wPolityce.pl: Co brytyjskie media mówią o postawie Polaka, który z kłem narwala w ręku walczył z terrorystą? W piątek w ataku przy moście w Londynie 28-letni Pakistańczyk Usman Khan zabił nożem dwie osoby. Sławomir Wróbel, działacz polonijny w Wielkiej Brytanii. Piątkowy zamach to temat numer jeden na Wyspach Brytyjskich, więc media siłą rzeczy bardzo dużo mówią o Polaku. Czyn pana Łukasza ociepla wizerunek wszystkich Polaków mieszkających na Wyspach. Akcja z kłem narwala zrobiła więcej dobrego dla wizerunku Polski na Wyspach Brytyjskich niż Nobel dla Olgi Tokarczuk czy setki debat i konferencji. Literacka nagroda Nobla dla Polki była w Wielkiej Brytanii przemilczana, ale o brawurowym unieszkodliwieniu terrorysty przez naszego rodaka piszą w czołówkach wszystkie brytyjskie i światowe media. Anglicy i inni mieszkańcy Wysp Brytyjskich gratulują nam postawy naszego rodaka. Powinniśmy być wdzięczni panu Łukaszowi za odwagę i za to, jak wiele zrobił dla Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Zasłużył jak mało kto na państwowe odznaczenie. Tak polskie jak i brytyjskie.
Co mówią na temat pana Łukasza? Jak komentują to wydarzenie w mediach społecznościowych?
Z każdym dniem pojawia się coraz więcej informacji, które zwiększają naszą wiedzę o bohaterstwie Polaka. Wykazał się odwagą ryzykując życiem. Terrorysta zadał mu nożem pięć ran. W poniedziałek rano jego szef udzielił wywiadu jednej z brytyjskich telewizji. Powiedział, że pan Łukasz jako jedyny z kilkudziesięciu osób znajdujących się w pubie chwycił za słynny już kieł narwala. Najpierw odepchnął napastnika od innych osób, a później wypchnął go z budynku. Gdyby tego nie zrobił, doszłoby do masakry. Byłyby nie dwie ofiary, ale kilka lub kilkanaście.
Czy Brytyjczyków byłoby stać na taki heroiczny czyn?
Być może pan Łukasz nie przychodził szkoleń brytyjskich w zakresie bezpieczeństwa i zwalczania terroryzmu.
Czego tam uczą?
Uczą, że w momencie zagrożenia atakiem terrorystycznym należy szybko oddalić się w bezpieczne miejsce. W czasie II wojny światowej polscy piloci też nie przejmowali się zasadami bezpieczeństwa. I dzięki temu strącali tak dużo niemieckich samolotów. Są momenty, w których poświęcenie musi być ważniejsze od wyrachowania i procedur. Można więc mówić o kontynuacji bohaterskich postaw wśród naszych rodaków. Nie ma przypadku, że Polacy po raz kolejny w sytuacji ekstremalnej zdają egzamin z poczucia odpowiedzialności za siebie i za innych. Myślą, jak ratować osoby ze swego otoczenia. Proszę zwrócić uwagę na fakt, o którym mówił szef Polaka w telewizji. Pana Łukasza nie było w sali, w której grasował napastnik z nożem, ale przybiegł, żeby bronić ludzi przed terrorystą. Artefakt, który stał się bronią w walce, był dostępny również dla innych osób. Ale tylko Polak zdobył się na bohaterskie zachowanie. Dołączył do niego tylko mężczyzna, który chwycił za gaśnicę. Zaskoczeniem są słowa ojca jednej z ofiar piątkowego zamachu terrorystycznego, które dużo mówią o sposobie myślenia Brytyjczyków.
Co powiedział?
Ojciec ofiary zaapelował, żeby nie wykorzystywać tej sytuacji politycznie do zaostrzania prawa dla terrorystów. Powiedział, że on i jego nieżyjący syn są zwolennikami idei otwartości i tolerancji.
Zadziwiająca wypowiedź. Czy ten zamach może wpłynąć na wynik wyborczy konserwatystów? Za półtora tygodnia odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne.
Trudno przewidzieć jak piątkowy zamach wpłynie na wyniki partii Borisa Johnsona. Brytyjski premier domaga się zaostrzenia kar dla terrorystów. Zwrócił uwagę, że aż 74 osób oskarżanych o terroryzm w Wielkiej Brytanii warunkowo przebywa na wolności. Zamachowiec z London Bridge też był na przedterminowym zwolnieniu. Logika wskazuje, że deklaracja zaostrzenia polityki wobec terrorystów powinna zwiększyć poparcie dla urzędującego premiera. Jednak prawa logiki w polityce brytyjskiej nie zawsze obowiązują.
Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn nie będzie licytował się z Borisem Johnsonem w przedwyborczych zapowiedziach podwyższania kar dla terrorystów.
Oczywiście, że nie. Jeremy Corbyn, podobnie jak ojciec ofiary, wyznaje pogląd, żeby nie wykorzystywać wydarzenia do zaostrzania walki z terroryzmem. Nie chcę prorokować, jaki będzie wynik wyborów, ale zamach na moście londyńskim oprócz Brexitu będzie należał do kluczowych wydarzeń tej kampanii. Piątkowe zdarzenie to niemal kalka wydarzeń, jakie przy moście London Bridge rozegrały się dwa i pół roku temu. Wtedy atak miał miejsce dwa lub trzy tygodnie przed przyspieszonymi wyborami.
I wówczas też Polacy w Londynie odznaczyli się bohaterstwem w starciu z terrorystami.
Dwa i pół roku temu menadżerka pubu przylegającego do mostu London Bridge, Polka o imieniu Magda zabarykadowała wejście do pubu pełnego ludzi ławkami i krzesłami. Dzięki temu uniemożliwiła wtargnięcie napastnikowi do lokalu. Nie muszę chyba mówić co by się stało, gdyby wtargnęli tam terroryści. Pani Magda ocaliła życie kilku lub kilkunastu osobom. Bohaterstwem odznaczył się wtedy również Polak, funkcjonariusz brytyjskiej policji, który uczestniczył w akcji unicestwienia terrorystów.
wpolityce.pl |