Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
29 wrzesnia 2022
Zaszczuty Sejm, bezradna ONZ
Marek Baterowicz
Przywykliśmy do scen wulgarnych w Sejmie (rzekomej III RP), które czynią z sejmu karczmę. Są bowiem niestety w tym sejmie posłowie i posłanki, którym sprawa Polski nie leży na sercu. Wprost przeciwnie, okazują oni Polsce nienawiść atakując propolski rząd Prawa i Sprawiedliwości. Ci rozkrzyczani posłowie rekrutują się z „narodu” peerelczyków jak ich trafnie określił prof. Ryszard Legutko w „Eseju o duszy Polskiej” ( 2008). Pytanie jednak, czy mają oni dusze ? Ich nienawistne okrzyki, przechodzą nieraz w wycie przypominające ryk dzikich zwierząt...Obraźliwe napaści na przemawiających posłów PiS-u, często durne interpelacje mające na celu opóźnianie prac nad ustawami albo wulgarne komentarze – wszytko to zamienia sejm w karczmę albo w wiec, na który wtargnęli jacyś bolszewicy?

Ten rozkrzyczany i ordynarny sejm zaprzecza powadze instytucji, a właściwie ją ośmiesza...Niedawno w tym „sejmie” doszło do sceny przypominającej już dom wariatów. Oto wystąpiła w tej odsłonie Barbara Nowacka ( niegdyś z partyjki Palikota) posłanka Inicjatywy Polskiej (czyżby naprawdę polskiej ?) i z rykiem lwicy domagała się od premiera rozwiązania podkomisji smoleńskiej, oskarżając ją o ...fałszowanie dokumentów w kwestii ustaleń śledztwa po „katastrofie” Tupolewa!

Co za nonsens, po pierwsze jak można fałszować dokumenty już sfałszowane ? Ustalenia komisji Anodiny i spolegliwej wobec niej prokuratury Seremeta przebiły właśnie wszelkie kryteria fałszów i okazały się himalajami kłamstw, opartych na zmanipulowanych odczytach z czarnej skrzynki i na naiwnych hipotezach o sprawczej mocy brzozy, która niby uszkodziła samolot doprowadzając do „katastrofy”. Sporo było w tym i smoleńskiej mgły, a premier Tusk polecił rozsyłać SMS-y do członków PO z komunikatem, że wszytkiemu winni są piloci! Wszystko było ukartowane przed śledztwem!

O tym natchniona posłanka lewicy nie wspomniała, natomiast z pieniackim uporem utrzymywała, że to wnioski podkomisji są ...”sfałszowane”, choć wiemy, że oparto je na ustaleniach niezależnych ekspertów, a nie na „wasalach” putinowskiej komisji i Millera! Poparły ją aż dwie osoby – Andrzej Rozenek (z PO), oraz Krzysztof Gawkowski (Lewica), obaj znani z ekstrawaganckich i prymitywnych wystąpień. To ilustruje niski poziom lewicy...

A kiedy zdumiony tą nieuczciwą szarżą prezes Kaczyński wyraził zdumienie liczną agenturą Putina w Sejmie, dzika opozycja rozpoczęła skandować „będziesz siedzieć”....Ten okrzyk obok „będziesz wisieć” należy do repertuaru totalsów w politycznych rozgrywkach, podobnie jak „kłamca smoleński”, chociaż to właśnie Nowacka, Rozenek i Gawkowski zasługują na etykietkę „smoleńskich kłamców”! Ta fala okrzyków zagłuszyła poparcie dla Prezesa Kaczyńskiego, wyrażane przez posłów PiS-u po prostu skandowaniem imienia „Jarosław”...

Trzeba dodać, że i Tusk przyszedł w sukurs swej drużynie atakując w mediach Antoniego Macierewicza ( według Tuska on też miałby „siedzieć”!), lecz tym razem sam prezydent Duda wystąpił w jego obronie i na łamach „Wprost” domaga się, aby Donald Tusk ujawnił stenogramy swoich rozmów z Putinem oraz z Angelą Merkel z dnia 10 kwietnia 2010 roku...Najwyższy czas, może raczej Tusk powinien siedzieć ? Już w r.2015 domagała się tego pani Ewa Stankiewicz, ponieważ Tusk jako premier złamał prawo zgadzając się na niekorzystną dla Polski umowę z Rosją w sprawie śledztwa. Był to akt zdrady dyplomatycznej, za co grozi kara do 10 lat więzienia. (Ewa Stankiewicz, „Matrix” ( Kraków, 2015, str.78).

