5-go grudnia 2018 pojawił się mój felieton pt.
Manowce Rady Naczelnej – Kadencja Wstydu.Pisząc o 49-tym Zjeździe Rady Naczelnej wspomniałem, że nie udało mi się dotrzeć do decyzji Komisji Arbitrażowej o wykluczeniu Adama Gajkowskiego z Prezydium RN w lutym 2017 r. Po pojawieniu się mojego felietonu, nie wiem kiedy, bo odkryłem to zupełnie przypadkowo, na stronie internetowej RN pojawił się dokument zjazdowy „Sprawozdanie Komisji Arbitrażowej RNPA za okres 2016 – 2017”, którego jedynym tematem jest „uzasadnienie” wykluczenia Adama Gajkowskiego z Prezydium RN.www.polishcouncil.org.au/images/PDF/SprawozdanieKomisjiArbitrazowejRNPA_2017_final.pdf
„Nie zawiodłem” się na Komisji Arbitrażowej, wszystko co napisałem poprzednio jest ciągle aktualne, a doszło parę nowych ciekawostek, dodających się jeszcze bardziej negatywnie do całej sprawy.
Komisja Arbitrażowa jednogłośnie uznała, „że Prezydium RNPA miało prawo wykluczyć Adama Gajkowskiego z Prezydium RNPA z powodu utraty zaufania /.../”
Tutaj chciałbym wtrącić osobistą dygresję na temat jednogłośności / jednomyślności. Przez ponad 40 lat, nie z mojego wyboru, żyłem w krainie wiecznej jednomyślności. Chyba nie muszę tego tłumaczyć, że pozostał mi uraz na tym punkcie. „Jednomyślnie” oznacza, że nikt nie odpowiada za podjętą decyzję. Niestety często okazywało się, że „jednomyślnie” było synonimem „bezmyślnie”. Po trzydziestu latach, na drugim końcu świata, „jednomyślność” dopadła mnie w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach. Wracam do jednogłośnego uzasadnienia decyzji Komisji Arbitrażowej.
Punkt pierwszy uzasadnienia: 1. Istniała długotrwała, drobiazgowo udokumentowana w protokołach Prezydium, eskalacja konfliktów członka Prezydium Adama Gajkowskiego z resztą Prezydium RNPA, który - pomimo upomnień, próśb i przekonywania - kontynuował szkodliwe dla RNPA postępowanie.
Dziwne, że żaden oficjalny dokument Prezydium nie wspomina o tym problemie. Oświadczenie Prezydium o utracie zaufania .
podaje zupełnie inne uzasadnienie.
(...) Prezydium uznało, że ostatnia z wymienionych przez p. Gajkowskiego typ agentur („agentura wpływu”), poprzez szczególny przykład formy jej działania jaką podał Autor - „Gdy np. trzeba napisać jakiś artykuł dlaczego Polonia ma być apolityczna, ta agentura staje w jednym szeregu i pisze o tym” - bezpośrednio odnosi się do działań obecnego Prezydium RNPA.(...)
Jeśli Istniała długotrwała ... eskalacja konfliktów członka Prezydium Adama Gajkowskiego z resztą Prezydium to p. Wikariusz napisał nieprawdę w liście do Marszałka Senatu malując sielankową atmosferę w RNPA:
[Rada Naczelna]Jako porozumienie organizacji polonijnych w całej Australii, od początku swego istnienia kieruje się w swoich działaniach demokratycznymi zasadami szeroko pojętego pluralizmu, w tym politycznego i społecznego, promując wszechstronny dialog ponad demonstrację siły, jakiejkolwiek natury by nie była(...)
Jak jest konflikt, to są przynajmniej dwie strony konfliktu. Moja sympatia jest oczywiście po tej stronie, która nie ucieka się do małych lub większych kłamstw, niezależnie od tego, po której stronie stanęła jednomyślna większość. To, że Komisja Arbitrażowa odwraca kota ogonem i gromadzi nowe oskarżenia, oznacza, że przechodzi ona na pozycję oskarżyciela publicznego, co zasadniczo podważa jej neutralność i wyklucza możliwość zajmowania stanowiska w tej sprawie.
Nie mam dostępu do drobiazgowo udokumentowanych protokółów Prezydium, ale domyślam się, że jednomyślna większość Prezydium usiłowała wcisnąć p. Gajkowskiego w swoją jednomyślność. P. Gajkowski miał obowiązek reprezentowania na forum Prezydium swojej macierzystej organizacji. Jeżeli moje przypuszczenia są słuszne, to działania jednomyślnej większości Prezydium były sprzeczne z podstawowymi prawami swobód obywatelskich gwarantowanych w Australii, prawa do niezależnej opinii.
