie ręką, tym bardziej, że stał odwrócony tyłem do całej akcji. Holenderski sędzia jednak natychmiast podyktował karnego, dzięki czemu Rosjanie wyrównali i ...poderwali się do walki.

Sędzia wyraźnie faworyzował Rosjan, dając żółte kartki Hiszpanom, choć Rosjanie grali brutalniej. Może nie musiał dostać czeku od Putina i kierował się resentymentami wobec Hiszpanów pamiętając ich okupację Flandrii w dawnych wiekach i liczne powstania przeciwko koronie hiszpańskiej. A dalej od Argentyny zaszedł mały Urugwaj, który dopiero w ćwierćfinale uległ Francji 0:2, grając jednak bez Cavianiego. Anglicy zdecydowanie pokonali silną Szwecję 2:0, a Rosja przegrała z Chorwacją w rzutach karnych, mając dużo szczęścia, bo w dogrywce Perisic trafił w słupek i Chorwaci mogli wygrać wcześniej i uniknąć nerwów przy strzelaniu karnych. Przy okazji – czy nie warto zmienić regulamin i w razie słupka czy poprzeczki przyznawać drużynie pół punktu ? Wynik meczu byłby wtedy precyzyjny, bez dogrywki.

Ale największą sensacją była porażka Brazylii z Belgią, zaledwie 1:2, ale wielokrotni mistrzowie świata musieli pożegnać się z turniejem. To narodowa tragedia dla Brazylijczyków, tym bardziej że Latynosi mieli wielką przewagę w polu demonstrując finezyjną technikę, gdy Belgowie strzelali celniej, a samobójczy gol Brazylii przelał kroplę goryczy. W półfinale jednakże Belgia uległa Francji , zaledwie 0:1, lecz taki wynik też wystarczył francuskiej drużynie dojść do finału. W jedenastce Francji gra jednak aż sześciu piłkarzy z Afryki, co daje im potencjał co najmniej równy Brazylii.

Do finału doszła też Chorwacja wygrywając z Anglikami po ostrej walce, a sędzia mógł w tym meczu hojniej szafować żółtymi kartkami. Piłkarze czasem padali na murawę, a Kane przez dobrą minutę zwijał się z bólu. Ostatecznie wygrali Chorwaci 2:1, ich „bałkański żywioł” zdominował angielski styl gry, a Anglicy z nosami na kwintę pożegnali się z nadziejami na puchar. Żal też Argentyny, która była o krok od pokonania Francji, obecnego mistrza, a tak pechowo utraciła przewagę aż dwóch bramek. Na poziomie mistrzowskim taka przewaga jest na wagę złota i należało jej strzec za wszelką cenę.

Po dramatycznym meczu w finale Chorwaci ulegli Francji 2:4, jednak wynik meczu został zmanipulowany niesłusznym karnym przeciwko Chorwacji za całkowicie kontrowersyjne zagranie ręką.Piłka spadła wzdłuż ciała piłkarza, który w końcu kopnął ją za linię i tu sędzia powinien odgwizdać kornera. Błędna decyzja zmienila obraz gry i podłamała Chorwatów. dodając skrzydeł Francji, która tuż przed przerwą objęła prowadzenie 2:1. Wcześniej wynik był remisowy 1:1, a bramki padły z rzutów wolnych, co świadczy o ostrej grze z obu stron na pograniczu żółtych kartek. W tym meczu dwa gole Francuzi zdobyli ze strzałów z dalszej odległości, wówczas piłka pojawia się w polu optycznym bramkarza zbyt późno, bo bywa zasłaniana obrońcami broniącymi dostępu do bramki. Podczas meczu finałowego na murawę stadionu wtargnęli też demonstranci, którzy chcieli pzypomnieć światu, że reżim Putina łamie prawa człowieka, atoli zostali szybko wyprowadzeni przez siły porządkowe.

A w meczu o trzecie miejsce Anglicy nie sprostali twardym i technicznie bardzo sprawnym Belgom, przegrywając 0:2. Dodajmy, że w belgijskiej drużynie także gra sporo Afrykańczyków, a zwłaszcza renomowany Lukaku. Na marginesie trzeba dodać, że futbol staje się widowiskiem estetycznie odpychającym z powodu zbyt częstych faulów, a nawet umyślnego przewracania graczy na boisko. Piłkarze robią to z całą perfidią uderzając w plecy biegnącego zawodnika, który wtedy pada na twarz i jakiś czas nie może się pozbierać. Niekiedy uderzenie w tors też obala piłkarza ( np. tak Modric załatwił Kane’a ), a te brutalne faule nie zawsze są karane żóltą kartką. Nadmierny liberalizm sędziów w tym zakresie niesie ryzyko ciężkich kontuzji, nieraz sędzia nawet nie widzi tych wykroczeń, bo śledzi akcję tam, gdzie znajduje się akurat piłka.

Innym rodzajem fauli jest śmieszne szarpanie za koszulki czy za spodenki, żałosny to doprawdy spektakl, ale przynajmniej nie grozi niebezpieczną kontuzją, aczkolwiek nigdy nie wiadomo. Niestety w takiej szarpaninie brali udział i polscy piłkarze, natomiast nie widziałem aby obalali przeciwników na boisko. Takich fauli natomiast dopuszczały się prawie wszystkie drużyny, nawet w ostatnich finałowych meczach. Z dużym smutkiem można zauważyć, że futbol zaczyna przypominać rugby i staje się sportem mało eleganckim i brzydkim, a także niebezpiecznym dla zdrowia piłkarzy. I właśnie dla ich zdrowia trzeba zaostrzyć przepisy i karać żółtą kartką każdy zamach na integralność cielesną graczy.

Oglądanie brutalności w meczach futbolowych nie daje przyjemności i zniechęca do kibicowania takim imprezom „sportowym”. Może FIFA zreformuje przepisy i futbol znowu będzie sportem prawie dla dżetelmenów.

Marek Baterowicz