Daleko, bardzo daleko od Warszawy i Polski, zapalamy dziś świeczki na znak pamięci o tych, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Przywołujemy w pamięci także tych żołnierzy Powstania, którzy jeszcze do niedawna byli wśród nas, na emigracji. Jednym z takich bohaterskich Powstańców była śp. Halina Zatorska. Rodowita warszawianka, wcześniej mieszkająca w Melbourne, później, przez kilka lat rezydentka Domu Polskiego Emeryta w Bayswater, zmarła w ubiegłym roku w jednym z australijskich nursing homes. Nie było po jej śmierci biało-czerwonych wieńców, nie było fanfar, salw honorowych ani przemówień – pozostała cisza i najgłębszy nasz szacunek dla Człowieka, który życie swoje poświęcał dla Polski.
Kiedy ostatnio rozmawiałam na temat Pani Zatorskiej z kierowniczką Domu w Bayswater, panią Marylą Piasecką, powiedziała mi, że Zmarła była ogromnie przywiązana do swoich powstańczych pamiątek, które zawsze miała obok siebie. „Przechowywała je jak relikwie i była bardzo dumna z udziału z Powstaniu Warszawskim” – mówi Pani Maryla.
Pamiętam, że kiedy przed trzema laty sama odwiedziłam Panią Halinę Zatorską z Bayswater, pierwszym jej odruchem było pokazanie mi zniszczonej już i mocno wyblakłej opaski ze znakiem Polski Walczącej, oraz powstańczej legitymacji.
W małym, ale bardzo schludnie utrzymanym i wygodnym pokoiku, w którym mieszkała, pełno było polskich pamiątek, przedmiotów przez lata gromadzonych z Polski. Wspomnienia o Powstaniu, o swojej młodości przerwanej przez wojnę, o walce na warszawskich ulicach, Pani Zatorska zabrała ze sobą.
Dziś, w 74 rocznicę wybuchu Powstania i nie tylko dziś, czcimy pamięć Jej i wszystkich Bohaterskich Powstańców. Cześć i chwała Bohaterom!
Monika Wiench
|