Nie ustaje antypolska agresja, a w lutym nabrała nawet szczególnego wigoru. Prawie jednocześnie w kilku miejscach globu rzucono bomby antypolskich kalumnii. Oto amerykańska dziennikarka Andrea Mitchell oznajmiła światu, że Żydzi w warszawskim gettcie walczyli z Niemcami i z...polskimi nazistami! To niesłychane kłamstwo próbuje się przemycić do opinii publicznej wbrew znanym faktom historycznym ( np. to Armia Krajowa dała broń powstańcom żydowskim) , a również wbrew temu, że Polska była jedynym okupowanym krajem, w którym hitlerowcom nie udało się pozyskać kolaborantów jak w Vichy, zresztą i dziś Francuzi i Niemcy współpracują na potęgę.
Było przeciwnie, a przyznaje to nawet wspólna deklaracja premierów Izraela i Polski z ubiegłego roku ( ogłoszona z okazji wymuszonej na nas nowelizacji ustawy IPN – więc jaka suwerenność ?): „Doceniamy fakt, że struktury Polskiego Państwa Podziemnego nadzorowane przez Rząd RP na uchodźstwie stworzyły mechanizm systemowej pomocy i wsparcia dla osób pochodzenia żydowskiego, a podziemne sądy wydawały wyroki skazujące Polaków za współpracę z niemieckimi władzami okupacyjnymi, w tym także za denuncjowanie Żydów.” ( koniec cytatu).
Ignorancja pani Mitchell, a może celowe oszczerstwo sfabrykowane w ramach skoordynowanej kampanii antypolskiej, jest olbrzymia. A jej wypowiedź padła może tydzień przed antypolską konferencją „badaczy” Holokaustu w Paryżu ( 21-22 luty br.), którzy pod batutą znanego kłamcy Jana Tomasza Grossa prezentowali łgarstwa na temat polskich „win” i udziału w Zagładzie, organizowanej i prowadzonej przez Niemców.
W tym paryskim seansie kłamstw wystąpili też Jan Grabowski,Barbara Engelking, Maciej Korkuć, Jacek Leociak – eksperci od antypolskich kalumnii. Nie dopuszczano innych opinii. Kiedy pani Urszula Vittorini spytała dlaczego nie mówi się o winach Niemców, a tylko o rzekomej kolaboracji Polaków, odebrano jej głos. Potem już w ogóle odmawiano głosu Polakom, a gdy podczas przerwy pytano organizatorów o to, oni odwracali się plecami.
Wobec osób z Polonii francuskiej wykonywano gesty...poderżnięcia gardła! Publicznie nazywano te osoby „tylną strażą polskich władz” lub ...”nienawistną hordą Polaków”! Oto zdziczenie obyczajów w Paryżu, orgia nienawiści wobec Polski tak jakby za Francuzami stali Niemcy. A odpowiedzialność za Holokaust spada wyłącznie na hitleryzm, przyznano to oficjalnie w Berlinie, więc owi „badacze” pochodzenia żydowskiego ( z kręgu tzw. przemysłu Holokaustu) ignorują w najwyższym stopniu historyczną prawdę.
Polonia na całym świecie żywo zareagowała na to antypolskie widowisko, podpisując protest ( kilku sygnatariuszy jest i z Australii), zredagowany przez działaczy Polonii w Europie i na świecie. W czasie konferencji rozdawano materiały ilustrujące polską pomoc Żydom. Powstaje teraz Konfederacja Patriotów Polskich, jej narodziny koordynują Kluby Gazety Polskiej z Paryża, Berlina i Hamburga. Polonia domaga się konferencji obiektywnej z udziałem prawdziwych historyków i badaczy nie sterowanych z góry przez antypolskie animozje i kłamstwa.
Rekordem absurdu jest to dictum Grossa: „Na wsi Polacy wymordowali więcej Żydów niż Niemcy w obozach koncentracyjnych i obozach zagłady”. Po takiej kalumnii państwo polskie, wraz z IPN, musi zareagować szeroką informacją o sytuacji Kraju w latach nazistowskiej okupacji. A prezydent Duda powinien odebrać Grossowi przyznane mu kiedyś nieopatrznie odznaczenie.
