AMATOR ANTYCYWILIZACJI – tak można określić szerzej Rafała Trzaskowskiego, bo nie jest on tylko ratownikiem i farbowanym lisem układu post-komuny, lecz także protektorem „tęczy” ( podpisał kartę LGBT), a wreszcie działa niczym „inżynier” społeczeństwa otwartego,tak gorliwie propagowanego przez Sorosa. Pan Rafał jest zatem amatorem antycywilizacji, a nie zapomina o swoich obowiązkach wobec „niezależnych” instytucji ( chodzi o trybunały), nafaszerowanych sędziami mianowanymi jeszcze w PRL-u. A w dodatku jest hipokrytą - dla zmyły postuluje, by dzieci uczono języków obcych ( co i tak się robi!), ale głównie popiera seksedukację małolatów.
Popiera więc kolektywne praktyki seksu w szkołach, które unicestwiają to, co powinno być indywidualne, intymne i niepowtarzalne, a ponadto przyjść w swoim czasie. Niestety, przychodzi z inicjatywy LGBT, a reklama masturbacji przypomina bardziej masowy gwałt na najmłodszych niż seksualną edukację. Główną ofiarą „tęczowej cywilizacji” są dzieci, bowiem przedwczesna inicjacja seksualna u małolatów prowadzi do zaburzeń psychologicznych, generuje psychiczne kaleki. A 24% dzieci adoptowanych przez pary gejowskie ma myśli samobójcze, zaś 12% w parach lesbijskich. Dlatego adopcja dzieci w takich stadłach jest wielce kontrowersyjna i powinna być zakazana z mocy prawa.
Prezydent Andrzej Duda podpisał kartę rodziny, broni tradycyjnych rodzin, a dzieci chce chronić też przed deprawacją w szkołach, narzucaną wbrew woli rodziców. Za tolerancję okazywaną tym co kochają inaczej ( czy źle im się dzieje ?) LGBT odpłaca przemocą seksualną wobec dzieci i okrada je z dzieciństwa!? Nie można pozostać na to obojętnym. Niechże też Trzaskowski nie woła w kampanii, że większość Polaków chce tolerancji! Bo tolerancję mają od dawna, tylko posuwają się za daleko w stosunku do dzieci. Trzaskowski insynuuje, że Dudy nie ma tam, gdzie są słabsi ? Ależ właśnie jest, broni dzieci! Postępuje tak z szacunku dla rodzin i z miłości do dzieci.
A tymczasem różne media zagraniczne i „autorytety” trąbią, że Duda prowadzi kampanię wyborczą opartą na...nienawiści!?? Oto prof. Lucyna Gebert ( Uniwersytet Sapienza w Rzymie, Filologia słowiańska) wmawia Włochom, że prezydent Duda sprzedaje nienawiść do mniejszości na „peryferiach”, gdzie rzekomo nie lubi się Żydów czy LGBT. Oczywista kalumnia, ale poszła w świat ( „La Fiamma”, 2 lipca 2020). Oj, nie mamy szczęścia do Gebertów! Konstanty Gebert należał do najbliższych współpracowników Michnika i jego antypolskiej gazety, a czasem jego teksty wykorzystywano w australijskim kanale TV ABC. A jego tatusiek Bolesław Gebert ( pseudo „Bill”) popierał Sowiety w 1920 i w 1939 roku! Ponadto w USA tworzył siatkę agenturalną dla ZSRR...( „Resortowe dzieci. Media”, Fronda, str.28/29). A teraz w Rzymie pani Lucyna Gebert szkaluje Polaków, nieustający hejt!
Na marginesie, tak nieduża mniejszość nie może dyktować narodowi seksedukacji dla dzieci, bo art.48 Konstytucji stanowi, że wychowanie dzieci należy do rodziców. Grupy LGBT i Trzaskowski zatem łamią konstytucję, jednocześnie powołując się na nią bez przerwy! Duda mówił o tym podczas kampanii, zapewniając, że nie godzi się by w szkołach eksperymentowano na dzieciach, a w dodatku wnosi poprawkę do konstytucji zakazującą adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Bardzo mądre posunięcie, trzeba bronić najmłodszych – z nich wyrastają przecież kolejne pokolenia narodu, a przedwczesna seksualna inicjacja pokolenia te zatruwa i degeneruje. Małolaty mają prawo do normalnego dzieciństwa, w którym zresztą seks nie jest absolutnie priorytetem. Budzą się do seksu dopiero w okresie dojrzewania, a i wtedy tych spraw nie można im aplikować brutalnie jak to proponują genderowcy.
