Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
26 lipca 2020
Kleszcze układu
Marek Baterowicz
KLESZCZE UKŁADU – a kleszcze to przynajmniej poczwórne, jeśli nie poszóstne, i oplątały Polskę, instytucje a często mentalność zwłaszcza młodszych pokoleń, pozbawionych historycznej perspektywy, bo upiorna epoka PRL-u jest już dla nich mglistym obłokiem. Ale, powoli, przyjrzyjmy się bliżej tym kleszczom, które częściowo zbiegają się ze skutkami działań PO-trzasków, lecz mają szersze rozgałęzienia a korzeniami sięgają nieraz PRL-u jak np. wymiar „sprawiedliwości”. To pierwsze kleszcze, a nawet naczelne, bo to za sprawą chorej Temidy mamy chronicznie chore państwo, a skarb państwa od 1989 stracił wielokrotnie miliardy w nierozliczonych aferach.

Niestety, nasza Temida nie ma opaski na oczach, lecz przygląda się uważnie oskarżonym i wypuszcza aferzystów, a jest za to wiedźmą dla maluczkich, co zjedli w sklepie czekoladkę. Daje też mniejsze wyroki nawet za zabójstwa tym, którzy mają stosownych protektorów. Ba, ale tę post-stalinowską Temidę okrzesano nieco po odwilży 1956, a za jaruzelskiej wojny z narodem znowu zepsuto dekretem WRON-y. Jednak kuracja takiej „sprawiedliwości” trwa od 2015 dzięki rządowi PiS-u, przyhamowana niestety w r.2017 fatalnymi wetami Dudy i uległością premiera Morawieckiego, który zamiast wysłać na emeryturę Frau Gersdorf, złożył jej kurtuazyjną wizytę.

Spora absencja w ostatnich wyborach prezydenckich wiąże się z potępieniem chwiejności obu panów. Tym razem jednak prezydent i premier są zdeterminowani, powinni dokończyć reformę Temidy – w przeciwnym razie kraj się nie podźwignie z upadku, trzeba też dotrzymać obietnicy wyborcom z r.2015. Wbrew pomrukom z UE są duże szanse na rychłe przeprowadzenie tej reformy, trzeba tylko przestać dreptać w miejscu i wysłać na emeryturę sędziów z peerelowskimi nominacjami, co zresztą byłoby zgodne z konstytucją.

Drugie kleszcze dotyczą mentalnej opresji, rozpoczętej michnikowską polityką „wstydu” w Gazecie Wyborczej, a kontynuowaną z ponurą zawziętością. Jak pisał mi dziesięć lat temu pewien profesor „...nie ma takiej dziedziny, której by nie spotwarzono: Powstanie Warszawskie, powstanie styczniowe, literatura polska(!), niepodległość, Westerplatte, wieża spadochronowa w Katowicach, poczta polska w Gdańsku, krwawa niedziela w Bydgoszczy – za to wszystko odpowiedzialni są Polacy i polski...nacjonalizm”.

Jak widać antypolskie lobby ruguje pojęcie patriotyzmu, przypisuje nam tylko...nacjonalizm! Dotyczy to nawet klasyków, np. Wyspiański jest – według tego lobby – autorem operującym „wąskim nacjonalistycznym kodem”(!), a gdy ktoś wspomina Józefa Mackiewicza jest po prostu...nietaktowny! Rugowany jest i Mickiewicz, także Sienkiewicz – piewca I Rzeczypospolitej. Potem zjawiają się kłamstwa Grossa, a jego książki leżą w Carrefour obok rzodkiewek, albo przy rowerach w REALU. Stodoła w Jedwabnym jest wszędzie, a księgarnie nie chcą przyjmować naprawdę ciekawych książek! Pozostaje sprzedaż internetowa.

Czy można się dziwić, że taka polityka „kulturalna” ( a wcześniej „wstydu”) przyniosła skutki nieoczekiwane: oto polska młodzież ma kompleks winy ( za co?), nieraz czuje się gorsza od innych nacji, a nawet – jak donosił mi ów profesor – „...popadła w taki filosemityzm, że każdy świstek ocalony z getta jest ważniejszy od polskich arcydzieł. Jakby Zagłada przysłoniła wszystko, a zwłaszcza polską literaturę ( której już nie ma zgodnie z nowymi odkryciami), jest tylko holo ( skrót od Holokaustu) i dla młodych to jedyny temat , o tym chcą pisać, a dla wielu w Stanach czy w Polsce wojny nie było, zaś pomiędzy latami 1939 i 1945 było tylko holo”(!!).

