Jestem głęboko przekonana, że wydarzenia ostatnich dwóch tygodni w mniejszym czy większym stopniu dotknęły każdego z nas bez wyjatku. W moim przypadku początkowo było to niedowierzanie, potem kolejno smutek, złość i głębokie rozgoryczenie faktem, że historia znów się powtarza. Że są wśród nas tacy, których straszne wydarzenia dwóch poprzednich wojen niczego nie nauczyły. Dzisiaj wielu z nas otrząsnęło się już z początkowego szoku wywołanego wydarzeniami na Ukrainie. Czas zastanowić się, co możemy zrobić i jak pomóc tym, którzy tej pomocy w tych dniach tak bardzo potrzebują. Obserwując reakcję naszych rodaków w kraju oraz ich serdeczność i otwarcie na tych, którzy uciekają przed koszmarem wojny nie sposób czuć się dumym z tego, że Polacy staneli na wysokości zadania.
Otwierają drzwi swoich serc i domów i wspierają naszych wschodnich sąsiadów jak tylko mogą. Jestem naprawdę głęboko wzruszona gościnnością jaką nasi rodacy okazują Ukraińcom. W tej powodzi bólu i cierpienia tli się iskierka nadziei na to, że dobro jest w człowieku, że ono nie zgineło i nigdy nie da się go z ludzkich serc wykorzenić. Jesteśmy świadkami tego DOBRA, które dokonuje się na naszych oczach.
Na chwilę obecną ważne jest to, żeby trwać w solidarności z Ukrainą i nie wyczerpać akumulatorów empatii. Pomoc Ukrainie jest potrzebna dziś i będzie jeszcze potrzebna przez wiele tygodni, czy miesięcy... To nie jest sprint ale bieg długo-dystansowy. Obyśmy nigdy nie zobojętnieli na nieszczęście, które dotkneło Ukrainę. Obyśmy się do tego nieszczęścia nigdy „nie przyzwyczaili”. Bardzo wzruszyły mnie słowa Arcybiskupa Kościoła greko-katolickiego z Kijowa, że w tej sprawie „nikt z nas nie ma prawa milczeć, bo dzisiaj milczenie zabija”.
Serdeczność i wsparcie naszych rodaków w kraju zainspirowały mnie do tego, aby i nasza szkoła włączyła się w pomoc Ukrainie. W ostatnią sobotę zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy na pomoc humanitarną dla uchodzców z Ukrainy. Cały dochód ze sprzedaży pieczywa i pączków został przeznaczony na ten właśnie cel. Wspólnym wysiłkiem udało nam się uzbierać $1142!. To jest nasza mała cegiełka żeby poóc tym, którzy tej pomocy tak bardzo teraz potrzebują. Dziękuję gorąco i serdecznie wszystkim, którzy wspierali mnie w realizacji tej inicjatywy. W dniu wczorajszym cała suma została wpłacona na CARITAS AUSTRALIA – UKRAINE EMERGENCY APPEAL.
Tak wiele osob nam w sobotę pomogło... Dziękuję gorąco mojej Drogiej Przyjaciółce za uszycie flagi Ukrainy. Dziękuję serdecznie Edytce Storos, Karince, Babciom Tymusia i Olivii za wykonanie wstążeczek w kolorach niebiesko-zółtych do przypięcia na koszulki dzieci i nauczycieli. Dziękuję za przygotowanie materiałów na flagi dla dzieci i przygotowanie dekoracji.
Dziękuję nauczycielom – w szczególności Pani Basi Magolan, która ze swoją klasą wykonała plakat „Nasze serca dla Ukrainy”. Dziękuję Pani Marylce i Pani Krysi Morawski za ich pomoc i wsparcie. Dziękuję Markowi i Marysi Strzemkowskim z Copernicusa za wsparcie naszego projektu. Dziękuję Ani, Hani i Dominice za zamówienie i sprzedaż chleba i pączków. Ciężko było przewidzieć ile powinniśmy wszystkiego zamówić i okazało się, że towaru było za mało, ale najważniejsze jest to, że wspólnym wysiłkiem uzbieraliśmy sumkę, którą przekażemy na dobry cel.
Dziękuję na koniec także Wam Drodzy Rodzice, Dziadkowie i Przyjaciele szkoły za Wasze otwarte na drugiego człowieka serca. 😊
Bernadeta Kawa Macarthur Polish Saturday School
|