Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
13 listopada 2018
Niepodległościowa Homilia bp. Dariusza Kałuży
wygłoszona w sydnejskiej katedrze w sobote 10 listopada 2018 r.

Niełatwa jest ta polska ziemia, nasza Ojczyzna (JPII). Bracia i siostry. Rodacy kochani!Polonusi czcigodni! Dzisiaj, choć tak daleko od Ojczyzny naszej wspólne modlitwy i prośby do Boga ślemy za naszą ojczyznę, za Polskę i dzięki Ci Boże składamy za wolność.
Co to za siła, co to za moc, że po 123 latach nieistnienia, niebycia na mapach świata rodzi się naród, na nowo, powstaje niepodległa ojczyzna. Co to za siła, co to za moc że nasi ojcowie, którzy rodzili się pod zaborami obcych państw mogli 11 listopada 1918 roku wykrzyczeć na cały świat: jesteśmy wolni. Co to za siła i co to za moc, że cztery pokolenia, polski język, modlitwy i tradycje zachowały.Jakie to marzenia trzeba mieć, żeby przetrwać. Jaką to nadzieję trzeba nosić w sercu. Jaką to wiarę trzeba utrzymać i jaką miłością się dzielić, żeby przetrwać.

Bo przecież mogli powiedzieć:
Trudno - rozebrali nas
Przecież mogli jakoś ułożyć sobie życie
bo przecież: Polak potrafi
Przecież nie było chyba tak źle
Bo na tej samej ziemi mieszkali

Most Reverend Dariusz Kałuża MSF, Bishop of Goroka, PNG
Te same pola uprawiali,
do tego samego lasu szli na grzyby
Te same góry podziwiali i to samo morze im szumiało
Te same łąki i pola,
i żniwa w sierpniu
I nawet po polsku mówić było można.
Pacierze po Polsku odmawiali.

Posłuchaj Niepodległościowej Homilii bpa Kałuży

A Message from the Archbishop of Sydney

A jednak wzdychali, bo:
…Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił.
Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie (Mickiewicz).

A jednak tęsknili:
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba...
Tęskno mi, Panie...

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie...

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są - jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie... (Norwid)

I ciągle marzyli:
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak ze zgliszcz naszych, ruin świętych,
Jak z grzechów naszych win przeklętych.
Niech będzie biedny, ale czysty,

Nasz dom z cmentarzysk podźwignięty…

Przywróć nam chleb z polskiego pola
i z polskiej sosny trumnę,
lecz nade wszystko – słowom naszym
chytrze zmienionym przez krętaczy
jedyność przywróć i prawdziwość,
niech prawo zawsze prawo znaczy,
a sprawiedliwość – sprawiedliwość (Tuwim)

I próbowali,
próbowali powstać:
i z Kościuszką w 1794
i z Napoleonem, który nawet Księstwo Warszawskie utworzył w 1807
i w Krakowie w 1846 i w Poznaniu w 1848,
i w Listopadowych nocach roku 1830,
i w Styczniowym mrozie 1863

próbowali duchem, tak romantycznie,
bo Bóg Honor i Ojczyzna,
próbowali pracą, tak pozytywnie,
jak Siłaczka, Bartek Zwycięzca czy Janko Muzykant.
Nie dali jednak rady.

Daremne żale - próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.


Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu -
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu…

Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą. (Adam Asnyk)

Pogodzili się z tym? Ale jak tu się pogodzić?
Zgodzić się na niewolę?
Że co? Że Polski nie będzie?
Księże Skargo, co ty na to?

Gdybym zapomniał Ciebie, Ojczyzno moja
Niech przywrze język do mego podniebienia
Niech uschnie moja prawica
A ty Boże na niebie, zapomnij o mnie.

Dziękuję Ci, polski proroku.

Bo Bóg powołał nas do wolności, i do wolności wyswobodził nas Chrystus. I W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego - jak zaczynała się nasza Konstytucja z 3 Maja - My chcemy samodzielnie decydować. My chcemy sami dobrze wybierać. My chcemy być wolni.

Bo wolność - to nie cel lecz szansa by
Spełnić najpiękniejsze sny, marzenia
Wolność - to ta najjaśniejsza z gwiazd

Promyk słońca w gęsty las, nadzieja

Bo wolność - to wśród mądrych ludzi żyć
Widzieć dobroć w oczach ich i szczęście
Wolność - to wśród życia gór i chmur
Poprzez każdy bór i mur znać przejście …

Wolność, to królestwo dobrych słów
Mądrych myśli, pięknych snów
To wiara w ludzi

Wolność
Ją wymyślił dla nas Bóg
Aby człowiek wreszcie mógł
W Niebie się zbudzić (Grechuta M)

Wiec warto było? Warto było walczyć?
Warto było pacierze odmawiać?

Niech żywi nie tracą nadziei
I przed Narodem niosą oświaty kaganek
A jeśli trzeba na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec (J. Słowacki)

I skąd żeś ty wiedział proroku Izajaszu o Polsce? Jak cię tak proroczo Duch Święty natchnął jakbyś o Polsce prorokował:
Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką;
Nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.
Pomnożyłeś radość,
Zwiększyłeś wesele.
Rozradowali się przed Toba,
jak się radują we żniwa,
jak się weselą przy podziale łupu.
Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy ...
Bo każdy but pieszego żołnierza,
Każdy płaszcz zbroczony krwią,
Pojdą na spalenie, na pastwę ognia.(Izajasz)

Długo żeśmy czekali, żeby światło wolności zabłysło. 123 lata pod prętem ciemięzcy!