Zdarzają się ponoć i tacy, co próbują wmówić, że „holo sprowokowali i wykonali Polacy, gdy Niemcy mieli co najwyżej jakąś pomocniczą rolę” (?!) Na szczęscie te banialuki dementują sami Niemcy biorąc całą odpowiedzialność na siebie. Jednak na olimpiadach polonistycznych – jak pisał profesor – „...zdarza się uczniom mylić powstanie warszawskie z powstaniem w gettcie, a są i tacy, co myślą, że powstanie w gettcie tłumili Polacy – to oni zabili... Baczyńskiego, ponieważ był Żydem!! Okazuje się też, że ze spisu lektur usunięto wszystkie pozycje mówiące, że podczas wojny Polacy walczyli – jest tylko pamiętnik Białoszewskiego, tak interpretowany, że Polacy ...siedzieli w piwnicach ( jak jego autor ), a walczyli Żydzi.”. Koniec cytatów...tak to przedstawia się nas przed światem i w dorzeczu Wisły! I tak zatruwa się mentalność młodych Polaków i Polek. Jawi się potrzeba repolonizacji naszej literatury! Niemniej ważny to postulat od repolonizacji mediów.

Trzecie kleszcze to niezlustrowana mafia uczelnianych biretów, co tyranizuje polską naukę ( z pomocą reformy przewrotnego Gowina ) i nęka profesorów prawdziwych jak Nalaskowski czy Zybertowicz. Temu ostatniemu nawet odmawia się profesury, to zemsta nie tylko za popieranie PiS-u i Dudy, ale i za odważną książkę z r.1993 – „W uścisku tajnych służb” – w której prof. Zybertowicz uzasadnił potrzebę lustracji i dekomunizacji. Jest w tej książce znacznie więcej, np. o okrągłym stole przedstawionym jako odwrót kontrolowany. Sporo jest o Adamie Michniku i o słynnej komisji Michnika, która od 12 kwietnia do 27 czerwca 1990 roku na terenie MSW przeglądała najtajniejsze akta. Komisję tę, powołaną o dziwo przez Henryka Samsonowicza, ministra edudakcji narodowej (!) – skąd miał takie uprawnienia? – tworzyli ponadto prof. Andrzej Ajnenkiel, prof. Jerzy Holzer i Bogdan Kroll, dyrektor Archiwum Akt Nowych. Czterej panowie mieli dostęp do archiwów poza wszelkimi procedurami jak to określił Macierewicz. Nie wiadomo co zrobili, a jeden z nich figurował w kartotekach jako TW ( str.65). Ich „sprawozdanie” na tylko dwóch stronach po 76 dniach szperania w teczkach jest groteskowym żartem historii. Jeżeli ustępujący reżim PZPR narzucił i tak grubą kreskę, jaki był cel tej wycieczki do archiwum MSW ? Gruba kreska i tak pozwoliła utworzyć na uczelniach bastiony TW, które po dzień dzisiejszy są ośrodkami samowoli.

Czwarte kleszcze to sitwa prezydentów wielu jeszcze miast z peerelowskiego lub platformianego nadania ( mała to w praktyce różnica), a miasta to nie byle jakie : Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań czy eldorado układu czyli Gdańsk. Rekordzistą jest chyba Majchrowski ( ex-PZPR) po raz chyba piąty chyba prezydentuje, a mija 30 lat od „upadku” komuny. Od stolicy i afer z prywatyzacją w warszawskim ratuszu, korupcja jest tam wszechobecna, a w ratuszach urzędują osoby nieraz mające duże kłopoty z Temidą. Wracamy więc do punktu wyjścia – to reforma Temidy jest warunkiem sine qua non dla naprawy III RP. Po zwycięstwie 12 lipca prezydent Andrzej Duda nie może zatem spocząć na laurach i musi przyśpieszyć oczyszczanie nadzwyczajnej kasty w sądach. Bez tej reformy nie uzdrowimy nigdy III RP, która narazie dalej przypomina stajnie Augiasza. Polacy żyją w chorej rzeczywistości.

Są i piąte kleszcze czyli MSZ dysponujące ambasadami i konsulatami, ale o tym pisano już książki przed laty, a zrobiono niewiele dla naprawy panującego tam stanu rzeczy. Czekamy tylko na cud.

A szóste kleszcze czyli media opanowane przez obcy kapitał miały już dawno być poddane repolonizacji, nie bardzo to wyszło, ale ponowną obietnicę złożono z okazji wyborczej kampanii w tym roku. Znakomicie, trzymajmy się jednak priorytetu, a tym jest reforma Temidy.

A siódmą plagą jest alkohol i rozjeżdżanie przechodniów na pasach dla pieszych ( narodowy sport!), albo znęcanie się nad niemowlętami w stanie zamroczenia. Oto Polska właśnie ? – spytałby „nacjonalista” Wyspiański.

Osobny horror to teatr , pisze o nim znowu T.Stankiewicz-Podhorecka w artykule „Plaga ohydy w polskim teatrze” ( Wpis, nr 4/2020). Te bluźniercze, często porno, spektakle warto rozpędzić husarią, ale jak ? Z powodu wirusa realizowane są na youtoube albo na Instagramie. Kto daje im dotacje?? Polecam bardzo ten tekst, a także dłuższą analizę tej samej Autorki o teatralnych wszeteczeństwach w tomie „Wygaszanie Polski” ( Biały Kruk, 2015) – „Rzeczywistość (ob)sceniczna, czyli teatr antypolski”. Szyderstwa z religii, z naszych dziejów i bohaterów narodowych świadczą, że komuna chyba nie upadła w 1989, bo nieustannie walczy z naszym patriotyzmem!

Marek Baterowicz