Jeden z rosyjskich serwisów w Dniu Zwycięstwa umieścił na swojej stronie serię krytycznych wobec Władimira Putina artykułów.Rosyjski serwis Lenta.ru słynął z prokremlowskich treści propagandowych. 9 maja w obchodzonym przez Rosję Dniu Zwycięstwa dziennikarze tego medium zdecydowali się na akcję protestacyjną. Przez chwilę na stronie serwisu opublikowano 20 artykułów krytycznych wobec Władimira Putina.
Pomysłodawcami akcji byli Jegor Poliakow i Aleksandra Mirosznikowa – dziennikarze serwisu.
O rosyjskim prezydencie napisano m.in., że "zamienił się w żałosnego, paranoicznego dyktatora"."Putin musi odejść. Rozpętał bezsensowną wojnę". W artykułach można było przeczytać także, że w wyniku wojny zginęło wielu rosyjskich żołnierzy, a także o tym jak traktowane są zwłoki zabitych. "Putin rozpętał największą wojnę XXI wieku" – napisano.
Tytuły niektórych artykułów brzmiały następująco: "Rosyjska elita okazała się żałośnie słaba", "Władze rosyjskie zabroniły dziennikarzom mówienia prawdy", "Rosja całkowicie zniszczyła Mariupol", "Rosja grozi zniszczeniem całego świata", "Łatwiej jest ukryć porażkę gospodarczą wojną", "Putin musi odejść. Rozpętał bezsensowną wojnę i prowadzi Rosję w historyczną niepamięć".
Tekstów nie da się już zobaczyć na stronie Lenta.ru, ponieważ krótko po publikacji zostały one usunięte. Autorzy, zakładając taki scenariusz, zachęcali czytelników, by jak najszybciej tworzyli kopie artykułów. Dzięki temu udało się nagłośnić akcję w mediach społecznościowych. O buncie dziennikarzy Lenta.ru napisano także w niezależnym serwisie Meduza.
Media przekazały, że teksty można odnaleźć w zarchiwizowanej wersji za pomocą programu do pozyskiwania usuniętych z sieci treści. W rozmowie z serwisem Meduza Poliakow i Mirosznikowa przekazali, że znajdują się już poza Rosją oraz że cofnięto im dostęp do narzędzi, z których korzystali w pracy w redakcji.
dorzeczy.pl |