Cheryl w Krakowie "Kasza Nasza" | What a website! Mirri & Murrah czyli w mitycznej krainie znanej malarki Cheryl Davison
Na początku lutego br. obwoziliśmy krewnych z Polski po ezgotycznej Australii. Oczywiście, zabralismy ich na Górę Kosciuszki, a potem na South Coast, gdzie mieszkają nasi aborygeńscy przyjaciele. Wszystkie nasze spotkania z Ngarigo w kolorowych, nadmorskich miasteczkach były atrakcyjne, ale najbardziej utkwiła mi w pamięci wizyta w zabytkowym miasteczku Central Tilba u malarki, Cheryl Davison. Obrazy Cheryl, absolwentki Deakin University, znanej w Australii i na świecie malarki, znajdują się w Art Gallery of NSW, wielu muzeach, galeriach, na uniwersytetach.
Z dumą chcę przypomnieć, że w październiku 2017 r. Cheryl poleciała wraz z nami do Krakowa na obchody dwustulecia śmierci T. Kościuszki, była wraz z nami na pamiętnej Mszy św. w katedrze na Wawelu, brała udział w międzynarodowej konferencji "Integracja wokół Kościuszki". Wraz z matką, elderką Ngarigo Aunty Deanne oraz siostrą Iris White i grupą krewnych była też gościem na Festiwalu Kościuszkowskim w Jindabyne.
Jej dom w Central Tilba zrobił na mnie wielkie wrażenie. W pamięci zostaje karkołomny zjazd wąską dróżką wśród trzcin do chałupy gdzieś na dnie wąwozu. Dookoła soczysta zieleń. Przed domem przyjazny pies. W przydomowym creeku wrak samochodu utopionego niechcący przez córkę artystki. Obok chałupy wielkie stoły i ławy, kuchnia i grill pod daszkiem, zioła i kwiaty w doniczkach, a dalej kolejny budyneczek- studio malarki. Pytam, ile godzin dziennie spędzasz na malowaniu? Odpowiada jakby niezadowolona: -Not enough!
Katedra na Wawelu |
W pracowni artystki |
W samym domu pełno obrazów na surowych ścianach, wykładanych nieheblowanymi deskami. Portrety Mamy i pradziadków. Przy kominku śliczne świeże kwiaty, w tym georginie, specjalnie dla nas dzisiaj ścięte. Na gablotce koszyczek z "duperelkami", a wśród nich finezyjnie wygięte - w kształcie liry - pióra liroptaka (lyrebird). Dopiero w tym momencie zaskoczyłam, że na dzień przed odkryciem Góry Kościuszki to właśnie tego ptaka zjadł Paweł Edmund Strzelecki na kolację.Pisałam już o tym w art. Charlie i kolacja Strzeleckiego
Pióra liroptaka nie tylko zdobią dom malarki, ale też obecne są na jej obrazach, co z przyjemnościa odnotowałam ogladając jej dzieła prezentowane w internetowym sklepiku.
Jakie inne egzotyczne postaci, totemiczne zwierzęta, rośliny widać na obrazach - sami zobaczcie.
Przodkowie Cheryl po kądzieli, Ngarigo zamieszkiwali wyżynę Monaro i Góry Śnieżne. Z powodu inwazji kolonialistów zostali najpierw zamknięci w rezerwatach, a na dalszym etapie wygnani. Wielu z nich osiedliło się na South Coast w nadmorskich miasteczkach, gdzie przez innych, lokalnych Aborygenów nie sa traktowani zbyt przyjaźnie. Niemniej jednak kilka pokoleń już się wychowało w krajobrazie bynajmniej nie górskim. Z tego też powodu na obrazach Cheryl widać krajobraz jezior i oceanu. Co za paradoks: Cheryl należy do grona tradycyjnych kustoszy Góry Kościuszki i okolic, ale te okolice nie są jej znane. Ale widziałam w jej pracowni szkice ciem zwanych bogongami, którymi w skałach Snowy Mountains przez tysiące lat żywili się jej przodkowie. Jest to znak, że Cheryl wybiera się w góry i że ten nowy krajobraz również bedzie obecny na jej obrazach.
Pióra lirogona |
Some links:
Art Gallery of NSW - video about Cheryl
Dreamtime: Then, Now and Forever
www.bundianway.com.au/bio_details.htm
Gulaga story, ANU
|