Przebywający na emigracji Juliusz Słowacki niejednokrotnie wspominał święta Bożego Narodzenia spędzane w kraju i śpiewane wówczas kolędy. W jednym z listów pisał: „O! gdybym raz usłyszał jeszcze dziadunia mego, śpiewającego prostą kolędę w dzień Bożego Narodzenia, razem ze służącymi domu, zdaje mi się, żebym do dziecinnej wiary przeszłości mojej powrócił, bo czuję koło siebie jakąś dziwną czczość i samotność”.
Także bohaterowie jego dzieł wspominali – niekiedy w dramatycznych okolicznościach – niegdysiejsze święta. Oto np. Horsztyński, tytułowy bohater jednego z dramatów, przed samobójczą śmiercią mówi: „Ślepy, a przecięż znalazłem opłatek – kto rękę moję prowadził?… Czuję te drżące listki chleba w moich dłoniach – jak ja lubiłem niegdyś dzień Bożego Narodzenia – w tym samym pokoju z opłatków kleiłem różnokolorowe słońca – kołyski… jakaś świętość i wesele napełniały moje dziecinne serce. (Łamie opłatek i sypie truciznę, potem skleja.) Dziś jeszcze nie rozumiem, co znaczą te litery święte, wyciśnione na opłatkach. Będąc dzieckiem myślałem, że to jakieś słowa z pieśni anielskiej… i z błękitnego języka…”.
Z kolei Salusia ze „Snu srebrnego Salomei” kreśli takie wspomnienie: „Taj my, bywało we dworze, / Kiedy okna śnieg zawali, / Przy tatku kolendowali, / W srebrne Narodzenie Boże. / Jak pośród małéj stajenki / Pastuszkom, strzygącym runo, / Zjawiło się Pańskie łuno, / Płomień przezroczysty, cienki, / Od złota rubinów żywszy; / I pastuszki oświeciwszy / Takiém je natchnął weselem: / Że wybiegli: O dzieciątku, / Co miało być Zbawicielem, / Rozpytując się po drodze. / A potém – w jakimże kątku! / Na jakiéj oni podłodze! / Na jakich prześcieradełkach, / Różach, rubinach, perełkach, / Narcyzeczkach i bławatkach! / Przy jakichże biednych świadkach? / W żłóbeczku małym przed matką / Znaleźli Pańską dziecinę. / Ach – gdy nam zaśpiewał tatko, / Że znaleźli – to mnie małą dziewczynę / Łzy zalały: dreszcz radośny przechodził, / I krzyczałam: Chrystus Pan się narodził! / I krzyczałam i klaskałam tak w ręce: / Chrystus Pan się narodził w stajence! – A dziś! Boże! cóż ze mną się dzieje?”.
fragment większego opracowania na portalu idziemy.pl |