Punkt drugi uzasadnienia: 2. Wydaje się, że przełomowym punktem w załamaniu się relacji wzajemnego zaufania były publiczne wystąpienia A. Gajkowskiego w Polsce, skierowane przeciw dobremu imieniu niektórych obecnych członków Prezydium, m.in. rzecznika oraz prezesa RNPA.
Podejrzewam, że Komisja Arbitrażowa była świadoma, że oskarżenie p. Gajkowskiego o obrazę majestatu Prezydium przez użycie słowa „apolityczność” było zbyt grubymi nićmi szyte. O „apolityczności” mówili nie tylko członkowie Prezydium, a Google daje 150 tysięcy odniesień na hasło „apolityczność”. Komisja Arbitrażowa proponuje, aby Prezydium obraziło się w zamian na inną wypowiedź p. Gajkowskiego:
(...)referat AG z konferencji "Solidarni 2010", 5-6 listopada 2016, Warszawa, dostępny na YouTube.” (str. 3 Aneksu 1 do Sprawozdania KA
www.youtube.com/watch?v=vFwgnr1yHI0
Przesłuchałem rekomendowane źródła i nie znalazłem potwierdzenia, że wymienione zostały jakiekolwiek osoby wg. nazwiska lub funkcji. Nie zostały również podane sugestie, czy działania kogokolwiek w Radzie Naczelnej miało źródło w jakimś zewnętrznym oddziaływaniu, czy wynikało z indywidualnych przekonań, natomiast, niestety, skutki tych działań pokrywały się z zaleceniami gen. Kiszczaka do tajnych służb sprzed 30-tu lat:
(...)przejmowanie i rozbijanie niepodległościowych organizacji polonijnych. Kiszczaka dawno nie ma, a ciągle nas straszą chore sny o „apolityczności” Polonii.
Punkt trzeci i czwarty uzasadnienia koncentruje się na formalnej zgodności ze Statutem i oczywiście nie dostrzega jakichkolwiek nieprawidłowości.
Twierdzę, że wbrew opinii Komisji Arbitrażowej cały proces wykluczenia p. Gajkowskiego z Prezydium RN był niezgodny ze Statutem. Jak pisałem wcześniej, Statut RN w par. 38 – „Powers of Executive Committee” nie przewiduje możliwości przegłosowania Votum Nieufności wobec członka Prezydium i uważam, że tak być powinno. Żeby przybliżyć ten problem, wyobraźmy sobie sytuację, jak to było parę lat temu w Parlamencie Federalnym, że Julia Gillard miała jeden głos przewagi. Aby poprawić swoją sytuację, mogłaby wysunąć zarzut np. wobec Toniego Abbota, że jako katolik reprezentuje w Parlamencie interesy obcego mocarstwa – Watykanu i w związku z tym ona i jej jednomyślna większość nie może mieć do niego zaufania i pozbawia go mandatu.
Potem miałaby już dwa głosy przewagi i mogłaby kontynuować ten proceder dalej. Każdy to czuje, że to absurd – wybrani do Parlamentu przechwytują kompetencje tych, którzy ich wybrali. Każdy to czuje z wyjątkiem Komisji Arbitrażowej. Statut nadaje Komisji Arbitrażowej bardzo dużą odpowiedzialność – interpretacja Statutu RN, ale nie upoważnia do zmiany Statutu dającej Prezydium prawo do głosowania votum nieufności wobec osoby wybranej do Prezydium. Szkoda, że Komisja Arbitrażowa nie okazała się dostatecznie kompetentna do pełnienia tej funkcji. Szkoda, że 49-ty Zjazd RN nie okazał się dostatecznie ostrożny i zaakceptował nieodpowiedzialne Sprawozdanie Komisji Arbitrażowej. 49-ty Zjazd zaakceptował mechanizm tworzenia kliki metodą eliminacji niewygodnych członków Prezydium na zasadzie osobistych sympatii bądź antypatii, łamiąc jednocześnie zasadę równopartnerstwa organizacji o różnych politycznych i światopoglądowych rodowodach.
Par. 38 Statutu daje możliwość wykluczenia kogoś z Prezydium w przypadku poważnego wykroczenia przeciwko zasadom życia społecznego oraz w innych przypadkach sprecyzowanych w Statucie. Wykluczenie kogoś z powodu posiadania odmiennych poglądów niż „jednomyślna większość” Prezydium, nawet jeśli te poglądy były „nieprzejednane”, jest poważnym nadużyciem zasad Statutu.
