Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
27 lipca 2021
Szkolnictwo polonijne priorytetem w Fedaracji NPW
Marianna Łacek, OAM
Zdajemy sobie sprawę jak ważnym elementem wszelkiej działalności, a szczególnie działalności emigracyjnej jest edukacja. Wyraża to precyzyjnie ciągle aktualna rada mędrców: Jeśli chcesz mieć pożytek na cały rok – załóż ogródek warzywny. Jeśli chcesz mieć pożytek na kilka lat – zasadź drzewa owocowe. Jeśli chcesz mieć pożytek na całą przyszłośc – zadbaj o wychowanie i edukację dzieci. W piątek, 23 lipca, staraniem Prezesa Federacji Polskich Organizacji w NPW, we współpracy ze Zrzeszeniem Nauczycieli Polskich zostało zorganizowane spotkanie nauczycieli z przedstawicielami władz z Polski. Zaproszeni goście to Minister do Spraw Polonii, pan Jan Dziedziczak oraz Dyrektor Departamentu do Spraw Polonii w Kancelarii Premiera, pan Jan Badowski.

Biorąc pod uwagę wypełniony zobowiązaniami dzień pracy obydwu panów oraz różnice czasowe między Sydney a Warszawą udało się w końcu znaleźć czas odpowiadający obu stronom. Spotkanie rozpoczęło się o godz. 19.00 za pośrednictwem internetowej aplikacji Webex. Prezes Federacji Polskich Organizacji w NPW, Adam Gajkowski powitał wszystkich, zaczynając od zaproszonych z Polski Gości a następnie przedstawił uczestniczące w spotkaniu nauczycielki:
Spoza Sydney:
Małgorzata Wray – Szkoła w Osborne Park, Perth Jolanta Styczeń, Szkoła im P.E. Strzeleckiego,Endeavour Hill, Melbourne Grażyna Walendzik, Szkoła im J.P II, Albion, Melbourne

Z Sydney:
Bernadeta Kawa – Szkoła w Macarthur Alicja Magda Batorowicz – Szkoła w Randwick Sr Agnieszka Misiak - Szkoła w Marayong Joanna Fenik – Szkoła w Ashfield Ewelina Ellsmore – Szkoła w Liverpool Elżbieta Cesarski – Szkoła w Norh Ryde, sekretarz Polskiej Macierzy Szkolnej, Prezes Komisji Oświatowej Polonii Australijskiej Marysia Nowak – Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej Zarząd Zrzeszenia Nauczycieli Polskich Gosia Vella – V-ce prezes; Secondary College of Languages, Ashfield Campus Anna Anyszewska – Sekretarz; Secondary College of Languages, Chatswood Campus Barbara Magolan – Skarbnik; Polska Szkoła w Macarthur Marianna Łacek OAM – Prezes; Secondary College of Languages, Chatswood Campus,V-ce Prezes Federacji Polskich Organizacji w NPW.

Pan Minister Dziedziczak w niezwykle serdecznych słowach przedstawił rolę nauczycieli w kształtowaniu przyszłości Polonii. W kraju tak fizycznie odległym od Polski, jak Australia, w chwili obecnej nie bardzo można liczyć na nową emigrację z Polski. Jeśli Polacy pragną wyjechać czy to ze względu na lepsze możliwości pracy, czy też na naukę języka – wybierają raczej kraje europejskie. Dlatego wszystkie działania muszą się koncentrować na młodzieży i dzieciach już tutaj urodzonych. Z nich w przyszłości będą się wywodzić liderzy polonijni. Jednym ze sposobów przygotowania takich liderów byłoby zachęcanie młodych Polaków aby podjęli w Polsce studia uniwersyteckie. Wiele uczelni oferuje przedmioty wykładane także w języku angielskim.

Nauczanie języka w polonijnych szkołach zawsze połączone jest z wychowaniem – posiada wiele elementów patriotyzmu. Nauczycieli wspomaga w tej pracy polskie duszpasterstwo, zespoły taneczne oraz polskie harcerstwo. Ostatni komentarz wywołal aplauz ze strony Marysi Nowak, która oprócz Polskiej Macierzy Szkolnej prowadzi także w Australii harcerstwo. Dostrzegł to i skomentował Pan Minister, który jak z dumą podkreśla, sam jest harcerzem.

Polska stara się wspierać nauczycieli polonijnych w ich niezwykle cennej, choć niełatwej pracy. Szkoły mogą liczyć na różnorakie formy pomocy. Jedną z najważniejszych, pomoc finansowa, uzależniona jest od liczby uczniów. Dowodem na uczęszczanie dziecka do polskiej szkoły ma być legitymacja szkolna, podobna do tej, jaką mają uczniowie w Polsce. Taka legitymacja daje uczniowi szkoły polonijnej te same uprawnienia, jakie mają polscy uczniowie. Władze Polski zdają sobie doskonale sprawę, że każdy kraj ma swoją specyfikę. Nie można uszczęśliwić wszystkich nauczycieli jednym tylko rodzajem pomocy. Dlatego przy Ministerstwie Edukacji jako ciało doradcze, działa Rada Oświaty Polonijnej.

Pan Minister Dziedziczak zakończył, jak sam to żartobliwie określił, 45-minutową lekcję szkolną. Zdawał sobie sprawę, że będą jakieś pytania, ale te prosił o skierowanie do Dyrektora Badowskiego, względnie o przesłanie ich na adres mailowy jego kancelarii. Sam niestety musiał spieszyć na kolejne spotkanie. Symboliczną pałeczkę przejął dyr. Jan Badowski.

