Tadeusz Kościuszko, bohater narodów polskiego i amerykańskiego, pozostawił po sobie testament, w którym przekazywał swój znaczny majątek na wyzwolenie i kształcenie niewolników w USA. Ważniejszy jest jednak jego testament duchowy, wynikający z całej działalności: nie ma wolnych narodów bez wolnych ludzi. Kościuszko wierzył, że w ten sposób można budować wolny świat.
Niespotykana jak na tamte czasy decyzja Tadeusza Kościuszki – przekazania całego majątku, jaki otrzymał jako generał w USA, na wyzwolenie Murzynów – była tak zaskakująca dla współczesnych, że faktycznie nigdy nie została wykonana. Jednak zainspirowała jego następców i rozpoczęła proces znoszenia niewolnictwa.
Kościuszko przeznaczył swój pokaźny majątek, pochodzący głównie z honorariów dla niego jako wysokiego oficera amerykańskiej armii, na znoszenie niewolnictwa. Chciał też, żeby z części tego majątku Murzyni otrzymali wykształcenie. Zdawał sobie bowiem sprawę, że sam fakt wyzwolenia będzie pustym gestem, jeżeli natychmiast wpadną w niewolę ekonomiczną.
Powiernikiem wykonania woli Kościuszki był jeden z założycieli USA, późniejszy prezydent Thomas Jefferson. Jefferson nie zrealizował tego testamentu, obawiając się, że doprowadzi to do rozlewu krwi (oficjalnie wymówił się podeszłym wiekiem). Faktycznie sam Jefferson jako wielki plantator korzystał z setek niewolników i jego optyka była zupełnie inna niż Kościuszki.
Człowiek, który kochał wolność. Gest Tadeusza Kościuszki nie był ani emocjonalny, ani chwilowy. Swój testament potwierdzał wielokrotnie, ale przede wszystkim sam dał się poznać jako przywódca niosący ludziom wolność. Kilka lat wcześniej Kościuszko, zaraz po rozpoczęciu powstania na krakowskim Rynku w 1794 r., ogłosił słynny Uniwersał połaniecki. Uniwersał potwierdzał część praw z Konstytucji 3 maja dającej wolność chłopom. Szedł jednak jeszcze dalej. Otwierał furtkę do całkowitego wyzwolenia z pańszczyzny, która była formą zniewolenia.
Zaborcy unieważnili decyzje Kościuszki, a Jefferson nie wykonał jego woli w USA. Jednak już wtedy rozpoczął się proces, który w latach 60. XIX w. na okupowanych ziemiach polskich doprowadził do zniesienia pańszczyzny, a w USA – do całkowitego zniesienia niewolnictwa. Ciekawe, że stało się to niemal w tym samym czasie, niecałe pół wieku po śmierci Kościuszki. Jego przesłanie – wolności osobistej dla ludzi i narodów – podejmowali przywódcy polskich powstań i kolejni politycy w USA.
Plansza z filmu "Kosciuszko: Poland Will Dance Again" |
Wolność: symbol USA i Polaków. Nie ma kraju, który częściej na swoje sztandary kładzie wolność, niż Stany Zjednoczone, i nie ma narodu, który bardziej kocha wolność, niż naród polski. Ta cecha wynika ze wspólnej historii walki obydwu narodów. Polscy dowódcy amerykańskiego powstania w znacznej mierze przesądzili o jego zwycięstwie. Fortyfikacje Kościuszki zatrzymały angielskie wojska. Do dziś w dniu śmierci innego polskiego generała, Kazimierza Pułaskiego, w szkole oficerów w West Point (stworzonej przez Kościuszkę) obowiązują uroczyście recytowane hasło „Pułaski” i odzew „Polska”. Bo Pułaski nie tylko stworzył amerykańską kawalerię, lecz także uratował życie Jerzemu Waszyngtonowi.
Tradycje wspólnej walki o wolność były kontynuowane w czasie I i II wojny światowej, a nawet w czasie Bitwy Warszawskiej.
Amerykanie trochę polscy. Skomplikowany system elekcji amerykańskiego prezydenta wynika z korzeni historycznych, wtedy nie można było inaczej dokonać wyboru niż poprzez elektorów. Taki sam system miała I Rzeczpospolita. Z kolei pod koniec I Rzeczypospolitej uchwalono na wzór amerykański konstytucję, pierwszą w Europie.
Konstytucja jest potrzebna wtedy, gdy obywatele mają prawa. Wcześniej poddani musieli słuchać króla i to za całe prawo wystarczyło. Ustrój organizacji państwa zjednoczonych stanów jest z kolei bardziej polskim wynalazkiem: od czasu, gdy Jan Kazimierz zaprzysiągł Rzeczpospolitą Trojga Narodów. Nam się to ostatecznie nie udało, udało jednak Amerykanom. Tolerancja religijna w jakiejś mierze scaliła amerykańskie społeczeństwo, ale miała tylko jeden znaczący precedens – w I Rzeczypospolitej.
Stara i nowa ojczyzna. Kościuszko w Stanach Zjednoczonych widział nową ojczyznę – taką, jaką chciał widzieć Polskę. Rzeczypospolitej uratować się nie dało, bo nie było siły na imperia, które ją zaatakowały. Można było za to projekt wolnych, sfederowanych republik tworzyć w Ameryce. Różnił się tym od doświadczeń europejskich, że dawał ludziom wolność, a narodom nie odbierał tożsamości.
W Europie było zbyt wielu wrogów wolności, by ten pomysł realizować. Nie zmieniły tego europejskie rewolucje, które wprawdzie jednym dawały wolność, a za to drugim odbierały. Ostatecznie projekty jednoczenia Europy skończyły się rządami Hitlera i Stalina. Wolność Europie Zachodniej przyniosły w 1945 r. wojska amerykańskie, a Europie Wschodniej, w 1989 r., wygrana rywalizacja pomiędzy USA a Sowietami.
To nowa ojczyzna Kościuszki pomogła starej odzyskać wolność, choć oczywiście nie bez naszego udziału – mowa tu o Janie Pawle II, płk. Ryszardzie Kuklińskim i Solidarności. Ta walka była wspólna i dała wolność wielu narodom.
Dzisiaj sojusz polsko-amerykański jest podstawą obrony wolności tej części świata. Na pewno jest nią w Europie Środkowej.
Testament Kościuszki został wreszcie zrealizowany.
T. Sakiewicz, niezalezna.pl
Our movie.English version: Kosciuszko - Poland Will Dance Again
Nasz film.Polska wersja: Kościuszko: Polska jeszcze zatańczy |