Wiem, że notatka ‘Czytelnika PP’ poruszyła wiele osób w naszej społeczności, podobnie jak było to na początku roku, po publikacjach panów L. Szymańskiego oraz J. Kortyńskiego. Wyglądało na to, że tamte publikacje oraz moje wyjaśnienia pomogą rozwiązać nieskomplikowany przecież problem, ale jak widać przeszło to bez echa obok Zarządu Fundacji Polskiej.
Zarówno Polski Związek Kulturalny jak i Rada Duszpasterska należały, nadal należą i nie zamierzają rezygnować z przynależności do Fundacji Polskiej.Potwierdza to Prezes Polskiego Związku Kulturalnego wraz z całym Zarządem, a ksiądz reprezentujący Radę Duszpasterską ze zdumieniem komentuje: ‘Co tam ktoś opowiada. Od lat byliśmy i jesteśmy w Fundacji Domu Polskiego. Przecież jakbyśmy nie byli, to ja bym o tym wiedział’. Obie organizacje, służące swoją działalnością polskiej społeczności, są oburzone poddawaniem w wątpliwość ich przynależności do Fundacji Polskiej.
Jako członek polskiej społeczności oraz była prezes, a obecnie v-ce prezes Związku Kulturalnego pytam, jakim prawem ta organizacja została z Fundacji usunięta? Kto dał Zarządowi Fundacji Polskiej uprawnienia do usuwania którejkolwiek organizacji? Jest to wbrew Statutowi. Każda organizacja, a więc i Fundacja Polska posiada Statut, który Zarząd musi przestrzegać w podejmowaniu ważnych decyzji, szczególnie w sferze administracyjnej.
Organizacje członkowskie Polskiej Fundacji skłonne były darować pani Prezes Elżbiecie Cesarskiej to, że przez 6 lat (tak, sześć lat) nie było zebrań sprawozdawczo-wyborczych Fundacji. A Fundacja Polska, to organizacja operująca wielomilionowym majątkiem polskiej społeczności. Prowadzenie takiej organizacji wymaga szczególnej transparentności. Nie może być nawet najmniejszego cienia podejrzeń.
To Prezes odpowiada za praworządność, za zgodność każdej decyzji ze Statutem, którego wszystkie organizacje z Fundacją Polską na czele muszą przestrzegać. To Prezes musi uzasadnić podając paragraf Statutu, aby wyjaśnić podjęte decyzje. Takie decyzje muszą opierać się na faktach, nie na plotkach. To Prezes jest odpowiedzialny za to, by Sekretarz prowadził na bieżąco dokumentację wraz z ewidencją wszystkich organizacji członkowskich. Tutaj nie można się tłumaczyć ‘brakiem czasu’. Także i Sekretarz musi zdawać sobie sprawę z ogromnych wymagań tej funkcji. Wystarczy przeczytać odpowiednie paragrafy Statutu.
Tłumaczenie, że przez tyle lat trudno było wszystko śledzić ,bo nie było Zebrań Fundacji, nie jest absolutnie usprawiedliwieniem, wręcz przeciwnie, jest poważnym obciążeniem Prezesa Fundacji, bo to Prezes jest odpowiedzialny za sprawne i prawidłowe funkcjonowanie organizacji. Szczególnie, jeśli ta organizacja dysponuje potężnym majątkiem zgromadzonym wysiłkiem kilku pokoleń Polaków.
Prowadzenie każdej organizacji na pewno przynosi splendor, który oczywiście okupiony jest solidną pracą. Jako Prezes można być uhonorowanym, powitanym – to schlebia i łaskocze dumę, szczególnie jeśli się prezesuje kilku organizacjom. Mieliśmy i w dalszym ciągu mamy w naszym polonijnym środowisku ‘Etatowych Prezesów’ wielu organizacji na raz. Jeśli mają na to czas oraz osobiste predyspozycje, czemu nie?
Pamiętać jednak należy, że prezesowanie, to odpowiedzialność. Ogromna odpowiedzialność. Przede wszystkim moralna, ale także i prawna. Dopóki wszystko idzie sprawnie, własnym rozpędem, to można stać i się przyglądać. Ale są momenty, że trzeba odpowiedzieć na bardzo proste pytania. Te z kolei pozwalają drążyć dalej i dalej. Oby nie było za późno. Jest bardzo łatwo umieścić swoje imię i nazwisko na piedestale działalności społecznej, ale nie wolno zapominać, że z tym wiąże się także i ryzyko ...
Marianna Łacek OAM
PS. W krakowskiej kawiarni przed laty, ściany udekorowane były ciekawymi sentencjami. Pamiętam jedną z nich: „Nie lekceważ ludzi, których wyprzedzasz idąc w górę, aby ci mogli pomóc, jeśli się potkniesz i polecisz w dół”.
|