Kategorie: | Nowiny | Ze Świata | Z Polski | Z Australii | Polonijne | Nauka | Religia | Wyszukiwarka | |
Szukanie Rozszerzone | Konkurs Strzeleckiego: |
|
Archiwum: |
|
| Reklama: |
|
|
|
1 wrzesnia 2020
|
WĘDRÓWKA Marek Baterowicz |
Idę przez miasta i łąki, doliny i świątynie oceany i górskie jary, niosąc w plecaku moją Polskę, zasianą tysiąc lat temu w dorzeczu Wisły, rosła wysoko jak topola odpierając najazdy, a chrzest złączył ją z Europą, jakże inną od dzisiejszej - odartej z etosu i wartości – i Polska rosła łącząc się z innymi, nigdy mieczem, lecz ugodą stateczną biorąc w posiadanie serca i niosąc sąsiadom znak święty, koronę ofiarując nawet cudzoziemcom, nie mając uprzedzeń do obcych, przyjmując wygnańców i dając im prawa. Tak powstała Rzeczypospolita, tylu narodów królestwo wolności! - przeto wrogów miała tam, gdzie tępiono wszelki ślad swobody i ducha porywy, i żywe iskry wolnej woli... Nasza wolność nie była tarczą niestety, po wiekach chwały wzięci w dwa ognie utraciliśmy godło i granice, nie tracąc jednak godności i wiary, ani plemiennej pamięci, ona ocaliła nas tej nocy rozbiorów i w heroicznych zrywach insurekcji, by wreszcie niepodległość wywalczyć wbrew światu! W moim podróżnym plecaku niosę więc radość i dumę z legionów wskrzeszonej Rzeczypospolitej, rozdartej po latach najazdem swastyki i czerwonej gwiazdy... odtąd mój plecak puchł od krwi i popiołów, a po wojnie pęczniał nadal od krwi żołnierzy niezłomnych i tych wszystkich, co ginęli z rąk nowego okupanta, ofiar urzędu i sądów bez sumienia, katowanych w więzieniach... i tych rozstrzeliwanych na ulicach, gdy pochody domagały się chleba, zabitych w stanie wojennym, który trwał bez przerwy, choć ogłoszony dopiero gdy powstał naród i wysłał orędzie do innych, dniem i nocą czuwali skrytobójcy, nawet pod okrągłym stołem (nie dano nam wskrzesić Rzeczypospolitej!), nieznani sprawcy uderzali podstępnie, zwłaszcza po spisku smoleńskim, kolejnej nieosądzonej zbrodni - pod jej ciężarem mój plecak pękł ze szczętem i teraz wiemy na pewno, że nie dano nam wskrzesić Rzeczypospolitej, błądzimy w mgle, co wzeszła tamtej nocy, a dzisiaj zapalane znicze próbują rozjaśnić noc i Najjaśniejszą...
2020
Marek Baterowicz
|
|