Żydowskie lobby roszczeniowe w znacznym stopniu kontroluje tę cześć procesów politycznych w USA, która jest mu potrzebna do realizacji interesów Izraela oraz własnych. Sprawy polskie należą niestety do tej sfery życia politycznego i społecznego, która jest bardzo ściśle kontrolowana przez lobby roszczeniowe – mówi w rozmowie z Warszawską Gazetą prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Południowej Kalifornii Edward Wojciech Jeśman.
Q Protest Polonii i próba zatrzymania przyjęcia przez Kongres USA haniebnej ustawy 447 został w Polsce albo przemilczany, albo zlekceważony. Polakom powiedziano, że nas ta ustawa nie dotyczy, jednak wypowiedzi zarówno Mike'a Pompeo, jak i ambasador Mosbacher pokazują coś innego... Jak pan to skomentuje?
A Nie po to zadano sobie trud przepchnięcia i zatwierdzenia ustawy S.447, żeby leżała ona teraz bezużytecznie na półce i żeby nie miano z niej zrobić praktycznego użytku. Ustawa S.447 jest od 9 maja 2018 r., od momentu jej podpisania przez prezydenta Donalda Trumpa, integralną częścią amerykańskiego prawodawstwa jako federalne prawo 115-171. Nie chcę spekulować, czy reakcje i zaniechania warszawskich władz odnośnie do ustawy S.447 były efektem skrajnej naiwności i niekompetencji, czy też dowodem działań ocierających się o zdradę stanu. Skutek tych działań jest, jak każdy dzisiaj widzi. Skrajnie opłakany. Kompetentną politykę cechować muszą działania wielokierunkowe. Stawianie wszystkiego na jedną kartę i wmawianie sobie, że jest to jedyny możliwy wybór, ponieważ nasza sytuacja jest z geopolitycznego punktu widzenia rzekomo bezalternatywna, jest ogromnym i niewybaczalnym błędem politycznym.
Nigdzie na świecie interesy jakiegokolwiek państwa nie mogą się w 100 proc. pokrywać z interesami innego państwa. Stąd polskie i amerykańskie interesy mogą się z pewnością w wielu miejscach zazębiać, ale nie są i nie mogą być zawsze tożsame. Warszawskie władze wydają się cierpieć na brak należnej asertywności. Co więcej, ich postawa jest z gruntu nieadekwatna do naszego potencjału gospodarczego i naszego rzeczywistego znaczenia w regionie. Niektórzy przedstawiciele naszych elit politycznych wydają się cierpieć także na syndrom znany w literaturze przedmiotu jako syndrom sztokholmski. Część polskich elit dalej na klęczkach usługuje antypolskim roszczeniowcom. Mimo że ci już teraz zupełnie otwarcie i publicznie pogardzają i pomiatają nimi. Jednocześnie powoli, krok po kroku przejmują coraz większą kontrolę nad naszym krajem. Ekipa zarządzająca obecnie Polską, wywodząca się z układu okrągłostołowego pozbawiona jest koniecznego politycznego i moralnego kręgosłupa, strategicznej wizji, politycznej dojrzałości oraz niezależności, bez których nie sposób jest zabezpieczać i realizować polskie interesy narodowe.
Ciąg dalszy dostępny tylko w prenumeracie.
warszawskagazeta.pl/swiat/item/6274-tylko-u-nas-dzialacz-polonijny-ujawnia-jak-wygladaja-haniebne-proby-wymuszenia-roszczen |