Od dwunastu lat borykamy się ze smoleńską traumą, co jest zjawiskiem zupełnie niesamowitym, bo już od dawna jesteśmy w posiadaniu wiedzy o zamachu na prezydenckiego Tupolewa, wiedzy płynącej z badań niezależnych eskpertów i na dowodach przez nich pozyskanych. A jednak, wbrew tym oczywistym faktom, które miażdżą bajania Anodiny czy postękiwania Millera i Laska - przeczące wszelkiej logice i wsparte tylko pieczątką władzy PO, a zatem wykluczającej a priori wszelkie podejrzenie spisku – nadal błądzimy jakby we mgle, bo raz ustalonej wersji wydarzeń układ nie pozwala poddać rewizji.
Wersję tę ustalono w porozumieniu ze stroną rosyjską, a braterski uścisk Tuska z Putinem jakby nadal zaciskal nam pętlę na odkrytej prawdzie o zamachu. Mimo to wielu z nas o tej prawdzie pisało i mówiło, a co miesiąc szedł pochód Solidarnych2010 z portretami 96 pasażerów strąconego eksplozją samolotu. Co miesiąc maszerowali spod Katedry św.Jana pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu. I to samo nastąpi 10 kwietnia 2022 roku w dwunastą rocznicę tak zwanej „katastrofy”. Aura dla upamiętnienia smoleńskiej hekatomby jest w tym roku o tyle lepsza, że już oficjalnie padły słowa o eksplozji i zamachu, nie tylko z ust ekspertów, ale i Prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
A pani Ewa Stankiewicz, prezeska Solidarnych2010, pisała o tym w drugim tomie smoleńskiej antologii wierszy poświęconych tej naszej narodowej tragedii: „Donald Tusk, Tomasz Arabski, Bogdan Klich, Edmund Klich, Jerzy Miller, Radosław Sikorski – MUSZĄ stanąć przed uczciwym sądem i odpowiedzieć za decyzje związane z wizytą Prezydenta RP w Rosji, a także ze śledztwem smoleńskim.”( str.154).
A niedawno dr Henryk Krzyżanowski z Poznania ( AKO), zasłużony dla ruchu Solidarności, ogłosił poruszający i ważny wiersz „O Smoleńsku i racji stanu”, posłuchajmy:
Wiosna w Smoleńsku wciąż ta sama,
choć bomby lecą niedaleko,
ale już można mówić ‘zamach’
i ucichł już smoleński rechot.
Pancernej brzozy z baśni MAK-u
nikt, kto rozsądny, dziś nie kupi.
Trudniej duraczyć jest Polaków,
odkąd swe sfory spuścił Putin.
Może to korzyść i nadzieja
z krwawego Ruskich bałaganu,
że, rzecz to nie tak częsta w dziejach,
spotka się prawda z racją stanu ?
Lecz, nim „Kochajmy się” ktoś zagra,
jednak zapytać się wypada:
czy podpadają pod paragraf
głupota? podłość ? Tak jak zdrada?
To byłby błąd przypisać wszystko
z Kremla z kamienną twarzą zbójcy.
Ktoś przecież knuł z nim tu nad Wisłą,
byli seryjni samobójcy...
Jest sporo spraw do rozliczenia,
potrzebne będą miejsca w tiurmie.
Osądzi sąd, lud niech ocenia,
kto zdrajcą był, kto tylko durniem.
Nie mamy czasu nazbyt wiele,
a ciągle nie brak Moskwy fanów.
Tym bardziej trzeba działać śmiele.
Pokazać prawdę – RACJĄ STANU.
Głos pana Henryka Krzyżanowskiego upomina się o prawdę o smoleńskim spisku, tłumioną przez beneficjentów tej zbrodni i przez bezmyślnych peerelczyków. Polacy jednak wierzą, że ta prawda zwycięży tak jak kiedyś prawda o Katyniu. Dowodem zamachu są nie tylko ślady substancji wybuchowych na szczątkach Tupolewa, ale i to, że Rosjanie zawrócili do Polski samolot z limuzynami dla polskiej delegacji, a zrobili to PRZED „katastrofą” ( eksplozją), zatem musieli z góry wiedzieć, że bomba na pokładzie wybuchnie!
Autor tego wiersza konkluduje, że kierować się racją stanu , to przywrócić Polsce godność i suwerenność, obie utracone, gdy Tusk oddał Rosjanom śledztwo, co natychmiast zafałszowało jego ustalenia, poczynając od zmanipulowania czarnej skrzynki. Więcej czytamy w „Matrix III Rzeczypospolitej. Pozory wolności” ( Kraków, Wyd. M, 2015), klasycznej już książce Ewy Stankiewicz czy w „Insurekcji smoleńskiej” (Toronto/Kraków, 2014) Aleksandra Rybczyńskiego. Trzeba też pamiętać publikacje niezależnych ekspertów, które wyjaśniają naukowo zamach i jego okoliczności. W dwanaście lat po zamordowaniu Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i 95 towarzyszących Mu osób zbliża się godzina Prawdy i raz jeszcze zapalimy Im świece i znicze. Tym razem będzie to ostateczny triumf Światła nad ciemnościami i złą wolą peerelczyków, tylko wtedy Rzeczypospolita będzie Najjaśniejszą...
Są też znaki, że i Rosjanie pękają, tak niektórzy komentują słowa Rogozina rzucone do Jarosława Kaczyńskiego: „Przyjedź do Smoleńska, porozmawiamy...”. Ten sam Rogozin nie liczy się z niczym, w lutym groził Zachodowi dezorbitacją stacji kosmicznej i strąceniem jej na terytorium USA lub UE! Czy wiedział wtedy, że dywizje Putina wjadą na Ukrainę? I że pokażą światu lekcję ludobójstwa? Zachód otwiera szeroko oczy, nie wie przecież, co działo się na naszych kresach po 17 września 1939! A o najazdach Iwana Srogiego, Iwana Groźnego czy cara Aleksego w ogóle przecież nie słyszał! Niewiele zmienił się charakter Rosji...
Marek Baterowicz
|