Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
14 grudnia 2018
Humoreska "Rozmowy niekontrolowane"
Marek Baterowicz
ROZMOWY NIEKONTROLOWANE (humoreska ) – po słynnej już pogawędce pana premiera z Małgorzatą Gersdorf, ongiś pozbawioną urzędu prezeski Sądu Najwyższego, mamy kolejną rozmowę niekontrolowaną: pana prezydenta z byłym prezydentem RP, który swoją kadencję – po obaleniu rządu premiera Olszewskiego - skończył jednak jako namiestnik układu post-komuny. Prezydentem był tylko do nocy czerwcowej 1992 roku. O ile rozmowa Morawieckiego z Frau Gersdorf nie trwała długo, to Duda z Wałęsą – lecąc nad Atlantykiem - mogli rozmawiać godzinami, chyba że zdrzemnęli się po szklaneczce whisky. Whisky nieźle usypia...I gdy premier mógł wymienić kilka zdań z żelazną prezeską SN ( np. zapewnić ją, że UE czyli Tusk zadba o to, by zwrócić jej godność prezeski SN!), to obaj prezydenci mogli ugadać się do syta!

Wałęsa zapowiadał przed lotem, że się nie dogadają, ale kto wie jak tam było na pokładzie samolotu ? I czy w ogóle Duda chciał rozmawiać ? A jak ktoś nagrywał, to może kiedyś ktoś tę taśmę ujawni ? To ostatnio bardzo modne, a zaczęło się na dobre w pewnej restauracji ... Niedawno rewelacją są wynurzenia Sikorskiego.

Martwię się tylko, że Wałęsa mógł się nam przeziębić, bo leciał podobno w koszulce ( z napisem KONSTYTUCJA! ), żeby to chociaż ubrał jakiś sweterek ? Kiedyś Wałęsa groził, że rząd PiS-u będzie wyskakiwał z okien jak tylko on – kiedyś wódz narodu – stanie na czele..., ale czego ? KOD-u i UB-ywateli RP czyli czerwonych kamizelek ? No właśnie, to już nie naród, ale odpady PRL-u często z sowitymi emeryturami za terroryzowanie dawniej Polaków! I takie peerelowskie ochłapy chciałby prowadzić do boju Wałęsa ? Nawet gdy w archiwach figurował jako były Tajny Współpracownik, powinien odciąć się od reliktów komunizmu, bo go przecież obalał tymi „ręcami”! Ale może to tylko fanfaronada Bolka, a wyręczył go Tusk zmuszając Polaków do wycofania reformy Temidy po naciskach z UE. Wałęsa zaś zwiał za Atlantyk, wykręcił się pogrzebem Busha.

Wtajemniczeni mówią, że Wałęsa skorzystał z okazji, aby nie stawić się ponownie w sądzie, gdzie ma zapaść wyrok w sprawie wytoczonej z powództwa prezesa Kaczyńskiego. Czy były lider „Solidarności” niepewny jest wyroku? Bo ubrał koszulkę z napisem Konstytucja, licząc na to, że taką samą koszulkę noszą niektórzy sędziowie orzekający w tej sprawie. Toteż Wałęsa chce grać w tej samej drużynie! Taki futbol to wyższa szkoła jazdy, kiedyś Tusk był zapalonym piłkarzem, a grał w drużynie oligarchów grabiących Polaków do imentu! Tak się w tym fachu wyszkolił, że Frau Merkel marzy o tym, by załatwić mu prezydenturę w III RP. Dziwić się temu nie można, bo gdzież Angela znajdzie lepszego namiestnika z ramienia UE i Berlina ? A lojalny jej będzie, ponieważ sporo kiedyś nabroił w Lechistanie i pani kanclerz ( już niedługo odda ten urząd!) ma na niego różne haki!

Ale czy naprawdę kandydatura Tuska w ogóle wchodzi w rachubę ? Ma na sumieniu zbyt wiele: grabież kraju i wyprzedaż narodowego majątku, nie tylko stoczni...rozdzielenie wizyt w Smoleńsku, więc sprowokowanie „katastrofy”...oddanie śledztwa Rosjanom...afery i popieranie korupcji tak intensywne, że wydał wojnę CBA...i ogólnie antypolską politykę prowadził. Te i inne przestępstwa powinny postawić Tuska przed Trybunałem Stanu, a nie w szranki wyborów prezydenckich!!

