Decyzja sądu i władz Australii, by nie pozwolić zdrowemu zawodnikowi Novakowi Djokowiczowi, najlepszemu tenisiście świata i dziewięciokrotnemu zwycięzcy Otwartych Mistrzostw Australii („Australian Open”) na udział w tegorocznym turnieju jest kamieniem milowym w historii sportu. Niestety także w historii rodzących się totalitaryzmów. W roku 1936 wprowadzający totalitarną politykę socjalista narodowy Adolf Hitler naciskał, by z igrzysk olimpijskich wykluczyć czarnoskórych i żydowskich sportowców.
Wtedy świat zagroził bojkotem, Hitler się wycofał. I w środku imprezy mającej być triumfem III Rzeszy musiał patrzeć na cztery złote medale Murzyna Jessie Owensa (100m. 200m, sztafeta 4x100m i skok w dal). Ponad cztery dekady później, w roku 1980, gensek totalitaryzmu moskiewskiego, Leonid Breżniew musiał patrzeć na spektakularne zwycięstwo w skoku o tyczce Władysława Kozakiewicza, który pokonał faworyzowanego Rosjanina Wołkowa i pobił rekord świata.
Minęły kolejne cztery dekady i rodzący się w Australii (czy tylko tam?) nowy totalitaryzm jest mniej tolerancyjny niż totalitarne reżimy Hitlera i Breżniewa. Wykluczył Djokovicza, bo „może stanowić zły przykład” dla opinii publicznej. Nie szkodzi, że niedawno przechodził covid-19, a zatem ma przeciwciała, nie szkodzi, że nie jest chory. Ważne, że nie zaszczepił się na covid-19.
Nie szkodzi, że wszyscy nieskorumpowani lekarze i naukowcy mówią i piszą, że ozdrowieńcy nie tylko nie muszą, ale nawet nie powinni przyjmować szczepionek. Australijski rząd i sąd nie traktują sprawy w kategoriach medycznych, ale propagandowych, politycznych, a nawet wręcz zabobonnych. Djoković został wykluczony, bo „nie dał przykładu”, innymi słowy - nie oddał hołdu nowemu Złotemu Cielcowi.
Ta skandaliczna decyzja niszczy wiele w życiu publicznym i polityce, ale przede wszystkim w sporcie. Od dziś stały ranking najlepszych tenisistów ATP nie ma sensu, skoro jego lider został z przyczyn politycznych wykluczony z jednego z czterech najważniejszych turniejów roku (Wielki Szlem), turnieju, który wygrał dziewięciokrotnie, więcej niż ktokolwiek w historii.
Otwarte Mistrzostwa Australii właśnie stały się Zamkniętymi Mistrzostwami Australii (Australian Closed), tylko dla tych, którzy mają polityczną akceptację władz. Inaczej niż w 1936 - jak dotąd - świat nie staje po stronie wykluczanego mistrza i ducha sportu, rodzący się australijski totalitaryzm okazuje się mocniejszy niż ten hitlerowski z 1936 roku.
To precedens, który otwiera sportowe piekło. Alergie? Przeciwwskazania? Przechorowania? Powikłania? Wolność wyboru? Względy medyczne, naukowe, etyczne nieważne, w Australii totalitarny walec jedzie, propaganda musi być jednolita, a „odszczepieńcy” publicznie napiętnowani i wykluczeni. Skoro w Australii udział we wszystkich zawodach mogą brać i wszelkie sportowe trofea zdobywać tylko ci, którzy mają polityczną akceptację władz, społeczność międzynarodowa powinna natychmiast wykluczyć ten kraj ze wszelkich imprez sportowych, a sami sportowcy w geście solidarność z wykluczonym mistrzem, w obronie wolności i sportu – opuścić totalitarny reżim.
wpolityce.pl/spoleczenstwo/581957-nawet-hitler-patrzyl-na-owensa-a-brezniew-na-kozakiewicza
Inny komentarz:
dorzeczy.pl/opinie/252511/djokovic-ofiara-segregacji-w-australii-piecha-gratuluje.html
Co Chorwat pisze o Serbie:
wpolityce.pl/spoleczenstwo/581623-media-zachodnie-pisza-o-dokoviciu-w-sposob-haniebny |