W ubiegłą sobotę 22 września 2018 roku odbyła się nasza pierwsza, jakże długo wyczekiwana szkolna wycieczka do Calmsley Hill City Farm. Projekt wycieczki - zgłoszony dokładnie rok temu - został częściowo pokryty z funduszy Fundacji „Wolność i Demokracja” przy Senacie Rzeczypospolitej Polskiej w ramach projektu „Wspieranie Edukacji Polskiej na Świecie”. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Fundacji „Wolność i Demokracja” za pomoc finansową w realizacji projektu naszej szkolnej eskapady.
Trudno jest znaleźć słowa, które oddałyby w pełni naszą radość płynącą z tego, iż mogliśmy spędzić ten dzień wspólnie jako społeczność szkolna: uczniowie, nauczyciele i rodzice.
Wycieczka nasza miała dwa podstawowe cele: cel edukacyjny i cel integracyjny.
Cele edukacyjne: Uczeń rozpoznaje i nazywa w języku polskim zwierzęta mieszkające na wsi; Uczeń buduje proste zdania w języku polskim na temat zwierząt hodowlanych; Uczeń rozpoznaje charakterystyczne odgłosy wydawane przez zwierzęta z wiejskiego podwórka.
Cel integracyjny: Umocnienie postaw społecznych oraz integracja grupy uczestników projektu i ich otoczenia.
22 września 2018 roku w piękny, wiosenny poranek, przed bramą wejściową do Calmsley Hill City Farm zebrali się uczniowie wraz
z rodzicami oraz nauczyciele z Polskiej Szkoły Sobotniej w Macarthur.
Pierwszym wydarzeniem dnia była możliwość dotykania i głaskania różnego rodzaju zwierząt domowych. Były tam i króliczki i kózki i
owieczki i kucyki. Ach - cóż to była za frajda dla dzieciaków! Zresztą radość ta wymalowana była nie tylko na buźkach dzieci, ale
również na twarzach towarzyszących im rodziców. Niektórzy z naszych uczniów mieli wyjątkową okazję karmienia z butelki małego
jagniątka. Ach - cóż to był za widok! Ileż było przy tym śmiechu, radości i wrzawy!
|
|
|
Kolejną atrakcją było dojenie krowy. O godzinie 11:00 wokół krasuli zebrał się niemały tłum i dużych i tych całkiem malutkich gapiów,
a każdy bez wyjątku koniecznie chciał zobaczyć czy może przypadkiem popłynie strumieniami mleko czekoladowe, albo truskawkowe.
Niestety, niektóre z naszych dzieciaków były szczerze rozczarowane kiedy okazało się, że mleczko od krowy jest zawsze tylko i
wyłacznie.... Białe. Kilkoro z naszych uczniów próbowało swoich sił w dojeniu krowy co uwiecznione zostało na zdjęciach. Z dumą
musze przyznać, że i ja sama podjęłam się próby wydojenia krasuli i odnotowałam na tym polu niemały sukces.
|
|
|
O godzinie 12:00 zebraliśmy się na wspólny lunch. Rodzice wesoło ze sobą rozmawiali, a dzieci kopały razem w piłkę na wielkiej łące.
Nie zabrakło także spotkania z piosenką. Umożliwił nam to nasz wspaniały Pan Darek Plust, który przywiózł ze sobą i gitare i śpiewniki.
Pan Darek miał przy sobie nawek głośnik, żeby było go lepiej słychać. Jestem ogromnie wdzięczna Panu Darkowi za jego obecność!
Bez niego i jego talentu nasz wyjazd na pewno nie byłby taki sam.
Po lunchu niektórzy z rodziców zabrali swoje pociechy do zagrody,
gdzie na słoneczku wylegiwały się leniwie kangurki. Inni poszli oglądać tresurę psów. Ich trenerka byla po prostu doskonała w swoim
fachu. Z ogromną przyjemnością oglądałam popisy jej podopiecznych. Na koniec można było oglądać i podziwiać umiejętności panów
trudniących się profesjonalnym strzyżeniem owiec. Robili to z niesamowitą wprawą – dzieci stały jak zahipnotyzowane oglądając ich
w akcji.
Nasza wycieczka okazała się być wspaniałą przygodą zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Raz jeszcze kierujemy słowa wdzięczności
w stronę Fundacji „Wolność i Demokracja” za umożliwienie nam tego wyjazdu.
A czy dzieciom podobało się na Farmie? Obejrzyjcie proszę zdjęcia i oceńcie to sami!
Bernadeta Kawa
|