| Chwała tym, którzy wyniesli swe tyłki na deszcz!!! Lało na kilka dni przed Biegiem ku Pamięci Niezłomnych, lało też, gdy wróciliśmy do domów. Znalazła się jednak grupa zapaleńców, którzy zaufali Jasnogórskiej Pani, że na krótki czas dwukilometrowego biegu wsadzi deszcz do klatki. Sprawujący Mszę św. przeor O. Damian głośno prosił o dobrą pogodę, a my czyniliśmy to samo po cichu. Ale gdyby padało, to jestem przekonana, że i tak by wszyscy polecieli. Po Mszy św. zgromadzilismy się w przestronnej świetlicy, a raczej gigant-namiocie, w którym pielgrzymi celebrują i ucztują już od lat. Przy wejściu stały wody mineralne oraz piętrowe tace z pączkami, a z kuchni dochodził zapach bigosu. Zawodnicy pobierali numery startowe, koszulki z portretami Niezłomnych, pamiątkowe medale a także egzemplarze przysłanej przez IPN publikacji „Agnieszka Wisła. Anitta Maksymowicz” wydanej w serii „Bohaterowie Niepodległej”. Agnieszka Wisła brała udział w wojnie polsko-bolszewickiej jako sanitariuszka. Po wojnie wemigrowała do Chicago, gdzie przez ponad pół wieku była legendarną działaczką polonijną.
Ale oto już dzwonek wzywa do startu. Sędziowie siedzą pod sosną, Bożysława odkłada na chwilę mosiężny dzwonek, aby na asfalcie wyrysować kredą linie Startu oraz Mety. Trasa 1963 metrów prowadzi spod namiotu w lewo do groty, przez „miasteczko” kapliczek, z powrotem do namiotu, dalej do ronda koło starej kaplicy i od ronda spowrotem do mety przy namiocie. Za chwilę start, ale najpierw pamiątkowe zdjęcie zbiorowe. Kto z tych 50 osób zostanie zwycięzcą biegu? Ruszyła kolumna, jedni truchcikiem, inni spacerowym marszem.Za chwilę będzie trochę atrakcji, gdy pierwsza partia pojawi się na półmetku i mijając metę poleci w kierunku starej kaplicy, następnie wróci, aby spotkać się na trasie z tymi, co dopiero robią pierwsza rundę. Nie. Nie, ale sędziom nic się nie pomyli, bo zawodnicy lecą w dwie różne strony. Łapią czas tych, którzy własnie kończą bieg. Każdy witany jest owacyjnie, dzwonkiem, syreną i okrzykami.
Na mecie oczywiście jako najpierwsze znalazły się kilku i kilkunastuletnie dzieci, dopiero za nimi pan Tomasz Druć. Wielkie brawa dla Waldemara Bujanowskiego, który na udział w biegu namówił aż 10 osób ze swej rodziny, w tym 7 wnuków. I tu można westchnąć marzycielsko: gdyby tak jeszcze inne polskie rodziny stawiły się w Penrose Park w dużym składzie? No, ale w sobotę to niemożliwe, bo nasze wnuki chodzą do polskiej szkoły, na próby zespołów folklorystycznych i zbiórki harcerskie. Bez odgórnej koordynacji i dobrej woli nauczycieli nasze marzenia chyba się nie zrealizują. Warto się jednak zastanowić, jak to zorganizować na przyszłość.
Sądząc po tempie „biegu” uczestnikom chodziło raczej o intencję, o udział w szlachetnej imprezie, niż o dobrą lokatę. Liczy się obecność. Nic dziwnego, że wiele osób szło „nie za wolno, nie za szybko”, jak to określiła Nazaretanka s. Barbara.
Wokół przeora zebrała się „generalicja”, dr Szubarczyk, prezes Gajkowski, goście z Polski: Elżbieta Brzeska i Dariusz Grzybkowski, którzy szli na tyle wolno, aby spokojnie odmówić różaniec.
Po biegu zgromadzilismy się w namiocie, gdzie panie kucharki Marianna Bujanowicz, Aniela Druć oraz Aniela Michalak uraczyły nas wspaniałym bigosem i rewelacyjnymi kiełbaskami oraz kawa i herbatą... potem na deser były jeszcze ciasta. W błyskawicznym tempie zamontowano nagłośnienie, okazuje się, że o.. Damian, jako dobry gospodarz, posiada kolumnę, kable, mikrofony. Częśc oficjalną spotkania prowadzi prezes Naszej Polonii, Aleksander Oczak. Do mikrofonu prosi prezesa federacji, Adama Gajkowskiego oraz dr Piotra Szubarczyka, którzy będą wręczać nagrody. Zaczynamy jednak Hymnem Polskim, kilkuletni Dawid Sokołow gra na trąbce, a my śpiewamy. Następnie Adam Gajkowski odczytuje list ambasadora Michała Kołodziejskiego, który objął bieg swym patrontem honorowym, ale nie mógł z nami być, ponieważ miał pilny wyjazd służbowy na Fidżi.
