Spotkanie Opłatkowe Federacji Polskich Organizacji w NPW zaplanowane zostało na Święto Trzech Króli. Celebrowaliśmy je w tym roku w niedzielę 5 stycznia.
Tuż po uroczystej Mszy Św., sprawowanej także w intencji Federacji, przedstawiciele organizacji członkowskich oraz zaproszeni goście udali się do Domu Polskiego w Ashfield. Honory gospodarza spotkania pełnił główny organizator, prezes Federacji, Adam Gajkowski. O zastawienie stołów potrawami świątecznymi zadbały skarbnik i sekretarz Federacji – Jola Żurawska i Marianna Łacek. Czego tam nie było? Zaczynając od sałatki śledziowej poprzez różnego rodzaju ozdobne kanapki, pieczone i wędzone mięsiwa, marynowane rydze i żurawinę, pachnące pierniki a kończąc na świątecznym torcie makowo – orzechowo – migdałowym... W centralnym miejscu nakrytego świątecznymi obrusami stołu, na ozdobnym półmisku umieszczono opłatki.
Adam Gajkowski powitał wszystkich serdecznie, wyszczególniajac honorowych gości a więc ks. Artura Botura, Panią Konsul dr Monikę Kończyk i przede wszystkim przebywającego w Sydney z prywatną wizytą Pana Ministra Kazimierza Kuberskiego... W życzeniach składanych przez każdego z honorowych gości przewijało się słowo jedność, współpraca, życzliwość, wzajemna pomoc... Pan Minister Kazimierz Kuberski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podkreślił rolę rodziny tak istotną szczególnie w społeczności polonijnej. To właśnie w rodzinie przekazuje się polskość oraz wpaja wartości etyczne i moralne, podkreślił także ksiądz Artur.
|
|
Pani Konsul zapewniła o dalszym popieraniu inicjatyw budujących jedność Polonii i związek z Krajem.
Adam Gajkowski, życzył wszystkim przedstawicielom organizacji kontynuowania cennej, wspierającej się nawzajem współpracy. Ksiądz Artur pobłogosławił opłatki, którymi wkrótce mieliśmy się podzielić. Pomimo dużej liczby osób, starczyło ich dla wszystkich.
Wzruszający był to moment, kiedy wokół świątecznego stołu zaczęli przemieszczać się niezwiązani żadnym pokrewieństwem ludzie, którzy w tej chwili stanowili jedną wielką polską rodzinę. Życzenia, uściski, a nawet łzy wzruszenia...
Ileż w nas wszystkich znajduje się pokładów dobra, życzliwości, serdeczności... Trzeba tylko znaleźć sposób, aby do tego dotrzeć i stworzyć atmosferę, która pozwoli się uzewnętrznić. Właśnie temu służą tego rodzaju spotkania, jak to, tak bardzo polskie – podzielenie się nawzajem opłatkiem.
|
|
Nowy prezes Polskiego Związku Kulturalnego, razem ze swoimi pociechami, poprowadziła śpiew kolęd i pastorałek... Przekonana jestem, że wielu z nas wracało wspomnieniami do domu rodzinnego, tak bardzo odległego w czasie i przestrzeni...Ja z domu oprócz kolęd, zapamiętałam wierszyk. Powtarzał go Ojciec, podkreślając, że recytował ten wierszyk jako kilkuletni chłopiec w pierwszym roku odrodzonej Polski:
Noc grudniowa, śnieżyca, wiatr z północnej dmie strony, Tylko światło księżyca przez chmur pada zasłony. Wyją wilki po lesie, drży bór głuchy, sosnowy A wichura w dal niesie grozę nocy zimowej. W tę noc zimną i wietrzną, co kir czarny rozpina Wąską ścieżką przez pola idzie Mała Dziecina. Dziwny blask u jej czoła promieniami się żarzy, Choć bez skrzydeł anioła, wdzięk anielski ma w twarzy. I podnosząc rączęta ponad jasne swe czoło, Błogosławi zwierzęta i świat cały wokoło. I te grusze, co drzemią pochylona nad miedzą, I tych ludzi co w trosce swój powszedni chleb jedzą, I te pola i lasy, i te chaty wieśniacze, I to dziewczę co śpiewa i to dziecię co płacze. I tak kojąc ich smutki z jasną gwiazdą nad głową Idzie Jezus Malutki w tę noc zimną, grudniową.
