MAMY JUŻ NA YOUTUBE OBIECANĄ RELACJĘ FILMOWĄ - KLIKNIJ, OGLĄDAJ, SŁUCHAJ.
Jeszcze nam w głowach huczało „Góralu, czy ci nie żal” śpiewane w sobotni wieczór na pożegnaniu z Ambasadorem Michałem Kołodziejskim, kiedy w niedzielny poranek byliśmy już na trasie do Wollongong, na koncert Lajkonika. Nasz wspaniały zespół postanowił właśnie w tym miescie dać koncert mający być próbą generalną przed historycznym występem w Darwin, Northern Territory. Musiałam swoje stare, chore kości wczesnie zwlec z łóżka, żeby zdążyć na Mszę św. przed koncertem. Bozia nagrodziła słoneczną pogodą i slicznymi krajobrazami z prześwitami na ocean. W kościele pw. Immaculate Conception ks. Jerzy Słowiński powitał gości z Sydney.Po Mszy mielismy się wybrać nad ocean, ale postanowilismy najpierw odszukać Dom Polski – ostatni raz byłam tu 20 lat temu...
A wokół Domu już się kręcili rodacy, również na sali było coraz gwarniej, Lajkoniki właśnie miały próbę, więc postanowiliśmy zostać.
Wszyscy ze smakiem posilili się rosołem, a potem kawą zapijali pączki. W swojskiej, przyjemnej atmosferze doczekaliśmy godziny 13. Na scenie udekorowanej przez Basię i Grzegorza Dąbrowów pojawiła się smukła tancerka, Emilia Choróbska, tym razem w roli Mistrza Ceremonii, ponieważ Wiktoria Hospodaryk zachorowała. Razem z Emilią gości witał wiceprezes Domu Ryszard Puławski.
Korzystając z okazji Emilia przypomniała, że Zespół Lajkonik pod dyrekcją Urszuli Lang działa już od 32 lat. Ma swoją siedzibę przy sanktuarium maryjnym w Marayong (zachodnie Sydney), liczy sobie 65 członków (w 4 grupach), prócz tego ma od niedawna dwunastoosobowy chór. Tenże chór wystąpi z Lajkonikiem 29 lipca w Darwin. Wyprawa do Darwin została zainicjowana na facebooku przez tamtejszy Polish Association oraz Lajkonika. Polonia w Darwin jest nieliczna, ale energiczna, zatem koncert Lajkonika na Uniwersytecie w Darwin będzie wielkim pokazem polskiej kultury dla tamtejszej wielokulturowej społeczności. Będzie to koncert historyczny, bo prawdopodobnie nigdy przedtem nie oglądano tam polskiego folkloru.
Pierwszym tańcem był Polonez Ogińskiego w zwiewnych, szyfonowych sukniach napoleońskich, następnie wykonano ognistego Mazura ze Strasznego Dworu. Jak poinformowała Emilia, tancerze ubrani są w niedawno nabyte skórzane pasy z metalowymi broszami i zapinkami, efektowne to, ale drogie: pięć tysięcy dolarów za 10 pasów. Już niedługo tancerze będą mogli przywydziać eleganckie, stylowe czapki ułańskie, bardzo stare, aktualnie w renowacji. Do dynamicznego Mazura potrzebne było aż pół wielkiej Sali klubu, nie dziwota. Natomiast do wykonania piosenek wystarczała niewielka scena. I oto dwie patriotyczne piosenki w wykonaniu chóru: O mój rozmarynie, oraz Jak długo w sercach naszych.
|
Oryginalnym uzupełniemiem programu folklorystycznego była część klasyczna z muzyką Chopina. Tu miał wystąpić nasz legendarny chopinista Krzysztof Małek, ale z powodu kontuzji ręki musiał swoje występy odwołać. Tu w Wollongong miał więc okazję zastąpić go młodziutki pianista polskiego pochodzenia Gabriel Soto. Przyjechał z Sydney ze swą polską mamą i chilijskim tatą. Gabriel ma 17 lat, za rok matura. Gra na pianinie od 11 lat, jest zauroczony Chopinem. Ale czy zostanie artystą? Mama opowiada, że od dziecka składał kostki Rubika, jest bardzo dobry w matematyce, przez moment marzył, że będzie nauczycielem, potem przyszły marzenia o medycynie, ale teraz zmieniło mu się na astronomię i astronautykę. Jest wszechstronnie utalentowany. Już ma prawo jazdy, już nawet zarabia swoje pieniądze, jest zdyscyplinowany, dobrze zorganizowany, spokojny, skupiony, pracowity.
Fragment Walca Chopina.
