Na tle pochmurnego nieba olbrzymia szara bryła kościoła św Wincentego w Ashfield doskonale się zakamuflowała. Tego przywileju nie dostąpiły wołyńskie kościoły, które w „Krwawą Niedzielę” 11 lipca 1943 roku stały się głównym celem barbarzyńskiego ataku. Łzy deszczu przywitały wiernych, którzy przybyli do kościoła, by oddać hołd Ofiarom ludobójstwa na Wołyniu.Stowarzyszenie Nasza Polonia poprosiło księdza Tomasza Nowaka SChr, byśmy w 79 rocznicę mordu na Wołyniu, modlili się w intencji „Ofiar Rzezi Wołyńskiej i pojednania między narodami w prawdzie”.
Ewangelia z tej niedzieli to przypowieść o człowieku napadniętym przez zbójców, koło którego obojętnie przeszedł kapłan i lewita. Natomiast miłosierny Samarytanin pochylił się nad nim, opatrzył rany i udzielił pomocy wydając swe niezbyt duże środki na jego rekonwalescencję. Paralela z sytuacją napadniętej przez sowietów Ukrainy, wobec której obojętnie przechodzą Niemcy i Francuzi jest aż nadto widoczna. Miłosierna Polska pochyla się nad jej cierpieniem udzielając schronienia, opatrując rany i przekazując pomoc materialną i finansową.
Pomagając Ukrainie nie zapominamy o przeszłości, historii, która przepełniona jest cierpieniem. Pamiętamy, że Ukraińcy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii nie chcieli wyganiać Polaków z ich domów. Oni postanowili unicestwić każde domostwo, spalić każdą polską wieś, żeby już nigdy Polacy nie wrócili na swoją ojcowiznę.Zarówno ta dobra jak i zła pamięć o naszej przeszłości jest potrzebna, stając się fundamentem naszej tożsamości.
To tylko fragment relacji.
PDF.Całą relację uzupełniona poezją, zdjęciami i innymi materiałami znajdziesz TUTAJ
|