"O BRACIA, CZYŻ W NAS WCALE NIE MA WINY", że nie doczekał swojego jubileuszu 40-lecia australijski przyczółek polskości? Pamiętam, kiedy byłam małym dzieckiem, Mama recytowała mi różne wiersze. Znała ich wiele na pamięć. – Kim byli ci ‘Bracia’, z których winy Jaś nie doczekał wiosny? – pytałam, do łez poruszona przesłaniem wiersza Konopnickiej. – Bracia, to ludzie, którzy mogli pomóc, ale nie pomogli – tłumaczyła Mama. A potem było już za późno...
O tym, że nie ma Polskich Studiów na Macquarie University powiedziała mi ubiegłoroczna maturzystka. Sugerowałam jej, żeby z doskonałym wynikem maturalnym kontynuowała studia językowe na Macquarie. – "Proszę Pani, tam już nie ma polskiego!" Niestety, to jest prawda. Podobno od dwu lat pozwolono kontynuować naukę tylko wcześniej przyjętym studentom. W roku ubiegłym polskie studia zostały oficjalnie zamknięte.
Wiele osób przyjmuje tę wiadomość ze zdumieniem, z niedowierzaniem, a nawet z oburzeniem. Jak to, zamknięte, tak bez żadnego sprzciwu, bez konsultacji? To chyba niemożliwe! Przez lata dumni byliśmy, że udało nam się postawić stopę na jednym z wiodących australijskich uniwersytetów... W latach 80. do konkursu na wprowadzenie studiów języka polskiego przystąpiło kilka australijskich uniwersytetów. W ostatecznej rozgrywce pozostały dwa sydnejskie – NSW oraz Macquarie.
Uniwersytet NSW miał za sobą już nieco doświadczenia, ponieważ w latach 70. powstał tam tzw ‘Outreach Program’, w ramach którego zorganizowano m. in. intensywne kursy języka polskiego dla nowo utworzonej w Warszawie, samodzielnej placówki dyplomatycznej Australii. Wiem z tzw pierwszej ręki, bo tamte kursy prowadził 50 lat temu mój mąż, Bronisław Łacek.
Jednak Macquarie University zaoferował polskim studiom lepsze zaplecze finansowe, wygrywając tym samym wspomniany konkurs. W roku 1983 prof. John Besemeres został pierwszym koordynatorem studiów języka polskiego na poziomie uniwersyteckim. Rok później funkcę tę objął dr Edmund Ronowicz. Równocześnie powstała Fundacja Studiów Polskich, której celem było szeroko pojęte wspieranie tych studiów.
W latach 80. i częściowo 90. lektorzy języka polskiego z Macquarie University włączali się na miarę swoich możliwości w polonijną działalność oświatową. Dr Edmund Ronowicz oraz p. Danuta Hosowicz przez parę kadencji byli cenionymi uczestnikami komisji programowych i egzaminacyjnych języka polskiego, współpracując z nauczycielami klas maturalnych. Później rolę tę przejął śp. prof. Jerzy Smolicz z Adelaidy.
Kolejny lektor, Pan Andrzej Siedlecki wielokrotnie gościł w klasach szkół średnich języka polskiego, zachęcając młodzież do kontynuowania studiów językowych na Macquarie. Reklamował te studia w radio oraz w polonijnej prasie. Jego aktorskie występy np. z okazji Roku Conrada, czy Jubileuszu Jana Pawła II, były nie tylko artystycznym przeżyciem, ale dla wielu młodych Polaków a także ich niepolskich przyjaciół, zachętą do zapisania się na polskie studia.
Pani dr Kamila Walker nie była aż tak bardzo włączona w polskie środowisko, ale sądząc ze sporadycznych kontaktów, należała do bardzo oddanych i życzliwych osób. Pamiętam jedno ze spotkań w Konsulacie (za dawnych czasów) kiedy poznałam Panią Kamilę z polską rodziną, których córka sympatyzowała z młodym Australijczykiem. Po kilku wymienionych zdaniach na polskiej liście w Macquarie znalazło się nazwisko nowego studenta.
Prawdopodobnie Pani Kamila zrobiła to co było w jej mocy – tak jak ociec Jasia z Konopnickiej, ale jej możliwości były ograniczone.
Kogo więc, blisko 40 lat później należy winić za tę niepowetowaną stratę, jaka dotknęła polską społeczność w Australii, spowodowaną zamknięciem polskich studiów?
Nasuwa się pierwsze pytanie: co na taką decyzję mówi Fundacja Studiów Polskich? Zajrzyjmy do dokumentów:
The Polish Studies Foundation is a non-profit organisation established by Macquarie University, in conjunction with representatives of the Polish Community in Sydney. The Foundation was formed to raise money through private donations and sponsorships to support the teaching of Polish Studies at Macquarie University. The Foundation promotes the Polish Studies program by disseminating information through the ethnic community media, liaising with Polish Community language schools and other organisations, as well as organising cultural events for the Polish Community. (...) The Foundation has a management committee elected by its members at an Annual General Meeting.
