Japonię, w której mieszkałem ponad rok, teraz odwiedzam po 35 latach. W Tokyo wyrosło więcej wieżowców, transport się udoskonalił, widzę dużo więcej turystów i wszędzie angielskie, chińskie i koreańskie napisy. Powstały także nowe linie metra, które tak bardzo by się przydały w już zatłoczonym Sydney. Zewnętrzne struktury zmieniły się, natomiast pewne cechy społeczeństwa japońskiego pozostały niezmienne. I są one wspólne i dla młodego, i starszego pokolenia Japończyków. To oczywiście sprawa edukacji młodego pokolenia od lat najmłodszych, przez rodzinę i szkołę. Uderzające są dla obserwatora cechy takie jak: niesamowita akuratność, precyzyjność i rzetelność w biznesie, a także w relacjach osobistych i podejściu do wielu spraw życiowych.
I tak od początku byłem zadziwiony precyzyjną informacją Hiczana, syna siostry Riho, który w mig wytłumaczył i opisał wszystko, co i gdzie możemy robić, jak używać, nie omijając także rad, dotyczących transportu, a specjalnie pociągów, które są jego oczkiem w głowie. Pisałem już o tym, ale sądziłem, że to jest tylko jego indywidualna cecha, ale teraz mogę stwierdzić, że tak skrupulatne, tak akuratne i tak praktyczne, a jednocześnie odpowiedzialne podejście do innych ma większość Japończyków, z którymi miałem do czynienia.
Hiczan przecież, dając złą radę lub informację bardzo by się wstydził, przepraszając w nieskończoność. Tę odpowiedzialność, rzetelność, akuratność połączoną z uprzejmością i niebywałą grzecznością, która zdaje się wyrażać szacunek dla każdego człowieka, zauważałem wszędzie. W hotelu, na stacji, w metrze, w restauracji, w sklepie, w świątyni i na terenie świątyni, kiedy mnich podawał nam zieloną herbatę. On to stworzył w tym krótkim, ulotnym momencie tę atmosferę grzeczności i szacunku.
I przypomina mi się obserwacja Gombrowicza, który twierdził, że nasze zachowanie, reakcje kształtują inni, bo jakże można zachować się niegrzecznie, wobec kogoś, kto tak grzecznie się do nas odnosi i zachowuje. Czyli Twoja reakcja prowokuje i kształtuje moją. Więc jeśli ja będę się dobrze zachowywał, to i inni powinni dobrze zachowywać się wobec mnie. To chyba odnosi się do każdych relacji, także społecznych i politycznych.
Zdjęcia:1. Mnich podał zieloną herbatę w Kinkaku Temple, Kyoto |
Reżyser i producent telewizji TBS, Maekawa san przed restauracją z Riho i Andrzejem Siedleckim |
Oczywiście, nie mówię o „barbarzyńcach” czy szkodnikach politycznych, którzy gwałcą wszelkie normy postępowania, bo dla nich przyzwoite zachowanie i - „tak jak trzeba”, „jak należy”, „jak przystoi” - nie istnieje, kiedy chcą dotrzeć do celu. To margines, zasługujący na pogardę. Jeden znajomy Hiszpan słysząc, że lecimy do Japonii powiedział, że to najgrzeczniejszy naród na świecie. Myślę, że nie ma w tym przesady. Choć niekiedy, taka grzeczność wydaje się nam, Europejczykom przesadna.
Prawdę mówiąc, czuję się niewygodnie, gdy na przykład starsza sprzątaczka w hotelu, zmieniając ręcznik kłania się wielokrotnie, schylając głowę prawie do podłogi… i pyta, czy może to zrobić w mojej obecności…Wiem, że pyta z grzeczności, ale jednocześnie ambarasuje mnie wiek tej kobiety, że mnie młodszemu usługuje… Albo kiedy wychodziłem z eleganckiej restauracji, do której zaprosił nas „mój” reżyser i producent znanej stacji telewizyjnej TBS, to na długiej drodze do wyjścia stało kilka kobiet ubranych w eleganckie, czarne kimona, dziękując i kłaniając się bez przerwy.
Czułem się trochę zażenowany. Wydało mi się, że to zbytnia i niepotrzebna uniżoność. Na to żonka: - Nie powinieneś tak się czuć. One chcą byśmy czuli się dobrze, to może przyjdziemy jeszcze raz. To jest ich rola. Poza tym przynosimy im pieniądze i to jest normalne. One za to dziękują. I dodała: - Czuj się jak japoński książę. Na służbę nie zwracaj uwagi.
Jeśli żonka tak powiada, to muszę zagrać tę rolę, nie ma rady!
*(gr. ḗthos - porządek, ład) U starożytnych Greków termin oznaczający stały sposób postępowania właściwy człowiekowi, a zwłaszcza jego stosunek do innych ludzi.
Kelnerki w restauracji |
”Japoński książę” z oficjalną żoną… |
|