I w końcu postawiliśmy nasze słupy graniczne z Orłem w koronie i na Biało-Czerwono, żeby sąsiedzi ze Wschodu i z Zachodu widzieli, kto tu rządzi!

Ale to był dopiero początek.

I uczyliśmy się tej wolności. Bóg nam błogosławił. Pomnażał radości i zwiększał wesele. Nawet cuda się zdarzały jak ten nad Wisłą w ‘20 roku.

Do wolności trzeba wychowywać I twarda była nasza szkoła! Ale dobrzy nauczyciele nas uczyli polskości, bo gdy Niemiec z Ruskiem znowu się umówili i podzieli się naszą Ojczyzną
to prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.

A ci od Andersa padając mówili cicho:
Przechodniu powiedz Polsce,
Żeśmy polegli wierni jej służbie …

I te niedokończone „Zdrowaśki” w Kozielsku, Katyniu, Ostaszkowie czy Miednoje… gdzie „Amen” przyszło razem z kulą w tył głowy. A guziki z orzełkiem wyznaczały groby.

Prawdziwa wolność zawsze kosztuje I my doskonale o tym wiemy. Bo żeby godnie żyć to na ulice trzeba było wyjść, chociaż był grudzień, niedziela, i zimno i trzynastego.

Babcia na rowerze do nas przyjechała i zapłakana mówi: znowu wojna, tylko teraz jakaś taka dziwna, bo po polsku wydawano rozkazy.

I słuchało się Wolnej wtedy Europy, co słychać w Poznaniu, Radomiu, Gdańsku i Jastrzębiu, Płocku i Lublinie. A Ewangelia w tę grudniową niedzielę była ze Świętego Jana:
Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o światłości.

I my też mieliśmy proroka, co zaświadczył o światłości, o prawdzie nam mówił i o miłości do Ojczyzny, Jan Paweł II mu było na imię. Mówił tak, że wszyscy rozumieli o co chodzi.

Miałem 16 lat, gdy on, na Jasnej Górze, 18 czerwca 1983 mówił do nas:
Czuwam – to znaczy także: czuje się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje. Może czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom czy Amerykanom, ze ich imię nie jest związane z takim kosztem historii, że o wiele łatwiej są wolni, podczas gdy nasza polska wolność tak dużo kosztuje. Nie będę moi drodzy przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko tyle, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała.

I żeby nie popaść w niewolę, jak Jan Czciciel nad Jordanem wolał do nas: Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Później na bohaterskim Westerplatte, 12 czerwca 1987 robił z nas bohaterów, a nam skrzydła rosły jak husarii pod Wiedniem, kiedy mówił:
Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza Ojczyzna – to jest nasze „być” i nasze „mieć”. I nikt nie może pozbawić nas prawa, ażeby przyszłość tego naszego „być” i „mieć” nie zależała od nas… Każdy z was …, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakaś słuszną sprawę, o która nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować” . Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić” jak to Westerplatte, „utrzymać” i „obronić” w sobie i wokół siebie. Obronić – dla siebie i dla innych.

Wiec dalej uczymy się tej wolności.

Tylko tak trochę ostatnio wyświechtało się to słowo. Teraz mi mówią: Wszytko mi wolno,jakby wolność była na usługach. A wolnym być to być szczęśliwym. A szczęśliwy znaczy błogosławiony, tak jak w Ewangelii dzisiaj.

Wiec pozmieniamy dzisiaj trochę w tej ewangelii
Wolny jest ten … co ubogi w duchu
Wolny jest ten … co cichy
I ten co pragnie i łaknie sprawiedliwości,
i miłosierny i czystego serca.

I całą listę mamy takich w Polsce, którzy przez wieki o wolności marzyli, w niej się kochali i za nią umierali.
Ludzi mądrych i mocnych
Uczonych i świętych
Mieszczan i wieśniaków
Poetów i pieśniarzy
Wojów, rycerzy, żołnierzy i powstańców,
Bohaterów i zdrajców
Siłaczki, Judymów, Bohatyrowiczów,
Kmiciców, Jurandów,
Lalkę i Wokulskiego,
Jagnę i Borynę,
Drzymałę i Dzieci z Wrześni i te z Powstania warszawskiego.
Człowieka z żelaza, Karguli i Pawlaków…

Czego ci życzyć ojczyzno moja na twoje narodziny? Żebyś była Bogiem silna.

"W imię Ojca - w imię Syna,
I świętego Ducha",
Polska modli się dziecina,
A Pan Bóg ją słucha.
W oczach dziecka dwie łzy duże,
Wiara w każdym słowie:
"Ojcze - błaga - coś jest w górze,
Daj Ojczyźnie zdrowie!
Pobłogosław dłońmi Swymi,
Mą ojczystą strzechę;
A mnie dozwól dla mej ziemi,
Uróść na pociechę!"
Tak schylone nad posłaniem,
Dziecię z Bogiem gwarzy.
A Bóg słucha z pobłażaniem,
Na ojcowskiej twarzy,
Słucha... zważa każde słowo...
Zadumał się... myśli:
I nad dziecka jasną głową Znak zbawienia kreśli. (Władysław Bełza)

A nam, którzy tutaj tak daleko od ciebie mieszkamy nie pozwól nigdy zapomnieć o Tobie i…

Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

Na wieki wieków
Amen.


Wszystkie zdjęcia: Puls Polonii




Prymas Polski ocenia minione 100 lat