Decyzja zorganizowania w Melbourne panelu dyskusyjnego na temat nauczania języka polskiego została podjęta trzy miesiące wcześniej. Dyrektorka Polskiej Szkoły im P. E. Strzeleckiego (największej) w Melbourne, pani Jola Styczeń uczestniczyła w podobnym Forum Dyskusyjnym w Sydney. Staraniem Zrzeszenia Nauczycieli Polskich zostało ono zorganizowane w czasie lipcowych wakacji szkolnych. W Sydnejskim Forum udział wzięli nauczyciele wszystkich dziewięciu szkół (6 podstawowych i 3 średnich) rodzice, przedstawiciele duchowieństwa, organizacji społecznych i konsulatu RP. Zdaniem uczestników spotkanie było nie tylko udane, ale i bardzo potrzebne.
Oto opinia jednej z uczestniczek, koordynatorki prężnie działającej Polskiej Szkoły im Św. Rodziny w Marayong: Spotkanie bardzo udane, z wielkim zainteresowaniem słuchaliśmy siebie nawzajem i chętnie dzieliłyśmy sie naszymi doswiadczeniami. Raz jeszcze dziękuję za zorganizowanie. Pozdrawiam serdecznie. Sr Agnieszka Misiak.
Padła wówczas propozycja zorganizowania podobnego spotkania w Melbourne. Zgodziła się tym zająć Pani Jola Styczeń, która reprezentuje w Melbourne Zrzeszenie Nauczycieli Polskich. Ze względu na wiele imprez o charakterze kulturalnym i edukacyjnym odbywających się tradycyjnie podczas dni przypadających na wiosenne ferie, było niezwykle trudno znaleźć odpowiedni czas na takie spotkanie. Jedynym możliwym terminem okazała się sobota, 9 października.
Ks Kamil Żyłczyński SChr, kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Keysboruogh chętnie udostępnił pomieszczenia na zorganizowanie Panelu Dyskusyjnego. Jako miejsce obrad wybrano bibliotekę. Zachęcający był już sam wystrój obszernej, doskonale wyposażonej w urządzenia elektroniczne sali. Rozstawione wzdłuż wszystkich ścian regały z ambitnym księgozbiorem (każda pozycja wyraźnie i przejrzyście oznakowana) stwarzały nastrój sprzyjający edukacyjnej dyskusji.
W pierwszej części spotkania udział wzięli głównie nauczyciele i rodzice Szkoły im. P. E. Strzeleckiego. Pani Dyrektor przeniosła bowiem tego dnia zajęcia szkolne z Endeavour do Keysborough. Niektórzy rodzice przyprowadzili także dzieci. Zorganizowano dla nich stoliki z edukacyjnymi zabawami i grami – oczywiście w języku polskim. Swoją obecnością uświetnił to spotkanie także ks. Kamil oraz obydwie Misjonarki Chrystusa Króla – Sr Elżbieta i Sr. Marietta.
Poruszono wiele problemów oscylujących wokół nauczania języka polskiego w szkole i w domu. Padały pytania, na które wspólnie starano się znaleźć odpowiedzi.
Niezwykle ważnym elementem w procesie nauczanie, a nauczania języka w szczególności, jest motywacja. Dziecko chce się uczyć, bo pochwalą je rodzice, bo ucieszy się babcia, bo dostanie nagrodę ... Jest to motywacja zewnętrzna, która działa tylko do pewnego czasu. Przychodzi rok, kiedy niestety, to już nie wystarczy. Należy więc jak najwcześniej pomagać dziecku w kształtowaniu motywacji wewnętrznej. Pomóc mu znaleźć odpowiedź na pytanie, po co to wszystko. Co daje mi osobiście język polski, jak mnie ubogaca, pozwala mi lepiej funkcjonować?
Obydwa rodzaje motywacji powinny się wzajemnie uzupełniać. Wybieram język polski do matury, bo podniesie to moją punktację przy staraniu się na studia (motywacja zewętrzna) ale także uczenie się polskiego wzbogaciło mnie intelektualnie, potrafię lepiej rozumieć innych (motywacja wewnętrzna). Dobra współpraca szkoły i rodziny pomaga kształtować i umacniać obydwa rodzaje motywacji dziecka.
Każdy z nas, tak nauczyciele, jak i rodzice zdaje sobie sprawę, że szkoła sobotnia, to dodatkowy wysiłek dla dziecka. Czy nie wystarczyłoby w domu mówić po polsku i od czasu do czasu pooglądać polskie filmy, lub zadzwonić do rodziny w Polsce?
|
Zdobywanie kompetencji językowych przebiega w dwojaki sposób. Pierwsze i niezwykle ważne, to przyswajanie, nasiąkanie atmosferą języka i kultury – i ono odbywa się w domu oraz w środowisku. Tym środowiskiem jest dalsza rodzina, znajomi i przyjaciele, są polskie zespoły, harcerstwo, jest kościół z nabożeństwami w języku polskim. Natomiast szkoła porządkuje zdobyte doświadczenia i umiejętności, poszerza słownictwo, wprowadza nowe zwroty. Pomaga dziecku wyjść językowo poza sferę prostych poleceń i zapytań. Dwujęzyczność można porównać do znanych z fizyki naczyń połączonych. Jeśli jeden z języków osiąga pewien poziom, drugi stara się to wyrównać. Udział szkoły jest tutaj niezbędny.
