Poniżej rozważania na temat książki kontrowersyjnego teologa polskiego Hieronima Noxa, byłego redaktora L'Osservatore Romano, obecnie wykładowcy na jednej z polskich uczelni. Wśród watykanistów zajmujących się badaniem przyczyn abdykacji Benedykta XVI pojawiła się ostatnio jedna szczególnie zaskakująca hipoteza. Jej autorem jest teolog Hieronim Nox – autor książki Chrislam. Nowa religia papieża Franciszka. Rewelacje, które przedstawia w książce, są szokujące. Autor twierdzi, że w Watykanie istnieje wpływowa grupa hierarchów, którzy dążą do połączenia chrześcijaństwa z islamem i stworzenia nowej religii – chrislamu. Rezygnacja Benedykta XVI nie była spowodowana wiekiem czy chorobą, ale naciskami kardynałów i polityków, którzy chcą przyspieszyć proces wprowadzania nowej religii. Niemiecki papież był — i wciąż jest — największą przeszkodą na drodze do inauguracji chrislamu. Papież Franciszek jest zaś wielkim apostołem tej zaskakującej inicjatywy. Tak przynajmniej twierdzi autor wstrząsającej książki.
Chrześcijaństwo w stanie rozkładu Punktem wyjścia dla swoich rozważań autor czyni stan chrześcijaństwa w Europie. Stwierdza, że jest to religia umierająca, od której odwraca się coraz więcej mieszkańców Starego Kontynentu. Chrislam ma być zaś nową szansą dla Kościoła i Europy – sposobem na przyciągnięcie do religii nowych, szczególnie młodych, wyznawców. Czołowym argumentem za tym, że chrześcijaństwo w Europie się kończy, jest nie tylko fakt, że z roku na rok coraz więcej osób dokonuje apostazji, ale przede wszystkim to, że ci, którzy pozostają osobami wierzącymi, nie traktują już poważnie prawd wiary.
Najważniejszy dogmat chrześcijański – Trójca Święta – jest obecnie w najlepszym wypadku ignorowany przez duchownych i wiernych. Nikt już nie stara się zgłębić tajemnicy Boga w trzech osobach. "Chyba jeszcze nigdy żaden kaznodzieja nie umiał w stu procentach wytłumaczyć katolikom, i to nie tylko niewykształconym, ale także tym doskonale znającym katechizm, tajemnicy Boga w trzech osobach. Kościół w zasadzie zrezygnował z podtrzymywania prawdy o Trójcy Świętej, zajęty jest dzisiaj innymi problemami." – pisze autor.
Na tle skomplikowanej teologii chrześcijańskiej, nauka islamu jawi się jako klarowna i logiczna. Nie znajdziemy tam zawiłych traktatów teologicznych o naturze Boga. Jest to jeden z powodów tego, że na islam przechodzi coraz więcej Europejczyków. Pociąga ich prostota tej religii. Dlatego – zdaniem Noxa – Franciszek i liberalni teologowie postanowili odchudzić katolicką teologię, usuwając z niej wszystko to, co dla dzisiejszego człowieka jest niezrozumiałe i zbędne – między innymi dogmat o Trójcy Świętej. Ale nie tylko to. Na śmietnik historii idzie całe bogactwo liturgiczne Kościoła. Nabożeństwa mają być uproszczone, pozbawione przedsoborowego splendoru, a z czasem dostosowane do liturgii muzułmańskiej.
Przyczyną niespodziewanego zejścia Benedykta XVI z Tronu Piotrowego w 2013 r. było to, że nie pasował on do nowej wizji religii. Nie godził się na daleko idący dialog międzyreligijny ze światem islamu, który przeradzał się w integrację obu religii. Mówiąc wprost: za bardzo sprzeciwiał się chrislamowi i został zmuszony do abdykacji.