Nagrody (książki, albumy) za pomoc w organizacji biegów dostają o. Damian oraz Nazaretanka z Sydney, siostra Barbara.I wreszcie czas na nagrody dla zwyciężców, ufundowane przez IPN. Miał się na biegu stawić ks. Artur Botur, ale widać jakies obowiązki zatrzymały go w Marayong – deszcz jako „starego harcerza” zapewne by go nie wystraszył. Podobno mówił w niedzielę na Mszy w Marayong, że ma zapas koszulek z Niezłomnymi i kto z czystym sumieniem oświadczy, że pokonał trasę 1963 m we własnym zakresie, ten dostanie koszulkę!
POSŁUCHAJ. Zakończenie biegu, hymn Polski w wyk. Dawidka Sokołowskiego, list Ambasadora, rozdanie nagród
Po części oficjalnej głos zabrał gość z gdańskiego Biura IPN, dr Piotr Szubarczyk, relacja dźwiękowa jest własnie w opracowaniu. Po prelekcji wysłuchaliśmy ballad Dariusza Grzybkowskiego, gościa z Ostrowa Wlkp, o czym już pisałam w opublikowanym wczoraj reportażu.
Nasz reportaż. Miedzy strugami deszczu i łez
Dodam, że kupiłam płytę Dariusza „Kochali Polskę jak mało kto”, ze wzruszeniem wysłuchałam wszystkich 12 piosnek, zwłaszcza byłam zauroczona piosenką o pięknym poetyckim tekście „Błękitna Armia” o Hallerczykach. Świetna interpretacja, świetne wykonanie z towarzyszeniem skrzypiec, na których gra syn artysty Bartosz. Polecam tę płytę, jako że Dariusz będzie jeszcze występował w Canberze oraz Sydney.
Bieg (1963 m.) trasą od Namiotu do groty, następnie do ronda przy starej kaplicy i spowrotem do Namiotu wygrał 9-letni Ryan Smith. Gratulacje!
Smith Ryan nr start 28, wiek 9 lat, pierwszy na mecie Smith Aleksander 29, lat 11, drugi na mecie Michalak Emilia nr 8 lat 14, trzecia na mecie Smith Daniel 30, 13 lat, 4 na mecie Sokolow Dawid 34, 11 lat, 5 miejsce Sokolow Thomas 33, 13 lat, 6 miejsce Druć Tomasz 46, pierwszy dorosły na mecie, 7 miejsce Gruba Helena 39, 8 miejsce Nowak Sylwester 7, 9 miejsce Sokolow Aurelia 32, 10 lat, 8 miejsce Sokolow Anastazja 37, 3 latka, 11 miejsce Wędzonka Stanisław 1, 12 miejsce Smith Anna 31, 13 miejsce
Sokolow Agnieszka 35, 13 Markowski Jarek 3, 14 miejsce
OchmańskiAndrzej 23, 15 miejsce Kantor Edward 18, 16 miejsce Sokolow Oktawian 36, 17 miejsce
Oborski Renata 12, 18 miejsce Ochmański Danuta 10, 19 miejsce Miałkowski Ryszard 40, 20 miejsce Piotrowski Krystyna 26, 21 miejsce Gruba Andrzej 38, 22 miejsce Piotrowski Mirosław 27, 23 miejsce Kenig Andrzej 4, 24 miejsce Siostra Barbara 11, 25 miejsce Walczak Ewa 15, 26 miejsce Walczak Marek 16, 27 miejsce Zobowicz Teresa 13, 28 miejsce Klatka Kazimiera 17, 29 miejsce Brzeska Elżbieta 44, 30 miejsce Grzybkowski Dariusz 14, 31 miejsce Klatka Stanisław 42, 32 miejsce Nowak Renata 6, 33 miejsce Wędzonka Danuta 2, 33 miejsce Zawodziński Kazimierz 21, 34 miejsce Przeor o.Damian 47, 35 miejsce Gajkowski Adam 48, 36 miejsce Zawodziński Michał 22, 37 miejsce Morawski Krystyna 43, 38 miejsce Stawski Halina 25, 39 miejsce Stawski Marek 24, 40 miejsce Miałkowski Małgorzata 41, 41 miejsce Kaczmarek Wiesław 5, 42 miejsce Kupisz Marcin 20, 46 miejsce Szubarczyk Piotr, bez numeru, 50 miejsce Michalak Piotr nr 19, zszedł z biegu na 5 m przed metą,
teoretycznie czwarte miejsce Bernacki Andrzej 50, nie ukończył biegu Kozek Andrzej 45, nie ukończył biegu bo fotografował i nagrywał Oning Dorota 49, nie ukończyła biegu Bernacki Krystyna 6, nie ukończyła biegu.
|