Pozornie, mimo lockdownu, mogę sobie podróżować daleko poza dozwolone granice.Gdyby sytuacja była normalna, to bym dzisiaj pojechała tradycyjnie do Marayong na Mszę św. w naszym przepięknym Sanktuarium Maryjnym, przeszła do Sali parafialnej, posiedziała chwilę ze znajomymi pijąc kawę i konsumując pączka, po czym wróciłabym do domu. Ale ponieważ sytuacja jest nienormalna, bo spętali nam ręce, nogi i samochody, ruszyłam w szlafroku do komputera, aby się zorientować, czy jest jakaś transmisja Mszy św. online. W takich sytuacjach zwykle wchodzę na stronę prowadzoną przez ks. Mariusza Hahna jezuici.org.au/msze-swiete/.
Tym razem nie znalazłam transmisji aktualnej Mszy św., natomiast natknęłam się na bogate archiwum i postanowiłam sobie powędrować nawet dalej niż do Melbourne, bo aż do Polish Hill River w Australii Południowej.
Z wielkim zaciekawieniem i przyjemnością obejrzałam Mszę św. z okazji 150 rocznicy przybycia do Polish Hill River polskiego duszpasterza, historycznej już postaci ks. Leona Rogalskiego. Wprawdzie rocznicowa Msza św. została odprawiona w kościele św. Ignacego w Richmond (Melbourne), ale dzięki wstawkom filmowym mogliśmy się duchem przenieść do odległej polskiej parafii, do zabytkowego kościółka w Polish Hill River. Uroczyste nabożeństwo miało miejsce 8 marca 2020 r. w Melbourne, zapowiadano jednak, że kolejne uroczystości odbędą sie za dwa tygodnie w Polish Hill River.
Ksiądz Leon Rogalski był Jezuitą, zatem to właśnie Jezuci koncelebrowali Mszę św. w szerokim gronie. Jeden z australijskich Jezuitów przypomniał sylwetkę i dzieje ks. Leona. Opowiadał m.in. jak kapłan płynął statkiem, gdzie poznał ludzi z różnych stron świata, ale najbardziej przypadli mu do serca Irlandczycy.Bo jest rzeczywiście jakaś szczególna więź emocjonalna, która nas z nimi łączy.
Sympatyczną dla mnie niespodzianka był widok piosenkarki Magdaleny Krakowskiej, która swym balsamicznym głosem zaśpiewała psalm. Ze wzruszeniem dostrzegłam, że wśród wiernych był śp. Marian Pawlik, prezes wiktoriańskiej federacji organizacji polskich. Jeśli się nie mylę, to Modlitwy Wiernych przeczytała Wanda Skowrońska, autorka ksiązki „To Bonegilla from somwehere”.
Na stronie Jezuitów znalazłam też informację o książce Andrzeja Pawła Biesia pt. Leon Rogalski SJ Duszpasterz polskich emigrantów w listach z Australii. Natrafiłam na jeden z listów, gdzie bardzo już stary i schorowany kapłan jedzie nocą z posługą do chorego. Z powodu reumatyzmu jedną nogę miał nieczynną, chodził z bólem o lasce. Wybrał się kiedyś bryczką po nocy, a kiedy lampa zgasła, kontynuował podróż po ciemku. Nagle koń stanął. Nawet bat nie pomógł. Strapiony kapłan z trudem wysiadł z bryczki, aby zobaczyć, co to za przeszkoda. Okazało sie, że o metr dalej zaczynała sie przepaść...
Warto książkę kupić i przeczytać, a póki co można poczytać o Księdzu Leonie tutaj:
jezuici.org.au/2020/05/28/ks-leon-rogalski/
Utknęłam na stronie Jezuitów na dłużej; znalazłam tu wiele ciekawych rzeczy, w tym informacje o Stanisławie Blumie, niezwykłym rodaku, który mieszkając w Cooma budował Snowy Hydro. Całe swoje życiowe oszczędności przeznaczył na cele polonijne. Nasze stowarzyszenie Kosciuszko Heritage Inc. wiele zawdziącza Fundacji Bluma, bez niej nie ruszyłyby festiwale Kosciuszkowskie, nie byłoby wielu kuturalnych wydarzeń przez nią finansowanych. Warto rodakom polecić/przypomnieć życiorys Pana Stanisława, który znajdujemy na wspominanej stronie internetowej:
jezuici.org.au/2020/10/26/fundacja-stanislawa-bluma-ks-wieslaw-slowik-sj/
I tak to niedzielny dzień upływa mi na wędrowaniu po australijskiej krainie: do Melbourne, do Polish Hill River i nawet do Cooma. Ostatecznie lockdown to nie taka straszna rzecz. Zależy, z jakim nastawieniem człowiek patrzy na świat.
ESK
Ks. Andrzej Paweł Bieś na antenie Radia SBS
W Pulsie Polonii o Polish Hill River
Ks. Mariusz Sokołowski opowieści o księdzu Leonie |