Zajrzałam właśnie na stronę zaprzyjaźnionej Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej i z miłym zdumieniem znajduję informację, że trwa właśnie organizowana przez PFK wycieczka Śladami T. Kościuszki po Ukrainie i Białorusi. Z nostalgią odnotowuję, że jeden z pierwszych punktów wycieczki to Lublin-Sławinek, gdzie Tadeusz pomagał stryjowi Nepomucenowi sadzić lipy. Warto opowiedzieć, w jakich okolicznościach to się odbyło, warto w ogóle przedstawić mało znane lubelskie wątki w biografii Kościuszki.
Sławinek - to ważne miejsce, bo to właśnie tutaj Tadeusz leczył serce złamane po rozstaniu z Ludwiką Sosnowską, którą tata hetman postanowił wydać za księcia Józefa Lubomirskiego. Absolwent paryskich akademii, 28-letni Tadeusz pojawił się u swego stryja Jana Nepomucena Kościuszki na Sławinku jesienią 1774 roku i przebywał tu rok.
Co wiemy o barokowym modrzewiowym dworku w Sławinku i wizytach Tadeusza? Był tutaj kilka razy; pierwszy raz po powrocie ze studiów w Paryżu, w latach 1774 - 1775. Prawdopodobnie przyczynił się wówczas do projektowania parku wokół dworu, korzystając z umiejętności i wiedzy nabytej we Francji. Kolejny raz Tadeusz Kościuszko przyjechał na Sławinek po powrocie z Ameryki w 1784, już jako osławiony generał wojsk i bohater walczący o jej wolność. Ostatnia wizyta miała miejsce w 1792, przed kolejnym wyjazdem Kościuszki za granicę.
Dworek Kościuszków położony jest obecnie na terenie Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Pod koniec XVIII obiekt stał się własnością Jana Dawida Heyzlera, bankiera lubelskiego. W 1819 r. posiadaczem majątku Sławin został Paweł Wagner. W tym okresie w pobliżu dworku odkryto źródła mineralne. Po analizie składu chemicznego wody, w której wykryto żelazo, Wagner zainstalował w swoich dobrach łazienki z wannami, ocembrował źródła i zaczął wykorzystywać je do picia i kąpieli mineralnych. Wzorując się na Nałęczowie, urządził w majątku łaźnię podmiejską dla mieszkańców Lublina.
W 1950 r. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej kupił od Zofii z Mędrkiewiczów Rudnickiej resztówkę z dworem. Pod koniec lat 60. XX w. władze UMCS podjęły decyzję o pełnej rekonstrukcji i renowacji Dworku Kościuszków. Od 2013 r. obiekt jest udostępniany zwiedzającym.
Dworek Kościuszków to budowla wolnostojąca na planie prostokąta, drewniana, jednokondygnacyjna na podmurówce. Zasadnicza bryła nakryta jest dachem polskim, wysokim, łamanym, z dwoma świetlikami po wschodniej stronie. W części północnej znajduje się przybudówka przykryta osobnym, czterospadowym dachem. Od wychodzącego na wschód frontu, gości wita ganek czterosłupowy z trójkątnym szczytem i dwuspadowym dachem.
Nieopodal dworku znajduje się Kościół św Ducha i tu warto wspomnieć, że dobrodziejką tej świątyni była żona Jana Nepomucena. Do dziś można tam oglądać poświęconą jej tablicę epitafijną; wota z tego kościoła zostały przekazane na finansowe wsparcie insurekcji kościuszkowskiej.
Są też i ślady bytności T. Kościuszki tutaj w 1790. W czerwcu tegoż roku Kościuszko prowadził (we wsiach Dzisiąta i Wrotków) manewry wojskowe, cieszace się wielkim zainteresowaniem okolicznych mieszkanców. W archiwum zachowało się zdjęcie nieistniejącego już domu, w którym Kościuszko nocował po manewrach - był to budynek wójtostwa.
I jeszcze jedna ciekawostka: w „Ziemi Lubelskiej” z 1917 roku można było też przeczytać jak to w 1790 roku adiutant Kościuszki, niejaki kapitan Lewicki kupił swojemu dowódcy na jarmarku w Łęcznej konia maści wilczatej. Uff, jakiego koloru są wilki?
Zazdroszczę uczestnikom wycieczki, że mają okazję zwiedzenia Zasławia na Ukrainie; jest to miejsce związane z bolesnym epizodem życia Kościuszki. Ciężko rannego w bitwie maciejowickiej Naczelnika transportowano do twierdzy w Petersburgu. W dniach 15-18 listopada 1794 r. konwój zatrzymał się w Zasławiu. Jak przedstawiamy w naszym filmie
„Kosciuszko: Jeszcze Polska zatańczy”, księżna Sanguszkowa nadaremno namawiała Kosciuszkę i Niemcewicza, aby podpisali lojalkę, bo jak podpiszą, to im caryca Katarzyna wszystkie winy odpuści.
Gdzieś po drodze konwój mijał Zieleńce, i tu mógł się rannemu przypomnieć pozytywny epizod, bo tu dwa lata wcześniej stoczył bitwę w wojnie polsko-rosyjskiej... 19 listopada 1794 roku konwój zatrzymał się w Międzyborzu... i tu znów mógł się Kosciuszce przypomnieć słoneczny epizod ze służby wojskowej w tym rejonie
Ostatnim na trasie wycieczki miastem będzie Kosowo Poleskie i Mereczowszczyzna, gdzie znajduje się replika rodzinnego domu Tadeusza, a w nim Muzeum Kościuszki. Ale te strony znamy dobrze z licznych reportaży i opowieści dr Leszka Marka Krześniaka, prezesa PFK, niezmordowanego organizatora wędrówek śladami Kościuszki.
A nie dalej jak wczoraj opublikowaliśmy fotoreportaż New York Times'a z Kosowa Poleskiego - po angielsku
ESK
|