Czy nauczyciele w szkole sobotniej powinni zadawać prace domowe? Celem zadania domowego jest powtórzenie zdobytych w szkole umiejętności. Przyswojenie sobie nowych wyrazów, zwrotów, konstrukcj zdań. Jest to istotny proces zapamiętywania, czyli przenoszenia zdobytej wiedzy z pamięci chwilowej, do trwałej. Wiedza niepowtórzona ulatuje z pamięci. Zadanie domowe należy traktować jako refleksję i utrwalanie w procesie nauczania.
A co zrobić kiedy dziecko się zbuntuje i absolutnie nie chce chodzić do polskiej szkoły?
W przypadku zdecydowanej niechęci należy dotrzeć do przyczyny i tę przyczynę rozsądnie wyjaśnić. Można także próbować dziecko przekupić. Chcesz dostać nową grę? Dobrze, ale pod warunkiem, że pójdziesz do polskiej szkoły. Tego sposobu, chociaż jest nieraz stosowany, osobiście nie polecam. Natomiast sugeruję inny prosty sposób. Dzieci często pytają – mamo, tato co chciałbyś/ chciałabyś, jaki prezent, pod choinkę, na urodziny, na dzień ojca czy dzień matki. Wtenczas można im powiedzieć – jest jeden, bardzo ważny dla mnie prezent. Nie musisz go kupować, ani wydawać pieniędzy, a sprawisz mi nim największą przyjemność - zapisz się do polskiej szkoły, albo czytajmy po polsku przez pół godziny dwa razy w tygodniu. Znam przypadki, że to działa.
Jedno jest pewne, należy wykorzystać każdą okazję, aby polskość była dla dziecka powodem dumy, a nie obciążeniem psychicznym. Polskość ma dodawać mu skrzydeł, wyróżniać go pozytywnie. Nie może to być wypełniony kamieniami plecak, który dziecku każemy nieść, a ono tylko czeka, aby za zakrętem, jak rodzice nie widzą, pozbyć się tego balastu.
Parę lat temu na spotkaniu z prof. Normanem Davisem zapytałam jaka odpowiedzialność ciąży na nas, Polakach mieszkających poza Krajem. Profesor odpowiedział krótko – Nie mówić źle o Polsce. Proste, a jednocześnie niezwykle ważne. Nie krytykować Polski, szczególnie w obecności dzieci. Wręcz przeciwnie, szukać aspektów pozytywnych i celowo je podkreślać.
|
Uczeń przychodząc do polskiej szkoły w sobotę, przynosi nieraz ze sobą cały bagaż negatywnych odczuć spowodowanych zmęczeniem, pośpiechem, być może spięciem z rodzeństwem lub z rodzicami. Rolą nauczyciela jest umiejętne pokierowanie stanem psychicznym dziecka, aby każdą z emocji negatywnych zastąpić pozytywnym jej odpowiednikiem, znajdującym się na przeciwległym biegunie. Na pewno nie jest to łatwe, ale na tym polega rola nauczyciela. Nie ulega wątpliwości, że uczący języka polskiego w szkole sobotniej to nie są zwykli nauczyciele. A różnica między nauczycielem zwykłym i niezwykłym? Zwykły nauczyciel wie jak powinno się dobrze uczyć. Nauczyciel niezwykły – po prostu dobrze uczy.
Po zakończeniu pierwszej sesji z nauczycielami i rodzicami dyskusje w małych grupkach przeniosły się do kawiarni, którą także na tę sobotę ks. Kamil udostępnił.
Do biblioteki docierał zapach świeżo parzonej kawy, a przepyszne, nadziewane powidłami i polukrowane pączki nie kazały na siebie czekać...
Kolejna, popołudniowa sesja przeznaczona była dla maturzystów oraz ich rodziców. W telegraficznym skrócie przedstawiony został układ matury z języka polskiego z wyraźnym podkreśleniem, że to nie jest ‘polska matura’. To australijski egzamin maturalny z drugiego języka. Podczas egzaminu wolno korzystać ze słowników.
Oceniane są cztery podstawowe umiejętności: mówienie, rozumienie tekstów wysłuchanych i tekstów przeczytanych oraz umiejętność pisania po polsku. W skrócie omówiona została każda z tych sekcji ze szczególnym zwróceniem uwagi na rodzaje powtarzających się pytań wraz z przykładami słownictwa (w języku polskim i angielskim) potrzebnego do napisania prawidłowej odpowiedzi.
