Wielka to była radość - mimo uporczywej pandemii - widzieć ponownie sześciu kapłanów przy Stole Pańskim. Widać wielkie święto ich tu zgromadziło. Święto niezwykłe, bo poczwórne: Wniebowzięcia Matki Bożej, Święta Żołnierza, rocznicy Cudu Nad Wisłą i stuletniej Rocznicy Bitwy Warszawskiej.Tak wielkie święto, a tylko sto osób zapisanych na listę mogło wziąć udział w tej historycznej Mszy św., po której odbyła się okolicznościowa akademia w Sali św. Jana Pawła II. Mszę św. pod przewodnictwem ks. Prowincjała Tadeusza Przybylaka sprawowało sześciu kapłanów.Kazanie, bardzo potem chwalone w kuluarach, wygłosił ks. dr Antoni Dudek.Miałam do publikacji przygotować jego fragmenty, ale w końcu przygotowałam całość, bo każde słowo tu ważne, a odcięcie jakiegokolwiek fragmentu dałoby nam "wiersz bez pointy".
Homilia niczym zwierciadło. Homilię wygłosił ks. dr Antoni Dudek
Ze względu na niebezpieczeństwo rozsiewania wirusów śpiew na mszach jest zakazany. Ciężko na sercu, gdy nie można pełną piersią zaśpiewać "Z dawnaś Polski Ty królową", czy "Boże coś Polskę".I tylko niektórzy po cichutku, prawie szeptem śpiewali "Alleluja". Śpiewać wolno było tylko Pani Beni - organistce, która też parokrotnie puściła z płyty świetnie dobrane pieśni w profesjonalnym wykonaniu artystów polskich.
W kościele pięknie i kolorowo i bardzo podniośle przy sztandarach i banerze z obrazem Bitwy Warszawskiej.Oczy radują się na widok pieknych strojów ludowych prezentowanych przez młodych z Zsdpołu Lajkonik. Z ambony rozlega się czysty, ciepły głos druhny Halinki Prociuk odczytującej Modlitwy Wiernych.Jak niewiele do szczęscia potrzeba - tyle tylko, aby Pan Bóg wysłuchał tego, o co prosimy.
Druhna Halinka odczytała Modlitwy wiernych. Wysłuchaj nas Panie!
Po mszy zbieramy się przed kościołem na Apel Poległych poprzedzony Hymnem Polskim odegranym na trąbce przez sympatycznego chłopczyka, Dawida Sokołowa. Apel Poległych prowadził tradycyjnie Stanisław Żak.Pod figurą Matki Bożej i Tablicą Smoleńską złożono kwiaty.
Bocznym wejściem, obok nowego ołtarza polnego, wchodzimy do sali parafialnej, gdzie na wygłodniałych czekają porcjowane przekąski z herbatą i kawą, a nawet winem. Akademię prowadzi Adam Gajkowski, prezes Federacji Organizacji Polskich w NPW, organizator dzisiejszych uroczystości. Pani Konsul Generalna dr Monika Kończyk odczytuje list okolicznościowy od Ambasadora RP w Australii, Michała Kołodziejskiego. Prezes Gajkowski odczytuje przesłanie od Prezesa IPN, dr Jarosława Szarka.
Ks. Prowincjał Przybylak wygłasza patriotyczne przemówienie, rozpoczynając je anegdotką, jak to zapytano Piłsudskiego, co on na to, że wygraną bitwą nazwano cudem nad Wisłą.
Ks. Prowincjał Tadeusz Przybylak wygłosił patriotyczną przemowę
Publiczność z niemałym zaskoczeniem wysłuchała znakomitego i bardzo ciekawego wykładu historyka i filozofa dr Janusza Tyddy, który - jak widzę na internecie - często udziela się w Mediach Narodowych. Dr Tydda świetnie ujął trudności z dostawami broni przez kraje ościenne.Mimo przeszkód, cudem niemal, dotarły na czas, przyczyniając się do ostatecznego zwycięstwa. Miejmy nadzieję, że Pan Janusz wystąpi jeszcze na wielu imprezach polonijnych.
Niespodzianka dnia - znakomity wykład okolicznościowy dr Janusza Tyddy
Prelegenci i artyści występowali tym razem przy kolorowych mikrofonach. Po wielu imprezach polonijnych zostawał mi niesmak po widoku czarnych, posępnych badyli - stojaków i mikrofonów. Tym razem przewiązano je biało-czerwonymi kokardami. Brawo! Wśród publiczności mieliśmy dwóch sędziwych weteranów - uczestników Powstania Warszawskiego, panów Jerzego Zelazowskiego i Ryszarda Czeczuchy.Jeden z nich niedawno ukończył 92 lata, a drugi będzie wkrótce świętował 93 urodziny. Wyrwalismy się ze śpiewem "Stu lat", ale nas uciszono....no bo wiadomo, wirus. Taka urwana pieśń to naprawdę zabytek historyczny. Oto on.
Sto lat dla +90-letnich weteranów - Jerzego Zelazowskiego i Ryszarda Czeczuchy
Imprezę koordynuje prezes A. Gajkowski |
Przemówienie ks. Prowincjała |
O graniczących z cudem dostawach broni mówi Janusz Tydda |
Program artystyczny przygotowały Bożena Szymańska oraz siostra Agnieszka ze Szkoły Sobotniej w Marayong.Na scenie pojawili się, prócz Bożeny Szymańskiej, Małgosia Żak, Wiesław Rogoliński oraz polonijna dziatwa z lokalnej szkoły sobotniej, na czele z Zuzią Latecką, Weroniką i Matyldą Adameckimi, a także siostrami Romanowskimi w liczbie szesciu. O ile dobrze liczę, do rodzinnego kompletu Romanowskich zabrakło dwóch siostrzyczek. Jedna, niemowlaczek, ma - powiedziałabym - nieobecność usprawiedliwioną. Ale i bez niej panienki wspaniale dały sobie radę!
Śpiewają kolorowe panieneczki
Nie, nie zapomniałam dodać, że po imprezie serwowano ciasta. Można też było obejrzeć na ekranie film dokumentalny IPN o Bitwie Warszawskiej, a wcześniej wcześniej mogliśmy obejrzeć wystawę MON rozstawioną przed kościołem.
Stu sydnejskich gości na stulecie Bitwy Warszawskiej - tego jeszcze nie było. Taki "event" zostanie na długo w naszej pamięci...o ile nie skróci jej wirus.
Ernestyna Skurjat-Kozek
Fragment wystawy MON - polskie zwycięstwo dla wolności Europy |
Fragment wystawy prezentujący legendarnego kryptologa Jana Kowalewskiego |
|