Ważny styczniowy temat to oczywiście rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. W tych dniach prasie polskiej znajdujemy dużo ciekawych opracowań. Na portalu kresy.pl natrafiłam na artykuł, którego tylko pierwsze zdanie jest dostępne. To pierwsze zdanie brzmi: "Postawa ludnosci żydowskiej wobec Powstania Styczniowego jest niezmiernie ciekawa, ale niestety mało znana. Pamiętnik Juliana Borzyma (Pamiętnik podlaskiego szlachcica) oświetla to zgadagnienie." I tu widnieje napis: "Kresy.pl zależą od wpłat czytelników". Chwilowo nie płacę, staram się zdobyć "Pamiętnik" na internecie, w nadziei, może jest darmowy w postaci pdf. Nie ma. Ale dobry los zaprowadził mnie na bloga Małgorzaty Karoliny Piekarskiej, która opowiada niesamowite historie związane z 10-letnimi zmaganiami wydania tej unikalnej książki.
W marcu 2011 roku Piekarska pisała: Pamiętnik” pożyczyła mi moja przyjaciółka Hania Kowalewska (...) Prawie dziesięć lat temu w pociągu relacji Kolonia – Warszawa, wracając z zamku księżnej Wittgenstein, która zaprosiła ją na cykl spotkań literackich, poznała panią Ewę Bilską. Po dziesięciu minutach rozmowy pani Ewa dowiedziała się, że Hani rodzinna miejscowość to Wysokie Mazowieckie, a Hania dowiedziała się, że pani Ewy przodek jeszcze w XIX wieku kupił stojący w Mazowiecku modrzewiowy dwór i przeniósł do pobliskiej Wierzbowizny. Jego syn… opisał to w pamiętniku. Po jakimś czasie obie panie wymieniły się literaturą. Hania nazwała to wymianą „dwór za dwór”, bo wysłała pani Ewie pierwszy tom swojej sagi „Tego lata w Zawrociu”, której bohaterka dostaje w spadku po babce dworek. W zamian za swoją powieść otrzymała maszynopis pamiętnika Juliana Borzyma i… z miejsca zakochała się w Borzymie i jego pamiętniku.
(...) Przy wydaniu kawał dobrej roboty wykonała dr hab. Dorota Rembiszewska z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk. To dzięki niej „Pamiętnik” zachował oryginalną pisownię z nierówną stylistyką i ortografią, pokazującą nam jak pisali Polacy w czasach, gdy w większości szkół na terenie gdzie żył Borzym, językiem wykładowym był rosyjski.
(...) Jeden egzemplarz „Pamiętnika” wcisnęłam w ręce Mieczysława Janiszewskiego – przewodnika warszawskiego, który pomagał mi, gdy tworzyłam dla TVP Warszawa program „Detektyw Warszawski”. Nie mogłam mu książki podarować, bo to był tzw. „ostatni Mohikanin” więc biedny Mieczysław aż do 3-ciej w nocy ślęczał nad „Pamiętnikiem” z wypiekami na twarzy i robił sobie notatki.
(...)Lektura „Pamiętnika” na pewno do prostych nie należy, bo sporo słów gwarowych, sporo archaizmów sprzed stu kilkudziesięciu lat, ortografia zmienna (raz na ogarniętą Powstaniem Styczniowym Warszawę spadają „bąby” raz „bomby”), a na dodatek mnóstwo tu nazwisk, od których w głowie się kręci, ale warto poświęcić uwagę „Pamiętnikowi”. Przede wszystkim, by poznać obyczaje sprzed przeszło stu trzydziestu lat, ale i poczytać jak wyglądało Podlasie, Mazowsze i Warszawa w okresie Powstania Styczniowego.
Stanisław Witkiewicz, "Ranny Powstaniec", obraz znaleziony na portalu kresy.pl |
(...) „Dąbrowski i Ammer, na placu Teatralnym rzucili się na jenerała Trepowa. Jenerał został lekko ranny, a ich pochwycono w pałacu Blanka. Na drugi dzień zostali powieszeni na placu Teatralnym, byłem na tej egzekucji. Rano o godzinie 7-ej wyrok wykonano. Zebrało się massę widzów, przeważnie kobiet. Mężczyźni byli oburzeni, kobiety jedne płakały, drugie złorzeczyły i przeklinały moskali, inne znowu modliły się i mówiły wieczny odpoczynek, a kiedy kat wymknoł spod nóg stołek i skazańce zawiśli, dał się słyszeć przeraźliwy jęk w całym zgromadzeniu, który zagłuszył bębny i muzykę wojska.”
Cała pasjonująca opowieść na blogu Piekarskiej - tutaj |