Minęły te czasy, kiedy St Marys Cathedral nasza sydnejska katedra pękała w szwach od polonijnych tłumów. Z latami Polonii ubywa: starsi wymierają, a ta nowa fala - młode pokolenie profesjonalistów z Polski chowa się gdzieś po profesjonalnych kątach; widać ich tylko w czasie wyborów w Konsulacie, jak przychodzą głosować na swoich. Cowidowe izolacje oderwały trochę wiernych od kościoła, zatem nic dziwnego, że przy wielkich okazjach katedra jest wepełniona raptem do połowy. Ale oto 1 stycznia Nowego 2023 Roku stał się cud i w środmieściu Sydney znów rozbrzmiewa polszczyzna, a na wietrze powiewają góralskie chusty i spódnice. To nasza "folklorystyczna" młodzież, cóż byśmy bez niej zrobili? Akurat w Sydney odbywa się organizowany raz na trzy lata festiwal POL-ART, którego początki sięgają zamierzchłego roku 1975; festiwal odbywa się w różnych miastach Australii, ostatnio w Brisbane, a po 19 latach powrócił do Sydney.
Nic dziwnego, że w ostatnią niedzielę katedrą zawładnęły tłumy Polonusów: głównie sydnejskiej Polonii, ale przede wszystkim gości festiwalowych z dalekiego Perth, równie dalekiego Brisbane, z malowniczej Tasmanii.
Punktualnie o drugiej rozkołysały się dzwony katedry, a po lewej od ołtarza zgromadziły się zespoły biorące udział w koncercie kolęd, poprzedzającym uroczystą, festiwalową Mszę. Mszę św. celebrował osobiście Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Australii i Nowej Zelandii ks. Tadeusz Przybylak, a współcelebrował gość z Perth, Franciszkanin Tomasz Bujakowski, znany ze swych pasji teatralnych (Scena98). W pierwszych ławach goście specjalni na czele z polskimi dyplomatami i Komitetem Polartowskim.
|
Od lat bywam w sydnejskiej katedrze i za każdym chyba razem w ciszy serca narzekałam na kiepskie nagłośnienie. Tym razem było ono znakomite, pozwalało dobrze słyszeć każde słowo kolędy, a potem homilii. Ta Polartowska Msza św. w wypełnionej po brzegi katedrze na długo pozostanie nam w pamięci. Z wielkim wzruszeniem na jej zakończenie spiewalismy "Boże coś Polskę", zwłaszcza tę drugą, mniej znaną zwrotkę: - Ty ktoryś potem tknięty jej upadkiem wspierał walczących za najswiętszą sprawę i chcąc świat cały mieć jej męstwa świadkiem, w nieszczęsciach samych pomnażał jej sprawę. Jeszcze Polskę mamy wolną...
Pogoda była znakomita, niezbyt gorąco. W drodze do katedry złapała nas okropna ulewa i z troską myślałam o zespołach w strojach folklorystycznych, jak oni sobie dadzą radę przy ulewie, ale kiedy dojechaliśmy do śródmieścia już świeciło słońce, pięknie oswietlając ostatnie kiście fioletowych kwiatów drzew dżakarandy rosnących wokół katedry.
Wszystkie kolędy były wspaniałe, ale na mnie największe wrażenie zrobiła ta w wykonaniu duetu Majki i Eugeniusza Kędziorów |
W tym wielkim świątecznym tłumie widziałam twarze dawno niewidzianych znajomych (hej, Robercie z Perth - ile to lat się nie wiedzielismy, 15 czy więcej?) Nie ze wszystkimi udało się spotkać, po pierwsze ze w względu na moją mobilność ograniczoną inwalidzkim chodzikiem, a po drugie , że tłum się wylewał czterama różnymi wyjsciami. Nie było szans nikogo doścignąć, no cóż, na pocieszenie mamy pocztę elektroniczną, zoom, wpatsup itp. Ale jedno jest pewne: zostaną nam wspomnienia ciepłej polonijnej wspólnoty doświadczonej w ten uroczysty, festiwalowy dzień, pierwszy dzień Nowego Roku. Polart potrwa jeszcze kilka dni, polonijna brać po powrocie do domu zastanie ulotkę od Kosciuszko Heritage, że oto inaugurujemy Rok Strzeleckiego. Nie ma lekko! U Polaków zawsze coś się dzieje.
Ernestyna Skurjat-Kozek
Pomnik Papieża Jana Pawła II przed sydnejską katedrą |
Kolęda na koniec wieku Zbigniewa Preisnera w wykonaniu Maji i Gena Kędziorów
Dwa tysiące razy, maleńko, kochany, kładli cię w stajence w kolędowy czas Nocne echa niosły wybrany, czekany, twardy świat przemieniał miekkie siano w głaz. Dwa tysiące razy otwierałeś serce, w nieludzkim zdumieniu przygwożdzonych rąk Wisiałeś na krzyżu w uśmiechnietej męce, zdany na szyderstwo, zdany na nasz sąd.
Rodzisz się Dziecino, umierasz Dziecino, serca nam przepełniasz nadzieją i łzą W Kanie Galilejskiej zmieniasz wodę w wino, a ludzie nie wierzą, a ludzie wciąż kpią. Rodzisz się Dzieciątko, umierasz Dzieciątko obok Matki swojej, ktora szepcze: śpij że my kolebiemy boskie zawiniątko Zabierz nasze serca, w małych rączkach skryj.
Dziecino niewinna, chłopcze złotowłosy, Bosy na klepisku, w tak gwiaździstą noc Pobłogosław wszystkich, wodę, trawy kłosy - i na nasze serca przelej swoją moc Zapomnijmy wczoraj, to cóż, że prawdziwe, zacznijmy od nowa widząc znów nadzieję przecież w rękach mamy słowo boskie żywe, a gwiazda nad szopą jasno dla nas dnieje.
W PRZYGOTOWANIU MONTAŻ FILMOWY Z KATEDRY SYDNEJSKIEJ- JUŻ ZA CHWILĘ MA BYĆ GOTOWY W PULSIE POLONII
Jest już nasz 15-minutowy film z katedry
Relacja z katedry na antenie Radia SBS - tutaj
Artykuł Anety Hoffman na temat Pol-Artu w Polska360.org
Nasz foto i wideo urobek z katedry jest bardzo skromny - był zakaz fotografowania i filmowania.
|