WYSYP KUKIEŁEK - z kapelusza wysypują się kukiełki czy króliki… ale jak narazie nie widać poważnych kandydatów na prezydenta po stronie opozycji. A już w ogóle darujmy sobie wszelkie oceny baleriny PO, tego „znaleziska” Schetyny, bo piękne uśmiechy nie zastąpią jej programu ani talentu nawet na miarę III RP. A że ta III RP jest bublem nad bublami, zatem nic dziwnego, że w wyborach chcą startować kukiełki takiego sortu jak pan Jaśkowiak, dość wszechstronny sportowiec z Poznania czy pan Hołownia - dziennikarz z czasopism nie szanujących polskości, który proponuje Polskę silną samorządami, co natychmiast zdradza jego program: dąży do Polski rozbitej na dzielnice, podzielonej.
Hołownia powiada też, że jedynym szefem prezydenta powinien być naród – tu akurat ma świętą rację! Prezydent nie powinien w żadnym razie kierować się instrukcjami jakiegoś układu (nawet postkomuny dalej modnej w III RP, zaprawionej kwasem z PRL-bis) i nie powinien ulegać naciskom z Unii Europejskiej, lecz je twórczo przeobrazić z pożytkiem dla Kraju i narodu. I tu dochodzimy do wniosku, że prezydent RP musi być mądry, a nie silny (!) czego domaga się pan Jaśkowiak, władca Poznania, z ambicjami na Belweder. Jak na tle owych kukiełek prezentuje się pan prezydent Andrzej Duda ? Ano, choć zawalił kilka ważnych spraw dla Polski – czy ze słabości? – to jednak przy tych postaciach jawi się gigantem.
Jeżeli jest nadzieja, że ma szczerą wolę naprawienia swych błędów, to może warto się nad tym zastanowić i dać mu może kredyt zaufania? Podobno chciał przecież uzdrowić wymiar sprawiedliwości, mówił o tym nieraz, nawet podczas wizyty w Auckland, stolicy Nowej Zelandii. Mówił wtedy, że czas wyleczyć się z tej „grypy”, moim zdaniem był tu zbyt elegancki, bo choroba polskiej Temidy jest na miarę dżumy! PiS-owska terapia Temidy nie musi wcale kolidować z naszym zakorzenieniem w Europie (o czym tak marzy pan Hołownia!), a nowe sygnały z UE jakby anulowały aroganckie naciski Timermansa ( czyli i Tuska!) w kwestii reformy naszego wymiaru „sprawiedliwości”.
Dlatego czas najwyższy, aby prezydent nareszcie skutecznie wsparł ten ważny dla Polski projekt mający na celu oczyszczenie sądów i prokuratury, bez czego Polska nie ruszy do przodu. Już w czasach Ezopa wiedziano, że ponętą jest do złego niekarność występków, o czym nas przekonuje epidemia afer w IIIRP. Mądrość etapu woła więc o reformę sadów, woła zarazem o prezydenta mądrego, a nie silnego jak postuluje pan Jaśkowiak. Inną sprawą jest to, że z tej mądrej reformy Temidy narodzi się wreszcie sprawne państwo i siła Polski.
Marek Baterowicz
|