Z DWORCOWEJ ŁAWKI
Opustoszał dworzec ludzie gdzieś odeszli i tylko łza płynie po licu ukradkiem idą święta idą wnet Wigilia będzie czeka by ktoś z nim się podzielił opłatkiem
I cóż wtedy zrobisz gdy głodem zmorzony wędrowiec zapuka do drzwi Twego domu przyszedł tam skąd bieda ma dziurawe buty poskarżyć się przecież nawet nie ma komu
A u Twego stołu miejsca nie brakuje tu na gościa krzesło i nakrycie czeka sianko pod obrusem jak każe tradycja bo na ziemię zesłał Pan Boga człowieka
|