Teatr Prób Miniatura im. Jerzego Szaniawskiego z Melbourne przyjeżdża na gościnne występy do Sydney ze spektaklem słowno-muzycznym p.t. „Śmiech przez łzy, czyli z czego śmiali się Polacy przez ostatnie 100 lat”.
W programie skecze, wiersze i piosenki z okresu międzywojennego, czasów okupacji, PRLu i III Rzeczypospolitej.
Wystąpią aktorzy teatru Miniatura oraz gościnnie aktorzy z Sydney: Bożena Szymańska i Wiesław Rogoliński.
Serdecznie zapraszamy na nasze spektakle:
• w sobotę 21 marca b.r. o godz. 18:00 w Klubie Polskim w Bankstown • w niedzielę 22 marca o godz. 12:30 w Sali Jana Pawła II w Marayong.
Bilety w cenie $20 do nabycia przy wejściu.
|
W ubiegłym roku, na całym świecie gdziekolwiek żyją jacyś Polacy, świętowano stulecie odzyskania
niepodległości przez naszą ojczyznę. Odbywały się wielkie akademie i małe wieczorynki. Recytowano
wiersze, śpiewano pieśni patriotyczne, tańczono tańce ludowe, grano Chopina.
Ale chyba nikt nie pomyślał o tym, żeby pokazać, z czego Polacy śmieli się przez ostatnie 100 lat. I
nasz teatr postanowił wypełnić tę lukę.
Układając scenariusz chciałam umieścić w nim przykłady wszystkiego co się w tym czasie działo w
polskiej komedii i satyrze. Ale szybko zorientowałam się, że nie jest to możliwe. Najwspanialsze
dowcipy to były numery w szopkach i kabaretach, oparte na aktualnych wydarzeniach, operujące
niezrozumiałymi dziś dla nikogo skojarzeniami i kalamburami. Uderzały celnie i mocno, ale jak
szampan, szybko traciły moc i smak. Więc nie znajdziecie ich Państwo w naszym programie.
Zamiast tego starałam się oddać ducha tego, z czego się śmiano. Wiersze, piosenki, skecze, dowcipy.
Ot, taki groch z kapustą polskiego humoru XX i XXI wieku.
Nasz program podzieliłam na 4 części: 1. Śmiech odzyskany – lata międzywojenne 2. Śmiech zakazany – okupacja 3. Najweselszy barak w całym obozie – PRL 4. I z czego tu się śmiać? – III Rzeczpospolita
Nie zawsze był to śmiech huraganowy i beztroski. No cóż, na polskich stołach też nie zawsze królował
cukier, który krzepi. Słodzono sacharyną, jedliśmy wyroby czekoladopodobne, a teraz zrobiła się
moda na żywność bez węglowodanów, czyli bez cukru. Tak samo było i ze śmiechem. Bywał gorzki,
ironiczny, zjadliwy, śmiano się, żeby nie płakać, no i zawsze śmieliśmy się z samych siebie.
Śmiech przez łzy. I to nie zawsze z powodu, że ludzie po prostu płakali ze śmiechu. Raczej:
Bo ten zwycięży, kto się śmieje, Rozpacz to dzisiaj okropny grzech. Dla tych, co zawsze mieli nadzieję Brzmi twój przekorny, zwycięski śmiech.
|