Wszystko, co miało swój początek, musi się też i skończyć. Niektóre rodziny przyszły się pożegnać, ponieważ rodzice brali wraz z dziećmi udział w zaplanowanym na wieczór Balu Łowicza. Wiele osób zostało w bibliotece jeszcze przez dłuższy czas, aby kontynuować rozmowę i swobodną, mniej formalną już dyskusję na poruszone wcześniej tematy.
Z Księdzem Kamilem oraz z Siostrami spotkaliśmy się jeszcze uczestnicząc w wieczornej Mszy św., do której służył syn Organizatorki – Karol Styczeń. Jego młodsza siostra, Ania wykorzystywała swoje umiejętności wokalne, włączając się aktywnie w prowadzone przez Siostrę Elżbietę śpiewy religijnych pieśni.
Niemałym zaskoczeniem dla mnie były przesłane praz kuriera kwiaty z dołączonym podziękowaniem, jakie zastałam po powrocie do Sydney. Jeszcze większym była opublikowana przez ks Kamila notatka (wraz ze zdjęciami) podsumowująca Panel Dyskusyjny na temat uczenia języka polskiego.
Pani Jola Styczeń twierdzi, że otrzymała wiele pozytywnych komentarzy od rodziców i nauczycieli. Przesłała mi kilka.
Dziękuję bardzo za zaproszenie. Ogrom informacji i fantastyczne podejście do nauczania. (Sylwia)
Wspaniała konferencja. Pani Marianna jest bardzo zaangażowaną osobą i z pasją opowiada o swojej historii jako nauczycielki języka polskiego i nie tylko. Słów Pani Marianny słuchałam z dużym zaciekawieniem oraz zainteresowaniem. Pani Marianna potrafi zainteresować publiczność ciekawymi historiami oraz wiedzą na temat języka polskiego – jak uczyć. Przykład Pani Marianny pokazuje że JEST MOŻLIWE wychować dzieci dwujęzyczne będąc w nie swoim kraju oraz jak być NIEZWYKŁYM nauczycielem. (Katarzyna).
Konferencja wzbogacająca wiedzę zarówno praktykującego nauczyciela, jak i rodzica dziecka dwujęzycznego. Pani Marianna jest nauczycielem z powołania. Rady przez nią udzielone dotyczące zarówno tego, jak zachęcić własne dziecko do nauki języka polskiego, jak i dotyczące metod nauczania w szkolnej sali są praktyczne i pomocne. Przykład Pani Marianny wyraźnie pokazuje, że możliwe jest wychowanie dziecka w duchu dwujęzyczności, dzięki czemu dziecko jedynie zyskuje zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie. Oczywiście wymaga to dużego nakładu pracy i cierpliwości ze strony rodziców, opiekunów i nauczycieli, ale efekty są tego warte. Zgodnie ze słowami Pani Marianny, czy my rodzice/opiekunowie zgadzamy się na to, aby polskość przekazywana za pomocą języka polskiego została zakończona na nas? Każdy z nas powinien zadać sobie to pytanie. (Sylwia Syposz).
|
Powyższe słowa są najlepszą odpowiedzią na stawiane nieraz pytanie – Czy warto? Czy to ma sens? Odpowiedź jest prosta. Warto, trzeba i należy dołożyć wszelkich starań, aby język polski nie ‘rozpłynął się’ w wielokulturowej Australii. Wręcz przeciwnie. Mamy wszelkie podstawy do tego, aby się umocnił i pozytywnie wyróżnił nasze dzieci spośród innych. Od nas to zależy, a parafrazując Wyspiańskiego – ‘abyśmy tylko chcieli chcieć’.
Tego typu spotkania dyskusyjne ubogacają nas wszystkich. Ja także wróciłam z Melbourne bogatsza o nowe doświadczenia. Dziękuję wszystkim uczestnikom za tak aktywne i serdeczne włączanie się w dyskusje. Dziękuję obydwom Siostrom za cenne słowa, a Siostrze Elżbiecie za książeczkę. Dziękuję ks Kamilowi za pomoc i zaangażowanie w tę sprawę. To właściwie nic nowego, ponieważ przez kilka lat w Sydney ks Kamil dał się poznać nie tylko jako niezwykły Kapłan, ale był równocześnie i filarem polskości.
Dziękuję Pani Joli Styczeń za zorganizowanie Panelu Dyskusyjnego, dziękuję za opiekę nade mną przez cały czas pobytu w Melbourne.
Ale przede wszystim dziękuję Wspólnocie Polskiej z Warszawy. To dzięki tej wspierającej polskość instytucji możliwe było pokrycie kosztów mojego przelotu z Sydney do Melbourne i z powrotem, a także sfinansowanie przelotów uczestników na dwa wcześniejsze spotkania.
Informujemy, że nasza organizacja otrzymała dofinansowanie ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022. Nazwa zadania publicznego: Funkcjonowanie i inicjatywy edukacyjne organizacji oświatowych w Europie, USA, Kanadzie, i Australii. Kwota dotacji: Australia. Dofinansowanie działalności Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w NPW w 2022 r. AUD 1788,64.
Marianna Łacek, OAM
|