"Wyprawa Andrzeja Dudy do Australii. Wbrew pozorom jest w tym logika. Koszty przelotu, plan zakupu starych okrętów i brak w agendzie spotkania z jakimkolwiek istotnym politykiem z Canberry pozwalają szydzić z najnowszej podróży prezydenta RP. Sęk w tym, że nie we wszystkich sprawach hejt jest zasłużony. Po Brexicie w stosunkach Unii Europejskiej z Australią potrzebne jest nowe rozdanie, a Polska do Australii ma co eksportować."
Omówione są różne aspekty współpracy polsko-australijskiej. "Od 2016 r. fabryka Opla w Gliwicach wysyła na tamtejszy rynek popularnego 5-drzwiowego hatchbacka. W Polsce znamy go jako Opel Astra, natomiast na południowej półkuli samochód sprzedawany jest pod rodzimą marką jako Holden Astra."
I kolejny fragment długiego artykułu: – [Australia] To jest gospodarka przyszłości, widać ją w każdych sondażach i analizach dotyczących świata 2030-2050 – mówi w rozmowie z „Newsweekiem”. Zdaniem Piechocińskiego Polskę i Australię łączy choćby kwestia wydobywania i wykorzystywania węgla. – My możemy eksportować tam maszyny czy wyposażenie górników, a oni mogą podzielić się choćby technologią wydobycia i doświadczeniem. I właśnie kwestia energetyki ma szczególe znaczenie w kontekście wizyty Andrzeja Dudy i inauguracji Polsko-Australijskiego Forum Energetycznego.
Cały artykuł w Newsweeku |