Dalej w sprawozdaniu jest 5 stron (Aneks 1) szczegółowego uzasadnienia decyzji z których choć nic istotnego nie wynika, ale rzuca dodatkowe światło na sposób, w jaki sprawa została rozpatrzona. Poniżej najciekawsze punkty tego Aneksu, ale jest ich więcej: 1. O stylu pracy Prezydium i Komisji Arbitrażowej – na str. 4 Aneksu 1 jest „fragment pisma przesłanego przez KA do Prezydium RNPA”:
(...) Oto fragment pisma przesłanego przez KA do Prezydium RNPA: "W szczególności - jako, że chodzi o untrustworthiness (czyli utratę zaufania),...zasadnicze znaczenie ma tło wcześniejszych relacji Adama Gajkowskiego i Prezydium w narastającym konflikcie. Wobec tego proszę Prezydium o przedstawienie .... konkretnych materiałów .., które uzasadnią tezę, iż Adam Gajkowski (AG) utracił zaufanie reszty Prezydium. W szczególności interesują nas fragmenty protokołów z zebrań, zjazdów itp. przedstawiające: konkretne przykłady, gdy AG okazał się nielojalny względem Prezydium, przykłady, z których wynikałaby krnąbrność/niezdyscyplinowanie AG, bądź ewentualne trudności jakie miało Prezydium w komunikowaniu się z AG przykłady sposobu odnoszenia się przez AG do członków Prezydium i rodzaj argumentacji używanej, oraz dokumentację chronologii procesu narastania utraty zaufania...
Mamy otwartym tekstem przedstawione tło konfliktu – p. Gajkowski nie dał nałożyć sobie „kagańca”:
patrz: Kaganiec a ci, którzy usiłowali to zrobić, stracili do niego zaufanie. P. Gajkowski miał być nie-krnąbrny i zdyscyplinowany jako warunek zaufania.
Powyższe nonsensy przygotował oskarżyciel publiczny – Komisja Arbitrażowa i zostało to udostępnione wszystkim uczestnikom 49-tego Zjazdu RN i zaakceptowane przez 49-ty Zjazd. Wyniki wyborów 49-go Zjazdu nie robią wrażenia, że ktokolwiek przeczytał uważnie Sprawozdanie Komisji Arbitrażowej. Komisja Arbitrażowa nie widzi sprzeczności w tym co tutaj napisała z australijskim prawem. To już nie jest problem niekompetencji, to jest problem złej woli, złej woli po obu stronach – po stronie Komisji Arbitrażowej i po stronie Prezydium. Jak to się stało, że ludzie złej woli zdominowali władze RNPA?
2. Problem lustracji prawie jawnym tekstem na str. 7 Aneksu 1: (...) metodą eliminacji - można precyzyjnie określić do kogo było skierowane oskarżenie AG, jakie rzucił publicznie pół roku temu w swym referacie na konferencji Solidarni 2010. Chodzi co najmniej o Itę Szymańską i Leszka Wikarjusza. Janusz Rygielski i Włodzimierz Wnuk są zlustrowani przez IPN. Nic dodać, nic ująć. Jeżeli ta informacja jest prawdziwa, to jedynymi osobami wśród polonijnych działaczy, którzy przeszli przez procedurę lustracji są Janusz Rygielski i Włodzimierz Wnuk. Chciałbym dodać, że IPN nie daje zaświadczenia, czy ktoś jest człowiekiem dobrej, czy złej woli. Powtarzam pytanie – Kto się boi lustracji?
Rada Naczelna musi jeszcze nad sobą trochę popracować na drodze do demokracji. Na początek poleciłbym w Wikipedii hasło „Votum Separatum”.
Czy w obecnym, roszadowym Prezydium znajdzie się choć jedna osoba, którą ruszy sumienie, czy też bez końca mamy rumienić się ze wstydu, że nie jesteśmy w stanie wyłonić bardziej godnej reprezentacji Polonii?
Na zakończenie pragnę do życzeń na nowy 2019 rok dołączyć dedykację dla zorganizowanej i niezorganizowanej Polonii:
Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła. I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek. Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się. A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim. Nie! Nie! Nie! Nie! Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie.
Czesław Niemen 1967 (właśnie minęła 15-ta rocznica Jego śmierci)
Leszek Szymanski Sydney 24.01.19
|