Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
1 lipca 2020
Wybory prezydenckie okiem Poznańczyka
znalezione na FB
Głosowałem na Andrzeja „Dudexa”Dudę!Serio głosowałem. Czy to oznacza, że jestem wielbicielem neosanacji w wydaniu PiS, „pincetplusę”, zasiadam w zarządzie spółki SP, sprzedaję maseczki ministerstwu i jestem starszym, słabo wykształconym, pokrzywdzonym przez transformację mieszkańcem małego miasteczka z Polski B? Otóż nie. Jestem „młody (42 l.), wykształcony z wielkiego miasta” o poglądach bliskich Romanowi Dmowskiemu, czego się nie wstydzę głosić. I firmę 11 lat prowadzę. Taką prawdziwą, gdzie sam szukam klientów i nikt mi nie płaci „podstawy”. Powody dlaczego oddałem głos na urzędującego prezydenta są dwojakiego rodzaju - merytoryczne i pozamerytoryczne (odnoszę je do Trzaskowskiego, bo nikt przy zdrowych zmysłach politycznych nie przypuszczał, że rywalem będzie ktokolwiek inny) Pierwsze z nich są cztery.

1. Uważam, że rządząca większość powinna mieć pełne wsparcie urzędującej głowy państwa. Daliśmy sobie wmówić, że to źle, że zwycięzca bierze wszystko. Oczywiście na całym świecie jest to stan pożądany, tylko u nas jakimś cudem tak nie wypada. Jest większość parlamentarna, jest rząd, jest prezydent z PiS - to oznacza, że PiS poniesie PEŁNĄ odpowiedzialność za swoje rządy bez wykrętów „chcieliśmy, ale nam prezydent nie pozwolił”. Najbardziej pożądanym rozwiązaniem w tej sytuacji była by więc wygrana PAD w pierwszej turze. No i Kwachu przestał by się puszyć :-)

2. Prezydent Duda oznacza pozostanie w orbicie wpływów USA, zaś prezydent Czaskoski powrót w orbitę wpływu Niemiec. W tej ostatniej już przecież byliśmy. I było to niezwykle korzystne.... dla Niemiec. Wolę by Dudex podlizywał się Trumpowi niż Bążur Merkelowej i Macronowi. Wolę mieć gaz z amerykańskich łupków niż rosyjski za pośrednictwem NS2.

3. Pod rządami PAD nie będzie na poziomie najwyższego urzędu w państwie promocji ideologii LGBT (tak, ideologii, IDEOLOGII, IdEoLoGiI!!!!) i innych inicjatyw zmierzających do osłabienia roli rodziny rozumianej w sposób konserwatywny. Tego możemy być pewni, a mnie bardzo na tym zależy.

4. Wybranie Trzaskowskiego oznacza kłopoty w budowie CPK, przekopu Mierzei, elektrowni jądrowej i tym podobnych, a dałem się przekonać dr Bartosiakowi, że to inicjatywy korzystne tak jak przyjęcie orientacji proamerykańskiej. Są też jak wspomniałem powody pozamerytoryczne:

1. Nie pasuje mi zaplecze Trzaskowskiego, Hołowni i większości innych kandydatów

2. Trzaskowski dał się poznać jako partacz rządzący Warszawą, Hołownia to beksalala z podejrzanymi źródłami finansowania (za kolejnego Petru/Dyzmę dziękuję serdecznie), Kosiniak Tygrysek Kamysz zawsze będzie płacił za bycie w koalicji z PO przez 8 lat, Biedroń- wiadomo, reszta nie warta w mojej opinii wspomnienia poza Jakubiakiem i Bosakiem, o którym za chwilę.

3. Rafał Bążur Czaskoski jest dla mnie odpychający przed swą pyszałkowatość i odgórnie narzuconą elitarność. Jego oderwanie od problemów zwykłego człowieka jest już legendarne. Każda próba zwrócenia się do innego elektoratu niż mentalne „miasteczko Wilanów” wygląda w jego wykonaniu sztuczniej niż ja na deskach opery.

4. Nieco ad. 1 - w otoczeniu Trzaskowskiego jest masa indywiduów o przeszłości podobnej do mojego ojca. Znam ja tych gagatków lepiej niż bym chciał i wiem jedno - będę się od nich trzymać z daleka jak najdłużej i najdalej będzie to możliwe.

5. W moim otoczeniu ludzie popierający Trzaskowskiego naprawdę, nie dlatego, że to „antyDuda” to element najbardziej agresywny, pełen pogardy i nienawiści wobec osób nie podzielających ich wejrzenia na rzeczywistość - to odstręcza od kandydata nieraz bardziej niż to co on sam chlapnie.

Rodzi się zatem pytanie, dlaczego nie oddałem głosu bez butów... tzn. na Bosaka :-) Moje zastrzeżenia wobec Konfederacji i RN formułowałem już wielokrotnie, ale aktualna sytuacja wymaga kilku słów wyjaśnienia.