|
|
Jakże daleko jesteśmy od takiej scenerii Świąt Bożego Narodzenia. Inna otacza nas przyroda, inne doznania kształtują nasze przeżywania Świąt. Nawet potrawy smakują inaczej... Mam nadzieję, że autor tego wierszyka nie będzie miał mi za złe dokonania australijskiej parafrazy powyższych linijek.
Noc grudniowa, upalna, wiatr z pustynnej dmie strony. Pada światło księżyca przez chmur dymne zasłony. Wyją dingo gdzieś w dali, drży busz eukaliptusowy A wichura w dal niesie popiół z domów spalonych. W tę noc parną i groźną, co żar ognia rozpina Wąską ścieżką wśród buszu idzie Mała Dziecina. Dziwny blask u jej czoła promieniami się żarzy, Choć bez skrzydeł anioła, wdzięk anielski ma w twarzy. I podnosząc rączęta, ponad jasne swe czoło, Błogosławi zwierzęta i świat cały wokoło. I koale ukryte przed pożarem za miedzą I strażaków, co w skwarze ani chwili nie siedzą, I te drzewa i ludzi, i domostwa spalone, I kangury co skaczą poprzez dymu zasłonę... I tak kojąc ich smutki z jasną gwiazdą nad głową Idzie Jezus Malutki, w noc gorącą, grudniową.
‘Panta rei’ – wszystko się zmienia, powiedział Heraklit, starożytny grecki filozof. Na każdym kroku doświadczamy prawdziwości tych wieki trwających słów. Pomimo nieuniknionych zmian, z jakimi musimy się zmierzać każdego dnia, zmian do których zmuszeni jesteśmy się dostosować, jednak dla naszego komfortu psychicznego musi istnieć pewien ‘constant’ – coś trwałego, niezmiennego.
Takim niezmiennym komponentem w naszym emigracyjnym życiu są polskie tradycje, jest polska gościnność, polska wspólnota – jest wiara, jest religia ... żłobek z Maleńkim Dzieciątkiem, Jego Najświętszą Matką, Józefem, z pastuszkami reprezentującymi nas, zwykłych ludzi a także z Trzema Królami – mędrcami, ludźmi zamożnymi...
Dobrze, że prezes Federacji, Adam Gajkowski dba o podtrzymywanie polskich tradycji. Mamy wielokrotne tego przykłady. Dba również o utrzymywanie żywych kontaktów z Polską, tak oficjalnie, jak i prywatnie. Dowodem tego jest świąteczna, prywatna wizyta Pana Ministra Kazimierza Kuberskiego. Właśnie na tym spotkaniu opłatkowym Pan Minister otrzymał z rąk Prezesa odznakę Federacji Polskich Organizacji w NSW, jako dowód naszej wspólnoty...
Na Nowy 2020 Rok, który dopiero co się rozpoczął, życzmy sobie i naszej Ojczyźnie, Polsce, zgody i porozumienia. Rzeczą naturalną są różnice w poglądach i opiniach. U podstawy każdego jednak działania, każdego wypowiadanego słowa powinna leżeć troska o drugiego człowieka. Z indywidualnych ludzi składa się bowiem nasza polonijna społeczność, nasz polski naród... A jak mówi dawna maksyma:
„bo nierozważnym słowem, jak ciężkim kamieniem można zabić człowieka, choć z ‘czystym sumieniem”.
Marianna Łacek OAM
|