Szczytem humoreski jest branie pod uwagę kandydatury Tuska w takich wyborach! Oczywiście gdy zakładamy, że w tzw. III RP panuje demokracja i działa poprawnie wymiar sprawiedliwości, to Tusk nie ma szans, ani prawa startować w wyborach. Wiemy jednakże, że właśnie reforma Temidy stanęła w miejscu i zgnilizna powróci pełną parą, a zatem z racji skorumpowanych sądów i prokuratury, układ post-komuny może przemycić kandydaturę Tuska i wtedy kończy się humoreska, a zaczyna tragedia i kpina z praworządności. Zobaczymy, co się wydarzy...ale Tusk jako prezydent RP byłby ostatecznym wykonawcą planu zagłady Polski!

Uruchomiłby ponownie proces „wygaszania Polski” z lat 2008-2015, opisany dokładnie w Białym Kruku. I o tym powinni pamiętać wyborcy, noga Tuska nie może stanąć w Belwederze! Tusk jest największym zagrożeniem dla Polski i jej suwerenności, i tak ograniczonej. Wiemy o tym nawet bez „Niebezpiecznych związków Donalda Tuska” Sumlińskiego, ale warto zajrzeć i do tej książki. Z pewnością Sumliński ma rację: tylko anty-Polak odda głos na Tuska!

Na zakończenie wróćmy do samolotu z dwoma prezydentami. Wracają do tzw. III RP z kraju pełnej demokracji i może dzielą się wrażeniami z ceremonii pogrzebowych. Wałęsa w golfie z napisem KONSTYTUCJA chyba się nie przeziębi, bo whisky rozgrzewa. Dziwne, że wybrał się za ocean na pogrzeb Busha, a na pogrzebie pary prezydenckiej na Wawelu podobno go nie widziano! Tej narodowej tragedii jakoś nie przeżył ? Arogant, który opuścił kościół, gdy Duda rozpoczął przemówienie, miał czelność domagać się od prezydenta „liftu” do Ameryki ? Wprosił się do samolotu. A jeśli czasem gawędzili to ich pogawędki pozostaną słodką tajemnicą – jaka szkoda, bo jednak naród polski powinien wiedzieć o czym rozmawiał obecny Prezydent RP z byłym TW Bolkiem, także byłym prezydentem RP, ale de facto opiekunem układu post-komuny! Zasadę jawności, jedną z cech demokracji, pominięto z beztroską typową dla „państwa teoretycznego” jakim jest nadal Polska. Takie państwo ( a także domniemana rozmowa prezydenta z konfidentem! ) to również szczyt humoreski.

Marek Baterowicz

P.S. Zapadł wyrok w sprawie wniesionej przez Jarosława Kaczyńskiego i Wałęsa musi przeprosić prezesa PiS-u za obraźliwe i nonsensowne insynuacje. Okazuje się, że nawet w sądach nie do końca oczyszczonych sędziowie wiedzą, kto odpowiada za smoleński zamach! Sąd jednak nie orzekł finansowej kary dla Wałęsy ( jakże skromnej – 30 tys. złotych – wobec bogactwa pozwanego ), ani nie uzasadnił poważnie wyroku w stosunku do niskich urojeń i obelżywych sformułowań Wałesy. Pradoksem jest to, że pozwany utrzymuje, że wszystkie te obelgi oparł na ...prawdzie (!) i zapowiada odwołanie się od wyroku!

Jakie to smutne, że w tej niby III RP uczciwy człowiek i patriota musi pozywać do sądu byłego lidera „Solidarności”, który od dawna jest tylko cieniem samego siebie. Kaczyński musiał stojąco czekać godzinami - z pokorą niemal Jezusa - na otwarcie przewodu sądowego, będąc narażonym na brutalne zaczepki Wałęsy. Sąd ten najwyraźniej też ulgowo potraktował Wałęsę, ale czego można się spodziewać po sądach przesiąkniętych „kulturą” peerelczyków ?