Ma za sobą kilka publicznych występów, w tym niedawny w Ashfield Town Hall podczas dorocznej akademii im. Harcmistrza Szupryczyńskiego. A teraz miał okazję pokazać się w Wollongong! Nie miał tremy. Nie wiem, czy wiedział, ża na końcu sali usadowił się Maestro Małek. Bardzo to miło, że pojawił się na koncercie, aby oklaskiwać Gabriela. Pogratulował mu po koncercie, dał swoją wizytówkę i zachęcał do podtrzymania kontaktu. Gabriel wykonał kilka nokturnów, walca, poloneza, mazurka i Fantasie Impromptu Chopina. Na Pol-Arcie zamierza olśnić widzów Polonezem Heroicznym, już go od pewnego czasu ćwiczy.
Gabriel w otoczeniu Lajkoników |
WIDEOREPORTAŻ JEST W PRZYGOTOWANIU. PROSIMY O ODROBINĘ CIERPLIWOŚCI,PRODUKCJA FILMOWA JEST BARDZO MISTERNA I CZASOCHŁONNA!
Z radością odnotumy, że Abigail Latecka przedstawiła dwa wiersze (autorstwa Marcela Weylanda i Lee Taylor Friend) związane tematycznie ze Strzeleckim i Kościuszką, wybrane przez nią z naszej, wydanej przed laty antologii „Mountain Whispers”. Następnie tancerki Lajkonika wykonały „Kujawiaka-Oberka”, cóż to za dynamika i „zawracanie spódnic”!
Lajkonikowe spódnice
Równie atrakcyjny i zabawny był krakowiak „Na Krakowskim Rynku” w wykonaniu Moniki Dąbrowskiej i Markiana Kolonskiego. Pod koniec części pierwszej koncertu Emilia zaprezentowała niektóre osiagnięcia organizacji Kosciuszko Heritage Inc., która nie tylko jest sponsorem Lajkonika, ale ściśle z nim współpracuje od 15 lat czyli od pamiętnego koncertu Muzyka Kosciuszki na Górze Kosciuszki w lutym 2007 roku.
Dyrektor artystyczny Lajkonika, Urszula Lang jest bodaj najsilniejszym filarem naszej organizacji i z wielką satysfakcją informujemy, że ostatnio została przyjęta do prestiżowego komitetu przy National Parks and Wildlife Services Southern Ranges Regional Advisory Committee. Z kolei na scenie pojawił się Prof. Andrzej Kozek, wiceprezes organizacji Kosciuszko Heritage Inc., który dość szczegółowo opowiadał o naszej działalności.
All about Kosciuszko Heritage. Dur 10 min.
„Sokoły” to jeden z najulubieńszych tańców Lajkonika ze względu na swe odwołanie do folkloru ukraińskiego, zwłaszcza uderzający w czułe struny teraz w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Warto przy okazji wspomnieć, że Lajkonik aktywnie działa na rzecz pomocy charytatywnej dla Ukrainskich uchodzców; może nie wszyscy wiedzą, że wśrod tancerzy Lajkonika jest młodzieniec pochodzenia ukrainskiego!
|
|
Po przerwie usłyszeliśmy piosnkę „W moim ogródeczku” w wykonaniu Emilie-Kate, Zuzi, Matyldy, Marzeny, Andżeliki i Moniki. I wreszcie gwóźdź programu: bardzo specyficzne „Tańce regionu Spiskiego”. Poinformowano nas, że 3 lata temu Lajkonik – podczas Miedzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego w Rzeszowie – poprosił znanego choreografa panią Marię Wnęk, aby nauczyła ich tańców z regionu Spisz na południu Polski. Są to tańce o tyle unikalne, że łączą muzyczne wpływy z Węgier, Słowacji, Czech, Niemiec i Polski. Od 3 lat Lajkonik stopniowo opracowuje kolejne tańce spiskie. Obecnie czeka na zamówione w Polsce stroje spiskie, mając nadzieję, że dotrą na czas przed grudniowym Pol-Artem.
Szampański koncert zakończył się popisowym numerem Lajkonika, czyli Tańcami Żywieckimi ze spektakularnymi skokami przez laski i kapelusze oraz „fruwaniem” w powietrzu i pełzaniem. Akrobacja znakomita! Były też pięknie dopracowane sceny Finale i podziękowań, zakończone loterią i prośbą Urszuli o modliwę za ich podróż i sukces w Darwin. Dziękujemy za atrakcyjną wyprawę do Wollongong i już odmawiamy „zdrowaśki” za wielki sukces na północnym cyplu Australii.
Ernestyna Skurjat-Kozek
WIDEOREPORTAŻ JEST W PRZYGOTOWANIU. PROSIMY O ODROBINĘ CIERPLIWOŚCI,PRODUKCJA FILMOWA JEST BARDZO MISTERNA I CZASOCHŁONNA!
|