Po króciutkim wstępie przyszedł czas na pytania. Wcześniej jednak, prowadzący zebranie Prezes A. Gajkowski nawiązał jeszcze do propozycji Pana Ministra Dziedziczaka, aby zachęcać młodzież polonijną do studiowania w Polsce. Inicjatywa ze wszech miar cenna. Jednak najpierw należałoby uzgodnić pomiędzy Polską i Australią obopólne uznawanie kwalifikacji oraz dyplomów. Znane są przypadki i to nie tylko studiów prawniczych, kiedy absolwenci polskich uczelni musieli powtarzać całe studia w Australii.

Po tym komentarzu, który uważamy za bardzo zasadny, przeszliśmy do pytań. Pierwsze z nich dotyczyło legitymacji szkolnych dla uczniów szkół polonijnych. Pod wieloma względami jest to cenna inicjatywa. Pani Bernadeta Kawa, dyrektorka Polskiej Szkoły w Macarthur podkreśliła, że sama jeżdżąc do Polski korzystała z legitymacji uczniowskich jakie wyrobiła dla własnych pięciorga dzieci. Natomiast obecnie, prowadząc szkołę polską widzi w tym wiele problemów i utrudnień. Otrzymała z Polski informację, że została jej szkole przyznana dotacja finansowa, jednak do rozliczenia niezbędne będzie posiadanie przez każdego ucznia szkolnej legitymacji. Aby wyrobić taką legitymację oprócz aktualnego zdjęcia dziecka potrzebnych jest szereg dodatkowych załączników, m.in. dowód tożsamości.

Zgromadzenie tych dokumentów, to dodatkowa praca dla nauczyciela. Nasze szkoły nie posiadają sekretariatu. Rodzice, często mieszane małżeństwa, nie zawsze dają się przekonać po co taka legitymacja jest ich dziecku potrzebna. Wokół problemu legitymacji oraz uzależnienia od ich posiadania pomocy z Polski, wywiązała się dyskusja. Dyr Badowski rozumie problemy polskich nauczycieli w Australii. Prosił, aby zebrać wszystkie komentarze oraz ewentualne propozycje i przesłać je na adres Departamentu. On osobiście postara się zająć tą sprawą. Nauczycielki poprosiły Bernadetę aby napisała taki list w imieniu wszystkich szkół.

Kolejne pytanie dotyczyło LOM-u, czyli Lokalnego Ośrodka Metodycznego w Melbourne. Kto taką instytucję powołał? Kto ją prowadzi? Jakie są cele tej instytucji? Co to znaczy ‘Lokalny Ośrodek’ – kogo on obejmuje? Kto tę instytucję wspiera finansowo i na jakich zasadach? Na co, na jaką pomoc lub wsparcie LOM mogą/ powinni liczyć nauczyciele szkół polonijnych w Australii? Dyr Badowski wyjaśnił, że jeden zlokalizowany w Melbourne Ośrodek LOM-u obejmuje całą Australię. Jak sama nazwa wskazuje ma służyć metodyczną pomocą i wsparciem wszystkim nauczycielom polskich szkół. Został powołany przez Wspólnotę Polską i był finansowany przez polskiego podatnika. Powinien więc służyć wszystkim szkołom w Australii.

Mnie natomiast bardzo przyjemnie zaskoczyła wiadomość przekazana przez Ministra Dziedziczaka o istnieniu Rady Oświaty Polonijnej. Poprosiłam więc o wyjaśnienie kim są członkowie takiej Rady? Kto ich wybiera? Jaka jest rola takiego przedstawiciela? Na jakiej zasadzie dana osoba współpracuje ze szkołami i z przedstawicielami edukacji polonijnej na wszystkich szczeblach?

Dyr. Badowski wyjaśnił, że rolą każdego przedstawiciela Rady jest najogólniej biorąc bycie łącznikiem szkolnictwa polskiego zagranicą z władzami oświatowymi w Polsce. Polega to na przekazywaniu opinii oraz kierunków zmian polskiej edukacji w poszczególnych krajach, sugerowanie rozwiązań, które byłyby najkorzystniejsze dla polskich szkół, biorąc pod uwagę prawa, jakim podlega w danym kraju szkolnictwo polonijne. To ogólnie. Natomiast jak ta sprawa jest realizowana w praktyce, to najlepiej powie nam Pani Cesarska, która reprezentuje Australię w Radzie Oświaty Polonijnej.

Elżbieta Cesarski, której oddano głos powiedziała, że jest członkiem Rady Oświaty Polonijnej przy Ministrze Oświaty. Wybrana została chyba dlatego, że prowadziła wycieczki młodzieży do Polski i jeździła tam za własne pieniądze. W marcu miała spotkanie online, żeby się poznać... I to właściwie było wszystko co usłyszeliśmy od Elżbiety Cesarskiej. Trudno tę odpowiedź nazwać wyczerpującą. A temat jest dla nas wszystkich niezmiernie ważny… Po dwugodzinnym spotkaniu dyr. Badowski musiał się już z nami pożegnać. Wdzięczni jesteśmy za poświęcony czas, za wysłuchanie naszych bolączek i udzielenie konkretnych, wyczerpujących odpowiedzi. Wszystkie bez wyjątku nauczycielki kierują słowa uznania pod adresem prezesa Federacji, Adama Gajkowskiego, dzięki któremu to spotkanie się odbyło.

Marianna Łacek OAM