W połowie marca australijski Sąd Najwyższy zbierze się rozpatrując odwołanie prawników kard. George’a Pella, utrzymujących, że wyrok skazujący został wydany pomimo „uzasadnionych wątpliwości”, przemawiających na korzyść oskarżonego. Były prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej oraz arcybiskup Syndey został skazany w 2018 r. na 6 lat więzienia za molestowanie seksualne dwóch nastoletnich chórzystów w 1996 r., kiedy był arcybiskupem Melbourne. Zgodnie z wyrokiem, dopiero po odbyciu 3 lat i 8 miesięcy kary będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie.
Od lutego 2019 roku kard. Pell przebywa w więzieniu. Na początku stycznia został przeniesiony z zakładu karnego w Melbourne do więzienia o najwyższym poziomie bezpieczeństwa w Barwon na południowy zachód od Melbourne. Osadzeni są tam najgroźniejsi przestępcy, w tym członkowie mafii.
Nadal nie wolno mu odprawiać Mszy św. ponieważ, jak argumentują władze, skazani nie mogą mieć dostępu do wina. Może przyjmować najwyżej dwie wizyty w tygodniu. Jak wyznał, odbywa przymusowe roczne rekolekcje i prowadzi zapiski duchowe. Drogą korespondencyjną prowadzi duszpasterstwo wśród współwięźniów.
Jak donosi znany watykanista, Edward Pentin w różnych grupach społeczeństwa australijskiego narasta przekonanie, wsparte opinią sędziego apelacyjnego Marka Weinberga, że kardynał „zapewne nie popełnił zarzucanych mu czynów”. Ujawniono ponadto, że policja stanu Wiktoria próbowała wykorzystać oskarżenia przeciwko kardynałowi, aby odwrócić uwagę od skandalu dotyczącego korupcji w tej instytucji. Może to tłumaczyć, dlaczego wydano wyrok skazujący pomimo bardzo wątpliwych dowodów. Chodziło m.in. o fakt, że jedna z ofiar przed śmiercią przyznała, że nie była molestowana przez kard. Pella, a także o to, że materiałem dowodowym w sprawie przeciwko purpuratowi były jedynie zeznania drugiej z ofiar, którym zaprzeczały relacje 20 świadków powołanych przez obronę.
Stolica Apostolska, uznając kompetencje sądów australijskich w tej sprawie, nie pozbawiła kard. Pella godności kardynalskiej, szanując zasadę domniemanej niewinności do czasu wydania ostatecznego wyroku. Gdy ten zapadnie, ma zostać przeprowadzone dochodzenie kanoniczne w całej sprawie.
Rozprawa apelacyjna w Sądzie Najwyższym Australii ma się odbyć około 12-13 marca. Nie jest jasne, ile czasu zajmie siedmiu sędziom wypracowanie konkluzji i wydanie wyroku. Zdaniem Pentina nastąpi to kilka tygodni po rozprawie odwoławczej.Jeśli apelacja kardynała zostanie uwzględniona, zostanie on natychmiast zwolniony, ale jeśli wyrok zostanie utrzymany nadal będzie musiał on odbyć co najmniej dwa lata i osiem miesięcy kary.
pch24.pl, KAI |