Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
24 stycznia 2021
ZACIERANIE ŚLADÓW…( i dyktat ciemniaków)
Marek Baterowicz
Kolejne odwołanie emisji filmu pani Ewy Stankiewicz – “Stan zagrożenia” – to po prostu zacieranie śladów, poszlak i dowodów smoleńskiego zamachu, bo z pewnością ten film odsłania okoliczności i fakty, które sprzeciwiają się oficjalnej wersji MAK-u, komisji Jerzego Millera ( a brał udział w przygotowaniach lotu, więc nie powinien badać wypadku!), bajań Laska czy instrukcji PO, która zalecała, by winą za „katastrofę” obarczyć pilotów. Ta instrukcja wytyczała z góry kierunek śledztwa!

Tym samym tropem szło „śledztwo” Anodiny, zupełnie nieprofesjonalne, które stosowało mętną „psychologię”, a nawet dociekało charakterów... antenatów pilotów (!), a nie tylko samych pilotów. Takie śledztwo to czysta farsa, którą można wystawić na Łubiance albo w Pałacu Kultury, lecz nie należy przedstawiać jej ludziom z pewnym poczuciem rozsądku. Bzdury oficjalnego „śledztwa”, prowadzonego pod kuratelą Kremla, jednego z beneficjentów „katastrofy”, obalono już dawno.

Badania niezależnych naukowców z uniwersytetów w USA, Australii, Danii i w Polsce udowodniły, że Tupolew rządowy rozpadł się w powietrzu wskutek eksplozji. A zatem nie mógł to być błąd pilotów! Wnioski naukowców potwierdzają ślady substancji wybuchowej odkryte na szczątkach samolotu, a owe szczątki ( a także fragmenty ciał ) rozrzucone daleko poza wrakowiskiem z kolei są niezbitym dowodem tejże eksplozji. Zwykła analiza logiczna przemawia za zamachem. Tymczasem dyktatura „ciemniaków” ( jak w PRL-u mawiał Kisielewski ) chce wmówić narodowi z wcale nie niskim współczynnikiem inteligencji, że samolot uszkodziła brzoza (!) i że do katastrofy doszło przy próbie lądowania...

Było zupełnie odwrotnie, bo kiedy piloci zorientowali się, że Rosjanie z wieży kontrolnej prowadzą ich fałszywą ścieżką, padła komenda „Odchodzimy!”. Niestety, Tupolew utracił już sterowność i doszło do eksplozji. Nie znam filmu „Stan zagrożenia”, ale mogę wyobrazić sobie jak wielki strach padł na spiskowców, którzy doprowadzili do smoleńskiej „katastrofy”. Oni nieustannie myślą, że Polacy uwierzą w prymitywną wersję „katastrofy”, wysmażoną przez układ do spółki z MAK-iem pod kuratelą Putina i Tuska !? Przy jednoczesnej serii pozorowanych samobójstw ekspertów lotniczych czy świadków „katastrofy”, albo tajemniczego zgonu ( też niby samobójstwo) szefa kancelarii Tuska Grzegorza Michniewicza, który za dużo wiedział o kontaktach Tuska, a „powiesił się” w dniu, gdy Tu-154 wrócił z remontu w Samarze!).

Usuwano niewygodnych świadków, by stłumić nasz głos. Ale to całkowicie niemożliwe: głos polski nie da się stłumić, gdy staje w obronie prawdy. I tak było 28 marca 2012 r. w Parlamencie Europejskim. Układ spiskowców i ich sojuszników był wtedy silniejszy, lecz słabnie nieuchronnie. Dziś był jeszcze na tyle silny, by zablokować emisję filmu. Ale ten stan nie będzie trwał wiecznie. Z całą pewnością prawda o Smoleńsku – którą my już znamy – przebije się kiedyś i do mediów światowych, podobnie jak kiedyś miało to miejsce z ukrywaną długo prawdą o Katyniu. Niech spiskowcy nie mieją złudzeń.

Za dużo jest niewyjaśnionych spraw a lista pytań bez odpowiedzi ( ponad czterdzieści!) jest długa. A czy oddanie śledztwa Rosjanom nie jest dowodem, że rząd Tuska miał coś do ukrycia ? Była to i rezygnacja z naszej suwerenności. Polacy będą walczyć o prawdę w sprawie „katastrofy”, wbrew mataczom śledztwa, spiskowcom i wbrew dyktatowi ciemniaków.

Marek Baterowicz