W miesiącu lutym doszło też do napięcia między Polską a Izraelem. Antypolską fantazją popisał się sam premier Netanjahu, nazywając nas „współprawcami Zagłady”. Jeszcze dalej posunął się minister spraw zagranicznych Israel Katz, który raczył oznajmić światu, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem swoich matek” (!), a zatem zaprzeczył Instytutowi Yad Vashem i tysiącom drzewek sprawiedliwych, przyznanych właśnie Polakom. Po tych oburzających słowach premier Morawiecki odwołał wizytę w Izraelu, a inne kraje wyszehradzkie – solidaryzując się z Polską - także nie wzięły udziału w konferencji przewidzianej w Jerozolimie.
Istnieją spekulacje, że obraźliwy atak Katza na Polskę mógł być retorsją za fiasko niedawnej konferencji na temat Iranu w Warszawie, ponieważ Izrael oczekiwał ostrego potępienia Iranu, a nawet antyirańskiej koalicji. Tymczasem proirańskie nastawienie Unii Europejskiej nadało ton warszawskiej konferencji, poza kilkoma akcentami wrogimi dla Teheranu, artykułowanymi dzięki naciskom USA i Izraela. Jednak za kampanią kalumnii stoją żydowskie pretensje do nowych odszkodowań. Na marginesie trzeba wspomnieć, że Katz cytował słowa Shamira z roku 1980. Na marginesie wypada wspomnieć, że Shamira jakby pamięć zawiodła, bo jego ojciec nie zginął z rąk Polaków. Pracował w żydowskiej policji ( pokazano ją w polskiej TV po skandalicznej wypowiedzi Katza ) i zaginął w nieznanych okolicznościach.
Skandaliczne słowa Katza-Shamira odrzucił całkowicie naczelny rabin polski Michael Schudrich uznając je za obrazę Polaków oraz polskich Żydów, uratowanych przez polskie rodziny. Dodał, że jako duchowny musi stanąć po stronie prawdy i oczekuje przeprosin ze strony izraelskiej. Niestety, tę wypowiedź Schudricha przemilczano w pewnych mediach, np. w artykuliku ogłoszonym w „The Australian” ( 19 luty br) pt.”Europeans pull out of summit over Nazi row” ( str.10), a jakby celowo splecionym z innym artykulikiem o represjach Izraela wobec Palestyny.
Także ambasada USA w Warszawie uznała, że Polsce należą się przeprosiny ze strony izraelskiej. Ambasadorka Mosbacher określiła ponadto protest strony polskiej jako zbyt łagodny. To sprawa dyskusyjna, w końcu premier Morawiecki odwołał wizytę w Jerozolimie, a po wypowiedzi Mike Pompeo na temat roszczeń amerykańskich obywateli pochodzenia żydowskiego stwierdził, że owe roszczenia załatwiono w r.1960. Wobec poniewierania nas na forum międzynarodowym wypadało uznać panią ambasador Azari za persona non grata. Bo na przeprosiny nie ma co liczyć, lobby żydowskie nie chce przecież zrezygnować z roszczeń wobec Polski, a sięgają one 300 miliardów dolarów.
Za zbrodnie Niemców miałaby więc ponownie płacić Polska ?
Mike Pompeo – z pewnością pod naciskiem roszczeniowego lobby – wzywał polski rząd do „kompleksowego rozwiązania zwrotu własności z czasów Holokaustu”. Wiadomo, że owe roszczenia są bezzasadne, ale oczekuje się stworzenia pozorów legalności ograbienia nas i doprowadzenia do ruiny. Dlatego Departament Stanu USA – po wspomnianych wyżej kalumniach – wzywa obie strony do wznowienia dialogu. Tymczasem słowa Pompeo uznano za dyplomatyczną gafę, bo w końcu Polska jest sojusznikiem USA i zasługuje na partnerski szacunek. Ale czego można się spodziewać po kulturze „gringos” ? Pompeo w dodatku jest ignorantem w zakresie historii, bo gloryfikował Franka Blajchmana ( Bleichmana) , polskiego Żyda osiadłego w Nowym Jorku, który od 1945 r. pracował w UB i wobec którego IPN prowadzi śledztwo, a wniosek do prokuratury złożył Światowy Związek Żołnierzy AK.
Kolejna gafa pana Pompeo, a 17 maja czeka nas światowa premiera filmu „Painted Bird” według kłamliwej powieści Jerzego Kosińskiego. Nowy chlust antypolskiego błota, a zanim ten tekst się ukaże pewnie inni polakożercy ujawnią swoje oblicza. Nie widać końca tej antypolskiej agresji, krążą też słuchy że papież Franciszek ( czy za podszeptem kardynała Marxa ?) chce zwalić całe zło w Kościele na Jana Pawła II. Ale co na to Duch Święty ? I Pani Jasnogórska?
Marek Baterowicz
|