Benedykt XVI był ostatnim przedstawicielem starego papiestwa. Autor nazywa go "papieżem pomiędzy czasami". Kościół i papiestwo po abdykacji Benedykta XVI nie będzie już takie samo. Zdaniem Noxa na naszych oczach umiera tradycyjny katolicyzm i rodzi się nowa religia na nowe czasy, w których – jeśli ludzkość chce przetrwać – różnice religijne i narodowe muszą zniknąć. Im większe zbliżenie między religiami (a najlepiej jak najgłębsze łączenie religii), tym mniejsza szansa na wojny religijne i konflikty między cywilizacjami, które w dzisiejszym świecie mogą się zakończyć zagładą ludzkości.
Chrislam ma być w tym ujęciu szansą dla świata. Benedykt tego nie rozumiał, Franciszek jest zaś apostołem nowej religii. Niemiecki papież bał się śmierci katolicyzmu, papież z Argentyny w obumieraniu starych form katolicyzmu widzi natomiast szansę. Czy Benedykt XVI został w jakiś konkretny sposób zmuszony do odejścia? Czy był szantażowany? Czy może grożono mu śmiercią? Autor sugeruje różne wersje, ale nie podaje konkretnych dowodów.
Ciekawą częścią książki jest przedstawienie Ratzingera jako człowieka o skomplikowanej osobowości. Patrząc na Benedykta XVI, najczęściej widzimy konserwatystę, o którym niegdyś mówiono "pancerny kardynał". Tymczasem życie Ratzingera było o wiele bardziej skomplikowane. W młodości był on naczelnym liberałem! Jego najlepszym przyjacielem był ks. Hans Küng – teolog, którego Jan Paweł II potępił, ponieważ podważał dogmaty i apelował o zbliżenie z pozostałymi religiami, w tym z islamem. W czasie Soboru Watykańskiego II Ratzinger stał za najważniejszymi postępowymi zmianami w Kościele. Wyrazem sprzeciwu wobec tradycyjnej teologii był to, że młody ksiądz Ratzinger nie chodził w sutannie, ale demonstracyjnie nosił garnitur, a także – co było skandalem – nie zakładał koloratki, ale krawat.
Dlaczego Ratzinger przeobraził się z liberała w konserwatystę? Zdaniem Noxa przeraził się rewolucji, której był jednym z przywódców. "Drastyczny spadek wiernych, zamykanie seminariów duchownych, likwidacja parafii, sprzedawanie niepotrzebnych kościołów — mówiąc wprost, umieranie Kościoła. To wszystko (…) miało być efektem soborowych przewrotów teologa z Bawarii" – pisze autor.
Koran na Mszy świętej Projekt nowego odłamu chrześcijaństwa to z pewnością szokująca informacja dla przeciętnych chrześcijan chodzących regularnie do kościoła. Watykan boi się, że zbyt szybkie wprowadzenie chrislamu, może spowodować nowy rozłam w Kościele. Dlatego musi to być proces powolny. Obowiązuje taktyka, po pierwsze, "odcinania starych i zepsutych plastrów katolicyzmu", po drugie, stopniowego zacierania różnic między religiami i przemycania do chrześcijaństwa muzułmańskich prawd wiary.
Jak zdaniem autora za kilkanaście lat będzie wyglądał Kościół? Nie będzie to już religia czcząca Jezusa jako Boga. Główny dogmat chrześcijański zostanie porzucony na rzecz wiary w to, że Jezus był tylko i wyłącznie wielkim prorokiem – takim, jak go przedstawia islam. Wiele elementów chrześcijańskiej liturgii przetrwa w zmienionej formie, dostosowanej do wrażliwości islamskiej. Na Mszy św. będziemy mogli usłyszeć zarówno Pismo Święte, jak i Koran. Według Hieronima Noxa papiestwo przetrwa tylko w bardzo okrojonej wersji. Papież nie będzie już "zastępcą Chrystusa na ziemi", lecz chrześcijańsko-muzułmańskim liderem, którego zadaniem będzie przekazywanie w równym stopniu orędzia Chrystusa, jak i nauki Mahometa.