Tak się składa, ze w najnowszym numerze „W Sieci” ( 29.06 – 5.07) nieoceniony pan Jerzy Orzeł wykłada braciom Karnowskim arkana niebezpiecznej teorii gender w wywiadzie pod tytułem „Na końcu jest zniewolenie społeczeństw”. Polecam gorąco lekturę tej rozmowy, bo wyjaśni to Państwu bliżej powody, dla których prezydent Andrzej Duda z taką energią broni dzieci. Sporo o aberracjach teorii gender można też przeczytać w rewelacyjnej książce prof.Wojciecha Roszkowskiego „Roztrzaskane lustro” ( Biały Kruk, 2019, str.495-525). W Niemczech skazano rodziców dziewczynki na 40 dni więzienia, gdyż nie zgodzili się, by w szkole uczono ją seksualnych dewiacji. Oto nowy totalitaryzm! Patrz też „Liberalny gwałt na dzieciach” w „Do Rzeczy” (26.1- 1.2, 2015). Wielu działaczy gender okazało się pedofilami jak znany badacz amerykański Alfred Kinsey czy pionier „gender studies” John Money ( vide „Roztrzaskane lustro”, str.499), a niestety jest ich więcej w szeregach tej fałszywej doktryny.
Prezydenturę Trzaskowskiego dyskwalifikują różne aspekty, właściwie wszystko. Byłby prezydentem tylko dla sfery oligarchów. Zdaniem wielu komentatorów jest on „kompletnie niewiarygodny”, przyłapano go już na wielu kłamstwach i to w ważnych kwestiach politycznych. A w miejskim ratuszu nie popisał się niczym, chyba że opieszałością w interwencjach czy w załatwianiu spraw tarczy antykryzysowej. Ponadto chronił aferę prywatyzacyjną stolicy, zatem Bronisław Wildstein określił go „protektorem gangsterów”. Odsłania to, dlaczego tak bardzo zamierza blokować reformę sądownictwa, jest więc zwolennikiem korupcji i rajcuje go niepraworządność.
Ma zatem wielki potencjał złej woli, dlatego Ziemkiewicz powiada, że Trzaskowski chce tylko wedrzeć się do Belwederu i sypać piach w tryby ( tak jak Grodzki w senacie) czyli demolować to, co Prawo i Sprawiedliwość dokonało w ostatnich pięciu latach. Wystarczy ? I prawie nie ma programu, zaledwie dzień przed ciszą wyborczą pierwszej rundy, przedstawił kartkę z czterema punktami! A podczas kampanii wyborczej jest arogancki i używa języka niegodnego męża stanu. Zachowuje się jak fornal po studiach wieczorowych. A nieprawdą jest to, że w Belwederze słuchałby ...obywateli, bo wyraźnie widać że jest instrumentem światowego „liberalizmu”, Sorosa, Michnika, Niemców i nawet byłych okupantów ze wschodu.
Ale najbardziej perfidną intrygą jest chyba jego plan deprawacji dzieci w szkołach, jest to zamach na niewinność dzieci, które są bastionem czystości na naszej przegniłej planecie. Są przy tym największym skarbem ludzkości i jej wyjątkowym potencjałem, wymagającym ochrony i opieki w zaraniu egzystencji. Dzieci są jakby narybkiem narodów, ich ziarnem, które powinno rosnąć w najbardziej optymalnych warunkach, a nie być deptane gdy kiełkują. Prawo i Sprawiedliwość ma wiele osiągnięć i atutów wspierających swego kandydata, jednak obrona dzieci, podjęta przez Andrzeja Dudę jest chyba najwyższą zasługą Prezydenta ( obok reformy Temidy) i powinna poderwać nawet wahających się wyborców. Broniąc dzieci wznosimy tarczę nad własnym narodem, nie dajmy skazić go w dzieciństwie, nie pozwólmy by wzrastał ułomny. Oby Polska była Polską, a nie Trzaskolandem!
Marek Baterowicz
|