O osiołku który chciał być sławnym
Tuż obok Betlejem w drewnianej szopie mieszkał z innymi osiołek mały bydlątko teraz tak niepozorne czynem zadziwi kiedyś świat cały
W miarę jak rosło miało marzenia chciało by wszyscy go podziwiali -najpierw nauczę się dobrze latać pofrunę z górki co widać w dali
Przy próbie lotu potłukł się bardzo obity zbolały do szopy wrócił jęczy narzeka że nie miał szczęścia nie będzie sławny a tak się trudził
-Teraz to muszę zostać śpiewakiem raniutko pójdę gdzie pastuszkowie pasają bydło zaśpiewam z nimi a śpiewam pięknie każdy to powie
I znowu osioł zaliczył wpadkę bo zamiast śpiewać ryczał okropnie wtedy zrozumiał śpiew nie dla niego a tę decyzję podjął pochopnie
Wrócił do szopy bardzo zmęczony nie wiedzieć kiedy zasnął na sianie zbudziły go szmery jakieś hałasy zobaczył dziecię usłyszał granie
To co się stało potem dla osła było tak bardzo niezrozumiałym różni królowie nawet bydlęta na twarz podali przed dzieckiem małym
A to ci sława o jakiej marzę cóż widać że mnie nie jest pisana nie będę gorszym jak się pokłonię i padnę przed nim tu na kolana
To dziecię będzie kimś bardzo ważnym podobno nawet zostanie królem lecz nikt z obecnych nie znał przyszłości co czułe serca napełni bólem
A kiedy doszły straszliwe wieści o rzezi jaką zły król zgotował Ojciec dzieciątka nakazem nieba w drogę rodzinę pilnie szykował
-Nie będę siedział po daremnicy muszę im pomóc kiedy potrzeba ładuj Józefie na moje barki te skarby Twoje dane od Nieba
Uciekać musisz życie ważniejsze a długa droga nie straszna przecież matka z dzieciątkiem nie taki ciężar będzie im dobrze na moim grzbiecie
I powędrował osioł przez miasta przez wioski piaski dróżki kamienie by wreszcie pojąć że to nie sława a pomoc innym nad wyraz w cenie.
|