Czy ktoś z Państwa zetknął się z podkreśloną przeze mnie działalnością tej Fundacji? – ja niestey, nie. A może Fundacja Studiów Polskich już nie istnieje? Może się rozpłynęła? To fakt, że po rezygnacji Tomka Czarnoty o Fundacji Studiów Polskich jakoś ucichło – a przecież prezesuje tej instytucji Pan z doktoratem. Ale nie, Fundacja istnieje, przynajmniej na papierze. W zorganizowanym po 6 (tak sześciu!) latach dorocznym Zebraniu Fundacji Polskiej (Dom Polski i Bielany) aż dwoje pretendentów do Zarządu to reprezentanci Fundacji Studiów Polskich.
Po ‘demokratycznych wyborach’ Prezes wspomnianej Fundacji Studiów Polskich pełni wiodącą rolę w Polskiej Fundacji Domu Polskiego i Bielan. Prezesem tej ostatniej Fundacji jest działaczka pełniąca od lat funkcje w Polskiej Macierzy Szkolnej i prezesująca Komisji Oświatowej Polonii Australijskiej. Czy tych dwoje Prezesów prowadziło rozmowy na temat Oświaty Polonijnej, w której wiodącą rolę powinny odgrywać studia uniwersyteckie? Czy tych dwoje działaczy biło na alarm wiedząc o perspektywie likwidacji polskich studiów na Macquarie? Czy poczyniło jakieś kroki, aby temu zapobiec? – Nie wiemy. Jedno jest pewne, że do nas, do polskiej społeczności nic nie dotarło... Oby te prezesowania nie stały się parafrazą łacińskiego przysłowia: Manus manus lavat (ręka rękę myje) - ‘Fundacja Fundację kamufluje’.
Co na to Rada Naczelna? Cy chcecie mi wmówić, że ta Nadrzędna Instytucja Zorganizowanej Polonii Australijskiej nie wiedziała o planowanym zniknięciu języka polskiego z Macquarie University? Obydwoje Prezesi wspomniani w poprzednim akapicie, zarówno Pan jak i Pani są członkami Prezydium Rady Naczelnej. Przypomnijmy, że kadencja Rady Naczelnej, której przewodniczył Pan Łańcucki zapisała się utworzeniem Polskich Studiów na Macquarie... Niestety, obecna kadencja (2020 – 2023) zapisze się niechlubnie ich zlikwidowaniem.
Studia Polskie na Macquarie University były także dofinansowywane przez polskiego podatnika. To Polski Konsulat w dużej mierze sfinansował w przeszłości skomputeryzowanie całego programu nauczania. Andrzej Siedlecki spędzał wówczas przez wiele miesięcy nie przepisowo płatne cztery godziny, ale ponad 40 godzin tygodniowo, aby lekcje polskiego mogły bez przeszkód docierać do wszystkich zakątków Australii – i docierały!
Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy Polski Konsulat wiedział o propozycji zamknięcia studiów języka polskiego na Macquarie University? Niestety, my, przedstawiciele polskiej społeczności, którym na sercu leży przyszłość naszego języka - wykładnika, przekaziciela, a zarazem i twórcy naszej kultury – nigdy się tego nie dowiemy. Te pytania, jak wiele stawianych do tej pory, pozostaną w kategorii retorycznych. Będzie to tak długo, dopóki wiodące stanowiska liderów zdominowane będą przez ludzi, dla których działalność na rzecz Polski i Polaków znaczy niewiele więcej niż kolekcjonowanie funkcji, uczestnictwo w zebraniach i "świecznikowanie" na uroczystościach.
Chyba niktprócz nauczycieli polskich szkół nie zdaje sobie sprawy, ile wysiłku wymaga dbałość o to, aby język polski w Australii się liczył, aby nie podzielił losu innych języków skreślonych z listy przedmiotów maturalnych. Tylko w ubiegłym roku skreślone zostały dwa: węgierski oraz maltański, podzielając los czeskiego, słowackiego, chorwackiego, norweskiego, fińskiego i innych, których nie ma już od paru lat. Język polski nadal jest i to Sydney wiedzie prym w liczbie maturzystów wybierających język polski.
Powszechnie wiadomo, że jest to między innymi zasługa Zrzeszenia Nauczycieli Polskich. Nasza organizacja skupia nie tylko uczących klasy maturalne, ale wszystkich nauczycieli z całej Australii, zaczynając od klas przedszkolnych, a celem jest służyć sobie nawzajem radą oraz konkretną pomocą, dzielić się tym, co nam w uczeniu języka najlepiej się udaje oraz wspólnie szukać rozwiązania problemów, które są nie do uniknięcia.
Jeśli nie uda się odzyskać straconych pozycji, to za wszelką cenę zachowajmy to, co nam pozostało.
Marianna Łacek OAM Prezes Zrzeszenia Nauczycieli Polskich
A. Siedlecki - Studia Polskie- historia sukcesu
|