Jan Matejko, mal. Izydor Jabłoński. Wikipedia | OD REDAKCJI. Nie zdradzę, o co chodzi, tylko Was uraczę długim cytatem, żeby Was skuteczniej skołować. "Każę sobie dawać obiad, on naprzeciw mnie przy drugim stole siada i patrzy na mnie, że aż mnie oczyma pożera. Już nie strach, ale szewska pasja mnie
porwała, idę prosto do niego i zacisnąwszy pięści wołam. - Czego ty człowiecze chcesz ode mnie? Czego za mną łazisz? A on nic nie odpowiada, tylko szepce sam do siebie: - Co za głowa! Co za wyraz? Jakie zęby! Istny, jedyny Stefan! Wariat jakiś -pomyślałem i powiadam mu na to: - Ja nie Stefan, ja Teodor! A on sobie dalej: - Stefan! Stefan! Stefan!
Machnąłem ze złości ręką odwróciłem się, myśląc: Wariat skończony, niech ci będzie Stefan. Idę dokończyć zupę. A on wstaje i idzie za mną. Zakipiało we mnie, już podniosłem pięść. Jak lunę – pomyślałem - to się sucherlawy prochem rozsypie. Lecz on musiał się domyśleć mojego zamiaru, bo nagle roześmiał się delikatnie i kłaniając się nisko, zarekomendował się: - Jestem Matejko!"- oto fragment noweli Kajetana Abgarowicza pt "Król Polski". A gdzie pointa? Proście Andrzeja Siedleckiego, to Wam zdradzi. Póki co, schował ją w PDF, który trzeba rozpakować, by do pointy sie dogrzebać.
PDF. Jak Matejko ścigał bogatego Ormianina po Krakowie
Film Andrzeja Siedleckiego: Jan Matejko - malarstwo i jego życiowa misja w dobie zaborów
|