OŚWIADCZAM, że w mojej opinii Krzysztof Bosak okazał się najlepiej przygotowanym kandydatem z kampanią wyborczą prowadzoną w sposób, jeśli nie wzorowy, to conajmniej bardzo skuteczny i przekonujący. Nie zaobserwowałem żadnej wpadki, która by go jako kandydata przekreślała. Sam w każdej dyskusji pokazał się od jak najlepszej strony. Ukoronowaniem kampanii, skutecznym, był wywiad u Cejrowskiego.

W zasadzie Bosak obok Jakubiaka powinien być moim naturalnym wyborem. Ale nim nie został. Wciąż bowiem nie przekonał mnie, że volta z „ograniczenie wolnościowych” pozycji RN w kierunku najbardziej bodaj wolnościowym ze wszystkich kandydatów jest szczera, a nie jest jedynie grą obliczoną na zebranie elektoratu. Kolejna kwestia - obawiam się, że zanim Bosak nawiązał by jako prezydent relacje, które Dudex pielęgnuje od kilku lat przeszły by nam koło nosa okazje by te dudexowe relacje korzystnie „zmonetyzować”.

Jako przedsiębiorcy przeszkadza mi, choć coraz mniej fakt, że Bosak na swym niewątpliwym intelekcie nie zarobił dotąd jakichś zauważalnie dużych pieniędzy . Mam olbrzymie zastrzeżenia do otoczenia politycznego kandydata Bosaka i nigdy ich nie ukrywałem. Janusz Mikke jest otwarcie prorosyjski i tę linię, co widać wprost w jego wpisach na jego własnym blogu forsuje. Jest za sojuszem z Rosją (pisze o tym WPROST!) a ja znów dałem się przekonać dr Bartosiakowi, ze sojusz z Rosją to dla Polski katastrofa. Śliski jak bagienna dżdżownica tow. Winnicki nieprzypadkowo stał wczoraj za panią Bosaczyną - to dzięki niemu współczesny RN odwołuje się do ideologii przedwojennej frondy wobec Romana Dmowskiego i jego „starej” ekipy. Jako klasyczny endek mam do Winnickiego olbrzymi dystans. Grzegorz Braun to niebezpieczny radykał. Niebezpieczny, gdyż posiadł umiejetność tak gładkiego gadania, że jest w stanie przekonać niejednego, że w bunkrach pod CPK nawet nie Mossad, a i Reptiliane budują swą bazę.

Wilk mi ostatnio podpadł tym głosowaniem na Trzaskowskiego w II turze... w sumie nie... podpadł wcześniej kiedy pisał (i przyłapany na dyletanctwie szedł w zaparte) duby smalone o odszkodowaniach za stany nadzwyczajne i podstawie prawnej kar związanych z Covid. O Berkowiczu-Bekowiczu nawet nie chce mi się już pisać.

Póki ta cała menażeria ma wpływ na Krzysztofa Bosaka, a chyba nikt nie wątpi, że ów nie lewituje jako ciało astralne tylko jest osadzony w konkretnym środowisku, mój głos powędruje na Andrzeja Dudę. Krzysztof Bosak ma teraz 5 lat by pokazać się jako lider godny stanowiska „ojca narodu”, kosmici z jego otoczenia mają szansę wręcz nawet wymrzeć śmiercią naturalną lub polityczną (a niechby tylko tą drugą!) - jeśli będzie kontynuował drogę jaka teraz podjął to w 2025 ma mój głos! No chyba, że pojawi się inny dobry endecki kandydat.... I tu płynnie przechodzimy do katastrofy pod tytułem Marek Jakubiak.

Człowiek, któremu życzę jak najlepiej, którego chętnie widział bym na stanowisku prezydenta.... ale.... Jednym wielkim ALE jest model jaki Marek Jakubiak przyjął w swej aktualnej działalności politycznej. Jest moim naturalnym kandydatem jako przedsiębiorcy, bardziej naturalnym niż Bosak. Mamy w zasadzie te same poglądy społeczne i polityczne. Tylko cóż z tego. Kampania prowadzona na 1/234864 gwizdka, za pomocą mocno sfrustrowanych struktur (wiem niestety co mówię) i brak jakichkolwiek widoków na współpracę z jakimkolwiek ugrupowaniem sejmowym powodują, że głos na mojego imiennika byłby głosem zmarnowanym. Nie bez wpływu pozostaje wciąż niestety niewyjaśniona kwestia współpracy Jakubiaka ze specsłużbami z czasów jego służby wojskowej - rzecz dla mnie ważna. Obawiam się, że za 5 lat dla Marka Jakubiaka będzie już za późno (podczas gdy dla Bosaka w sam raz) choć bardzo mu kibicuję w budowie struktur, które będą głosić idee bliskie mojemu sercu :-)

Oto moje motywy wynikające z przemyślanej roli prezydenta w ustroju naszej udręczonej Republiki. Są moje i tylko moje, nikogo do nich nie przekonuję, ale uważam, ze czytelnikom należą się pewne wyjaśnienia.

źródło FB, tam też komentarze