Czy tradycyjni katolicy przetrwają? "Zachowają się oczywiście wyspy tradycyjnego katolicyzmu, o których pisał zresztą Ratzinger w proroczym Raporcie o stanie wiary. Katolicyzm przetrwa w niewielkich grupach i, kto wie, może jeszcze kiedyś się odrodzi i stanie się religią dominującą." – twierdzi Nox. Usunięcie tradycyjnego chrześcijaństwa zdaniem autora ocali świat przed wojnami religijnymi. To główne przesłanie książki. Teolog przedstawia świat jako beczkę prochu, na której stoi papież i imam. Obaj trzymają w dłoniach pochodnie. Ani papież, ani imam nie mogą nimi wymachiwać, nie mogą nimi straszyć drugiej strony, nie mogą próbować ich sobie wzajemnie wyrywać. Muszą je zgodnie w tym samym czasie zgasić. "Znieść różnice, a wywyższyć podobieństwa" - argumentuje.
Chrislam to spisek masonów? Sporo miejsca w książce autor poświęca tajnym stowarzyszeniom, które różnymi kanałami wpływają na losy Kościoła. Pisze o masonach, którzy dążą do tego, żeby na świecie panował pokój, dlatego promują ideę chrislamu, gdyż zacieranie różnic religijnych to gwarancja pokoju. Pisze o politykach takich jak Barack Obama, Tony Blair czy Angela Merkel, którzy mają współpracować z Watykanem w dziele propagowania chrislamu. Pisze wreszcie o sekretnych grupach działających w Kościele, o kardynałach, biskupach i wpływowych teologach, którzy przemycają chrislam do liturgii, kazań, uczelni katolickich i mediów religijnych.
Jak koncepcję chrislamu oceniają eksperci? Ks. Krzysztof Kaucha z Katedry Chrystologii i Eklezjologii Fundamentalnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ocenia go krytycznie, argumentując, że religii nie krzyżuje się jak rośliny czy zwierzęta. Obie religie zbyt dużo dzieli, dlatego czymś niemożliwym jest stworzyć z nich jedną, logiczną i trwałą całość. "Nie jest niemożliwe, że pomysł chrislamu zrodził się przy biurkach tych urzędników europejskich, którzy kompletnie nie rozumieją religii, lecz na pewno nie u chrześcijan, a tym bardziej papieża" – mówi.
Z kolei Karol Kubicki z portalu Fronda.pl nie jest już tak krytyczny. Jego środowisko widzi duże niebezpieczeństwo w zbyt głębokim zbliżeniu Kościoła z islamem. Czy katolicyzmowi, a za nim całemu chrześcijaństwu, grozi zmieszanie się z innymi religiami? "Zdecydowanie tak" – uważa dziennikarz. Czy papież Franciszek celowo dąży do takiego stanu rzeczy? "Tutaj wchodzimy w przestrzeń spiskowych teorii" – podkreśla Kubicki, ale jednocześnie zaznacza, że papież Franciszek zbyt ryzykownie ukazuje "wszystkie religie jako równoważne drogi do zbawienia". To może się skończyć powstaniem jednej wspólnej religii dla chrześcijan, żydów i muzułmanów. Zwłaszcza że już w 2022 r. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich powstanie Dom Rodziny Abrahamowej – kompleks świątynny, w którym wspólnie będą się modlić przedstawiciele trzech religii monoteistycznych. Czy będzie to oficjalna inauguracja chrislamu?
Marcin Gonera, dziennikarz Onetu
Znaleziony taki link:
salon24.pl - recenzja z książki Noxa z lipca 2021 r.
Przy okazji polecamy poniższy artykuł, a zwłaszcza jego ostatnie zdanie.
www.fronda.pl/a/szok-wprowadzaja-islam-do-kosciola,172593.html |