Dzisiaj tego samego domaga się Antoni Macierewicz przypominając art.129! A oświadczenie prezydenta podgrzało sytuację i ukazuje, że obudził się on w kwestii smoleńskiej, gdyż – jak wyjaśnił – chce wiedzieć, co Tusk zrobił w sprawie śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Widzę w tym pewien przełom i nadzieję na ukazanie prawdy na szerszym forum, a przy okazji pociągnięcia do odpowiedzialności prawdziwych winowajców, a nie członków podkomisji sejmowej – którzy wraz z ekpertami – dążyli do odsłonięcia prawdy i mechanizmu w/s smoleńskiego zamachu.

Na tle niedawnego „domu wariatów” z sejmu, głos prezesa PiS-u i głos prezydenta Dudy zabrzmiały czysto (obaj są w końcu prawnikami) i są też niczym zimny prysznic na gorączkę opętanych nienawiścią do rządu PiS-u ( i do Polski!) totalsów zwanych nieraz „targowiczanami”, z rękawa UE albo ze Sputnika. Daremne są ich próby zacierania śladów zamachu na prezydenckiego Tupolewa, a że próbują ? Ano w końcu muszą, bo smoleńscy mordercy chcą ponownie dorwać się do władzy.

A to, że nie doczekaliśmy jeszcze III RP nie jest tylko moją oceną, oto np. Jarosław Marek Rymkiewicz stwierdził: „III RP nie istnieje, to fikcja. To chyba jakiś twór państwowy czy na poły państwowy, ale na pewno nie Rzeczpospolita.(...) Pan Jarosław Kaczyński mówił o kondominium, czyli o jakimś tworze państwowym zarządzanym wspólnie przez Niemcy i Rosję. Mówi się też o PRL-bis...” ( „wSIECI”, nr 23 , 2014, str. 42-3). Istotnie, ale o kondominium można mówić dopiero po smoleńskiej „katastrofie”, a skończyło się ono po zwycięstwie PiS-u w r.2015. I miejmy nadzieję, że nie powróci mimo obłąkanej propagandy Tuska i innych prominentów PO, działaczy lewicy czy generała ex-szefa WSI, Hołowni i zagubionych konfederatów.

Nie lepiej w ONZ, gdzie nadal nie da się ukarać agresora Ukrainy, choć odkryto nowe masowe zbrodnie, ponieważ Rosja dysponuje prawem weta we własnej sprawie i szerzy kłamstwa jak mówił polski ambasador przy ONZ prof. K.Szczerski. A gwałtowne wystąpienie Putina, obliczone zapewne na zastraszenie Zachodu w dniach planowanej farsy referendów na terenach nie całkiem zajętych po inwazji. Prezydent Biden słusznie odrzuca stosowanie siły dla poszerzania granic, szkoda tylko że prezydent Roosevelt postąpił odwrotnie i uznał bezprawną aneksję sowiecką z 17 września 1939, a potem „referendum”. Straciliśmy zatem nasze ziemie na wschodzie, wraz ze Lwowem tak głęboko złączonym z polską historią.

Kolejne pogróżki atomowe Putina to – zdaniem wielu – dowód słabości. Nie zląkł się prezydent Scholz i stwierdził, że Putin musi zrozumieć, że nie jest w stanie wygrać wojny na Ukrainie. A prezydent Macron nagle pojął – po siedmiu miesiącach wojny! – że ta „operacja” to powrót do imperializmu! I z pewnością żałuje teraz straconych godzin na telefony do Putina. Wielkim echem odbiła się wiadomość o mobilizacji aż 300 tysięcy żołnierzy, ale w 38 miastach Rosji wywołała natychmiast protesty i cały świat usłyszał znowu głosy Rosjan, niestety policja aresztowała setki manifestantów.

Młodzi od razu wykupili bilety do Armenii, Gruzji i Turcji, a część wieje do Finlandii. Oczywiście uciekają przed poborem do wojska, dlatego reżim łapie teraz kogo może i wysyła od razu do koszar. Nawalny z więziennej celi potępił mobilizację, tak samo Ruch „Wiosna”, ale Putin tym się nie przejął i dalej planuje wojenne kampanie. Nic jednak nie wskóra, bo rekruci bez motywacji nie będą walczyć jak trzeba, a przy lada okazji będą się poddawać i próbować dostać się na Zachód. W obliczu takich nastrojów społecznych prowadzenie wojny staje się po prostu niemożliwe. Czas pracuje przeciwko Rosji, stąd pośpieszne referenda narzucone przez Moskwę i bez międzynarodowych obserwatorów. Są one zwykłą lipą – jak to określił prezydent Duda – i nie będą uznane przez instancje międzynarodowe.

Nie wiemy czy najbliższe tygodnie przyniosą szczęśliwe rozwiązanie tej absurdalnej i kryminalnej wojny, ale z taką nadzieją chciałbym zakończyć ten felieton. Oby ciemne moce z murów Kremla nie przysporzyły Ukrainie i światu więcej żałoby i dymiących gruzów.

Marek Baterowicz